Borussia Dortmund nadal liderem!
Borussia Dortmund pokonała w 10. kolejce Bundesligi VfL Wolfsburg 1:0. Nie był to jednostronny mecz ze strony drużyny przyjezdnej, jednak najważniejszy jest wynik końcowy. Dzięki tej wygranej BVB nadal znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli z przewagą 4 punktów nad Bayernem Monachium!
Składy:
Wolfsburg: Casteels; William, Brooks, Tisserand, Roussillon; Rexhbecaj (69. Steffen), Gerhardt (81. Malli); Ginczek, Arnold, Brekalo (81. Yeboah); Weghorst
BVB: Bürki; Hakimi, Akanji, Zagadou, Guerreiro; Witsel, Delaney; Sancho (78. Pulisic), Reus, Bruun Larsen (90. Toprak); Paco Alcácer (78. Phillipp)
Emocje przed meczem na pewno wzrosły, po tym jak zobaczyliśmy wyjściowe składy. Do pierwszej jedenastki wskoczył powracający po kontuzji biodra Manuel Akanji, czyli lider defensywy BVB w tym sezonie. Mogło to wskazywać na to, że drużyna z Dortmundu zagra na 0 z tyłu. Tak też się stało i duża w tym była zasługa Szwajcara, ponieważ nim w składzie defensywa Borussii gra o 23% lepiej (pozdrawiamy Tomasza Hajtę).
Przez pierwszą część spotkania mogliśmy oglądać Borussię mądrą taktycznie, która nie ryzykuje i kontroluje grę. Środek pola był totalnie zdominowany przez Axela Witsela oraz Thomasa Delaney'a. Ta dwójka pomocników jest zdecydowanie najlepszym duetem, jak na ten moment, w całej Bundeslidze. Bramkę dla BVB zdobył niesamowity Marco Reus, po dośrodkowaniu Jadona Sancho oraz zgraniu piłki przez duńskiego pomocnika. Tak jak komentatorzy w Canal+ zauważyli - Reus stał się prawdziwym maestro na boisku. Na początku jego przygody z Borussią był on typowym skrzydłowym albo napastnikiem, który bazował na szybkości i dryblingu. Teraz, gdy jego organizm jest wymęczony dużą liczbą kontuzji, stracił trochę na prędkości i zaczął grać bardziej taktycznie oraz z większą gracją. Stał się idealnym rozgrywającym i liderem zespołu. Prawdziwy kapitan.
Com gol de Marco Reus o BVB venceu o Wolfsburg fora de casa e mantém a liderança da Bundesliga #BVB #WOBBVB pic.twitter.com/st2w9Wrg50
— Borussia Dortmund BR (@BorussiaD_BR) 3 listopada 2018
Druga część spotkania należała za to do Wolfsburga, chociaż statystyki tego nie pokazują. Gospodarze grali o wiele szybciej i dokładniej, przez co stwarzali sobie niezłe sytuacje. Na ich nieszczęście w doskonałej dyspozycji znajduje się Roman Bürki, który zdołał ich powstrzymać dwukrotnie. Sytuacje VfL, w porównaniu do tych, które stworzyła Borussia w drugiej części meczu, były o wiele groźniejsze. Według niektórych Wolfsburg powinien otrzymać rzut karny pod koniec tego spotkania, jednak VAR milczał, a sędzia uznał, że gramy dalej. Marcel Tisserand był ciągnięty za koszulkę, przez co nie był w stanie dosięgnąć piłki, która została dośrodkowana przez jednego z jego kolegów. Na całe szczęście dla BVB, że nie została podyktowana jedenastka.
No to co, to już ten sezon dla Borussii? Mam nadzieję, że za tydzień wykrzyczę Wam te słowa po rozgromieniu Bayernu w "Der Klasiker". Do usłyszenia!