Smutni Niemcy wracają do domu
Bundesliga
20-10-2017

Smutni Niemcy wracają do domu

-
0
0
+
Udostępnij

Tydzień minął, Liga Mistrzów minęła, Liga Europy minęła, więc trzeba wrócić na grunt ligowy. Niemcy nie mają się czym chwalić, ponieważ ich drużyny wciąż zawodzą na europejskich arenach. W spotkaniach sprzed kilku dni czy godzin kluby Bundesligi wypadły już nieco lepiej niż w poprzednich starciach tego sezonu, ale wciąż dupy nie urywają. Zapraszam na zapowiedź 9. kolejki ligi niemieckiej z uwzględnieniem meczów z wtorku, środy oraz czwartku. 

Jakiś postęp jest, bo Niemcy ponieśli na europejskiej arenie tylko dwie porażki (sukces jakby to jakaś Ekstraklasa była...), chociaż tak naprawdę trzeba mówić o trzech. Dlaczego? Bo będąca w świetnej dyspozycji ligowej Borussia Dortmund złapała najwyraźniej zadyszkę i po ligowej porażce z Lipskiem nie była w stanie zgarnąć kompletu punktów z APOEL-em Nikozja. BVB przeważała, wiadomo, ale ostatecznie na Cyprze padł remis 1:1 i żadne wytłumaczenia z serii "gorący teren" itd. nie mają tutaj racji bytu. Prawda jest, że był to dopiero pierwszy punkt dortmundczyków w tej edycji Champions League i o awans w takiej formie i sytuacji grupowej będzie naprawdę bardzo trudno. Wątpliwe jest, żeby Borussia nie załapała się nawet na Ligę Europy, ale wyprzedzenie Tottenhamu czy Realu Madryt wydaje się obecnie niemożliwością. Można na to patrzyć również w różowych okularach. Odpadnięcie z Ligi Mistrzów umożliwiłoby skupienie większej ilości sił na walce w lidze, gdzie Dortmund na razie prowadzi, mając dwupunktową przewagę nad Bayernem. Fakty są jednak takie, że kluczowe będą najbliższe tygodnie, ponieważ już w 10. kolejce monachijczycy zmierzą się z Lipskiem, a w jeszcze następnym meczu zagrają właśnie z Borussią. No i jest oprócz tego taka możliwość, że mocna BVB wygra w Lidze Europy, pójdzie drogą Manchesteru United i dostarczy do Ligi Mistrzów piątą niemiecką ekipę. Póki co taki scenariusz to tylko abstrakcja.

O tym, jak w tygodniu poradził sobie Bayern nie ma żadnego sensu pisać, bo zwycięstwo 3:0 z Celticiem nie jest jakimś wybitnym wyznacznikiem. Ot, zwykły obowiązek. Zdecydowanie bardziej zaimponował RB Lipsk, który okazał się najlepszą niemiecką drużyną europejskich pucharów ostatnich dni i w trudnym meczu pokonał Porto 3:2. Była to pierwsza wygrana debiutanta w Champions League, która dała nadzieję na to, że wicemistrz Bundesligi coś tam poza własnym krajem ugra. Można się zastanawiać, jak to będzie wyglądało u nich na gruncie ligowym, czy będą cierpieć, czy dadzą radę pogodzić dwoje trudnych rozgrywek, ale skoro Lipsk był w stanie pokonać Borussię w Dortmundzie, a potem Porto u siebie, to jaki problem mogą mieć ze Stuttgartem? Beniaminek Bundesligi, który zagra bez kontuzjowanego Marcina Kamińskiego, na pewno ustawi się bardzo defensywnie, do czego przyzwyczaił nas w tym sezonie. Ich głównym celem jest to, żeby przede wszystkim nie stracić gola, bo z przodu zawsze coś może wpaść. Będą grali w Lipsku, więc taki scenariusz, z ofensywnie nastawionymi piłkarzami RasenBallsportu, jest tak pewny, jak zejście Robbena na lewą nogą albo zdrewniaczenie Wawrzyniaka. Jeśli Stuttgart coś ugra, to będzie to wielka niespodzianka, ale nie zmienia to faktu, że w przypadku wygranej trzeba będzie pogratulować RB formy.

