Czy to będzie miłość? Alcacer zadowolony z Dortmundu
Wszystko wskazywało na to, że po przejściu do Dortmundu Paco Alcacer odnajdzie się jak świnka na grillu. Styl gry drużyny w połączeniu z instynktem i techniką Hiszpana musiały wypalić i tak się właśnie stało. 25-latek miota Bundesligą jak szatan, mimo że jeszcze ani razu nie wyszedł w podstawowym składzie! Ale jemu to nie przeszkadza, jest zadowolony.
Naturalnym środowiskiem Paco Alcacera jest ławka rezerwowych. Jednak jak doskonale wiemy ze szkoły, teoria ewolucji jest prawdziwa, w związku z czym samiec Alcacera prędzej czy później postawi kolejny krok we własnym rozwoju i wyjdzie ze strefy komfortu, aby znaleźć pożywienie w innych strefach geograficznych. Jego ławka na razie wystarcza, aby wyżywić stado, 81 minut w trzech meczach (nie licząc minut doliczonych) przyniosło aż 6 goli, dzięki czemu gatunek hiszpanus pospolitus znajduje się na czele łańcucha pokarbramkostrzelonego. W ostatnim spotkaniu Alcacer wyrósł na samca alfa, ponieważ jego hat-trick, strzelony w nieco ponad pół godziny, dał stadu Borussii zwycięstwo 4:3 i utrzymanie fotela lidera wśród pozostałych grup zwierzęcych.
W Dortmundzie jestem po prostu szczęśliwy. BVB była dla mnie dobry krokiem w odpowiednim czasie. Gra dla Borussii, mając tych niesamowitych fanów za plecami, jest świetną zabawą. Od razu poczułem się tutaj komfortowo. Klub, drużyna, kibice - wszyscy gorąco mnie tu powitali. Po prostu chcę im podziękować wysiłkiem i zdobytymi golami.
Jak już powiedziałem, kwestią czasu jest to, aż były piłkarz Barcelony wskoczy do wyjściowej jedenastki. Oprócz niego Borussia nie ma żadnego innego napastnika, bo poważnym kandydatem na pewno nie jest Alexander Isak. Maximilian Philipp może i grywał jako dziewiątka już we Freiburgu czy młodzieżowej reprezentacji Niemiec, ale nie jest on klasycznym zawodnikiem, a bardziej gościem, który może biegać podwieszony pod snajpera. A już najlepiej jak może grać bliżej boków, bo jako wysunięty napastnik w BVB jest po prostu cienki. Na szpicy bywa też próbowany Marco Reus, ale ewidentnie mu tam nie idzie, stąd też Alcacer jest lekarstwem na wszystkie dolegliwości Dortmundu. Jedynym lekarstwem i na ich szczęście też skutecznym.
Co do tej Barcelony... Hiszpan jest z niej wypożyczony na rok, za co Niemcy zapłacili 2 mln euro. BVB zobowiązała się również płacić pensję 25-latka, która wynosi ok. 4 mln euro za rok. Borussia będzie też mogła wykupić Alcacera z Blaugrany po sezonie, co będzie ich kosztowało 23 mln euro i ewentualne 5 mln euro bonusów. Łącznie, wliczając w to kwotę wypożyczenia, 30 mln euro. Chyba warto wyłożyć taki hajs na takiego gościa, nie?
[Zobacz też: Byłem z Reprezentacją i jako pierwszy w Polsce zrobiłem #VR180]