W Lidze Europy Niemcy nie mają już tak wesoło. Często jest tak, że dobrą dyspozycję w jednych rozgrywkach drużyna przypłaca formą w drugich rozgrywkach. Tak na pewno nie jest w przypadku FC Köln, które nic nie gra i tu, i tu. Wszędzie wszystko w dupę. Upokarzają się, to jest pewne, ale władze klubu wciąż mają cierpliwość do trenera Petera Stögera, któremu zawdzięczają bardzo wiele, bo to właśnie on zbudował drużynę, awansował do Bundesligi, a potem do europejskich pucharów. Jednak każdą szklankę idzie kiedyś przelać. No chyba że nie ma dna i gdy wlewamy coś do niej, to automatycznie wylewa się ze spodu, ale po co komu właściwie taka szklanka? Istnieje w ogóle coś takiego?... W każdym razie w niedzielę będziemy światkami wyjątkowego hitu, ponieważ ostatnia Kolonia podejmie przedostatni Werder i jeśli przegra, to do najbliższej drużyny będzie traciła już 6 punktów. Chociaż patrząc po tym, jak bremeńczycy bronią (dobrze), a jak atakują (słabo), to nie zdziwię się, jeśli żadnych goli w tym meczu nie zobaczymy.

Hertha Berlin również nie jest zainteresowana grą w Lidze Europy, bo oprócz remisu z Athleticiem Bilbao nic nie ugrała. A Hiszpanów trudno nazwać w tym sezonie jakąś wielką potęgą Pucharu Pocieszenia, bo wczoraj ledwo wyciągnęli remis z jakimś Östersunds, które strzelało na ich bramkę aż 11 razy... Mówiąc "na bramkę", mam na myśli tylko strzały celne. O formie berlińczyków w Bundeslidze też lepiej nie gadać, bo seryjnymi zwycięzcami nazwać ich nie możemy, chociaż w niedzielę będą mieli okazję na komplet punktów, bo zagrają z Freiburgiem, na któryyyyy... noooo... również szkoda czasu w tej zapowiedzi. Przepraszam (tak naprawdę to nie). Köln vs Werder oraz Freiburg vs Hertha to mecze zdecydowanie warte zobaczenia. Under 1,5 jak nic. Na koniec zarzucę jeszcze tylko Hoffenheim, które w końcu zdobyło komplet punktów w LE. Wyszli wkurzeni i w końcu udało mi się dopiąć wszystko na ostatni guzik, bo do tej pory dość pechowo przegrywali. Wiadomo, jest to drużyna debiutująca w rozgrywkach poza własnym ogródkiem (i ogródkiem sąsiada), dlatego tego typu wpadki jakoś nikogo nie dziwią, ale z drugiej strony gadanie o braku ogrania w pucharach to tylko pieprzenie i puste słowa. Może coś w tym racji jest, wiadomo, ale piłka jest okrągła, a bramki są dwie, nie? Mając trenera, który rzekomo może objąć Bayern Monachium, mając świetnie wyszkolone gwiazdy Bundesligi, powinni radzić sobie znacznie lepiej, ale o czym my tu mówimy, skoro niemieckie drużyny są w stanie przegrywać ze Słoweńcami czy Bułgarami? Hoffenheim pokonało 3:1 turecki Basaksehir, brawo, ale dlaczego dopiero teraz? (pewnie dlatego, że wcześniej nie grali z Baseksehirem) Mimo tego i tak ten tydzień był dla Niemców dużo lepszy, bo... przegrali tylko dwa mecze. Napisanie tego zdania mówi samo za siebie.

Dobra, skupmy się na poszczególnych starciach 9. kolejki Bundesligi.

Schalke vs Mainz, piątek, 20:30

Zapowiedź tego meczu będzie właściwie dokończeniem tego, co pisałem powyżej i nawiązaniem do mojego cotygodniowego tekstu, który jakiś czas temu pojawił się na stronie TUTAJ. Otóż niemieckie drużyny, które nie powinny były załapać się na europejskie puchary i obecnie przeżywają przygodę swojego życia, jak uczeń liceum, który przespał się z nauczycielką, grają tam kosztem ekip pokroju Schalke. No i widzimy jakie są tego efekty. Ale w tym sezonie tabela Bundesligi zaczyna powracać do normalności, a dowodem tego jest szósta lokata Schalke, które regularnie pnie się w górę. Mainz to typowy średniak, taki szarak, na którego nikt nie zwraca uwagi i w tym meczu faworytem na pewno nie będzie. Zobaczymy, czy podopieczni Tedesco podtrzymają dobrą formę, bo Schalke w pucharach jest Niemcom potrzebne.

 

Eintracht Frankfurt vs Borussia Dortmund, sobota, 15:30

Natomiast Dortmund musi wziąć sobie taką odskocznie, jaką będzie Eintracht. Jednak Frankfurtczycy to też nie byle ogórki, chociaż teoretycznie wiele na to wskazuje. Już drugą jesień z rzędu idą niezauważeni w stronę europejskich pucharów, nie przepychają się, lecz zwinnie manewrują i punktują, chociaż ich meczów nie można zaliczyć do tych najciekawszych. Mają pecha, bo trafiła im się wkurzona Borussia, ale z drugiej strony dobrą dyspozycję będzie mógł wykorzystać napastnik Sebastian Haller. Defensywa BVB będzie najprawdopodobniej mocno eksperymentalna, bo nie zagrają Piszczek, Sokratis oraz możliwe, że Toprak, więc francuski snajper gospodarzy będzie miał okazję, żeby się pokazać.

 

Augsburg vs Hannover, sobota, 15:30

Z perspektywy europejskich pucharów ten mecz ma sie zupełnie nijak do klimatu tej zapowiedzi, ale zostanie jutro rozegrany i trzeba coś o nim napisać. W normalnych warunkach wystarczyłoby wspomnieć, żeby po prostu się odbędzie, ale w tym sezonie obie te drużyny wystrzeliły na początku jak Korea Północna w Japonię. Jednak podobnie jak w przypadku Korei ich strzał okazał się testowy, bo w ostatnich meczach forma obu tych drużyn została mocno zachwiana, zaczęli zsuwać się w dół i zbliżyli się do środka tabeli. Nie da się obstawić tego meczu.

 

Borussia Mönchengladbach vs Bayer Leverkusen, sobota, 15:30

No i to jest szlagier kolejki, dla Eleven najprawdopodobniej mecz trzeciego wyboru. Obie te drużyny nie grają w tym sezonie w Europie i cholernie ich tam brakuje. Wystarczy spojrzeć na nazwiska w ich kadrach, żeby wiedzieć, że drzemie w nich potencjał. No, ewentualnie wystarczy znać się trochę na piłce, bo Borussia i Bayer to stali bywalcy Ligi Mistrzów czy Ligi Europy, głównie ci drudzy. W każdym razie w tym roku nie udało mi się załapać na puchary, dlatego możemy ich oglądać tylko w Bundeslidze, co powinno tylko pomóc im w powrocie na swoją starą pozycję. Fakty są jednak takie, że Mönchengladbach faktycznie gra dobrze, zaś Leverkusen ma sobie sporo do zarzucenia. Kibicuję obu tym drużynom, żeby uplasowały się w górze tabeli, bo lepiej oglądać w czwartek bez formy ich niż Herthę Berlin czy FC Köln.

 

RB Lipsk vs Stuttgart, sobota, 15:30

HSV vs Bayern Monachium, sobota, 18:30

Ta, że HSV jakieś punkty ma tu zrobić? Przecież w ostatnich latach Bayern regularnie ich gwałci, a w poprzednim meczu klepnął ich 8:0. Z czym do ludzi, ja się pytam?

 

FC Köln vs Werder Brema, niedziela, 13:30

Freiburg vs Hertha Berlin, niedziela, 15:30

Wolfsburg vs Hoffenheim, niedziela, 18:00

Pocisk na zakończenie kolejki. Wolfsburg to bardzo niewygodna drużyna, bo jest z nią trochę jak z dziewczyną na imprezie. Piękna, dopóki nie zmyje makijażu. Wilki takie właśnie są, kadrowo świetni, finansowo potężni, potencjał wielki jak władza Wladimira Putina, wszystko powinno kierować ich ku Lidze Mistrzów, ale kieruje w stronę barażów. Są w stanie dostać po tyłku od każdego, no ale z drugiej strony nie można przejść obok meczu z nimi obojętnie. Bo przecież to Wolfsburg, z Origim, Mallim, Didavim, Camacho, Arnoldem czy chociażby Błaszczykowskim, który jest w całkiem niezłej dyspozycji, i tak dalej, i tak dalej. Taki przerost formy nad treścią, ale za trenera Schmidta widać postęp, dlatego nigdy nie wolno ich lekceważyć. Szkoda tylko, że Wolfsburg na razie robi wszystko, żeby stawiać ich na równi z Freiburgiem, Werderem czy FC Köln zamiast z Bayernem, Dortmundem czy Lipskiem...

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!
-
+29
+29
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]
-
+21
+21
+
Udostępnij
Video
20-11-2024

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]