Niemiecki mecz sezonu nadchodzi. Wreszcie będzie się działo!
Bundesliga
09-11-2018

Niemiecki mecz sezonu nadchodzi. Wreszcie będzie się działo!

-
0
0
+
Udostępnij

Klasyki mają w ostatnich latach to do siebie, że... jakoś nie emocjonują. Hiszpańsko-katalońskie El Clasico? Nudy, przejadło się, w kółko to samo, natężenie spotkań zbyt duże. Polski szlagier poznańsko-warszawski? Wszystko wygląda fajnie, dopóki piłkarze nie zaczną kopać piłki. Niemiecki Der Klassiker? Z tym Bayernem, który do każdego takiego meczu podchodzi jak do pierwszego lepszego z brzegu, bo i tak ma mnóstwo punktów przewagi? Słabizna. Dlatego trzeba się cieszyć, że tym razem w Niemczech sytuacja się odmieniła, monachijczycy są tym razem przyparci do ściany i nawet jeśli uda im się pokonać w Dortmundzie Borussię, to i tak BVB pozostanie na fotelu lidera! Taką Bundesligą to ja rozumiem i taką Wam też zapowiem!

Na początek Uli Hoeness: Nie możesz pojechać do Dortmundu i powiedzieć, że chcesz trzy punkty. Musimy mieć pewność, że zagramy tam dobre spotkanie, a potem zobaczymy, co się stanie. Po raz pierwszy od dawna nie będziemy faworytami. Nie jesteśmy tacy aroganccy, jak wam się wydaje - stwierdził prezydent Bayernu i jakże to inna narracja od tej, do której nas przyzwyczaił! Już nie ma kozaczenia, że Bayern to największy klub, że gigant, że niepokonany, że obrońca wartości, moralności i innych takich rzeczy, do których i tak monachijczycy się nie stosują. Już nie ma gadania o tym, że co to oni nie są, bo nagle ta BVB jest jednak całkiem mocna i jednak trzeba przyznać, że Bawarczycy grają po prostu piach. I to nie od wczoraj ani przedwczoraj.

Wyniki jako takie w Monachium są. Wciąż utrzymują się w czubie tabeli Bundesligi i do lidera z Zagłębia Ruhry tracą tylko cztery punkty. Niedużo. W Lidze Mistrzów również przewodzą swojej grupie, a z Pucharu Niemiec jeszcze nie odpadli, więc szanse na potrójną koronę jeszcze są - taki żarcik. Sęk w tym, że jeśli zaczniemy rozbierać Bayern na czynniki pierwsze, to okaże się, że jego elementy składowe są już nieźle zardzewiałe i skrzypią o siebie nawzajem jak kości 80-letniego dziadka. Właściwie to można rzecz, że jest to porównanie dość dosłowne, ponieważ na skrzydłach FCB nadal biegają Arjen Robben i Franck Ribery... Ale nad nimi się nie znęcajmy, bo byłoby to już nieco nudne. 

Bawarczycy nie mają zbytnio pomysłu na grę. Grają wolno, jednostajnie, bez efektu zaskoczenia, bez jakiejś koncepcji, nierzadko nie wykazując potrzebnego zaangażowania. Stwarzają mało sytuacji, bo nawet jeśli statystyki ich strzałów wyglądają przyzwoicie lub nawet więcej niż przyzwoicie, to jednak jakość tych okazji jest najczęściej daleka od pożądanej. No mówiąc wprost, "setek" to oni za dużo nie mają, dlatego też Robert Lewandowski zbiera takie noty, jakie zbiera. Fakt, nie opinia, przecież nie jest to piłkarz pokroju Lionela Messiego czy Cristiano Ronaldo, który jest w stanie zrobić coś z niczego. Nie ma mu kto tych szans wypracowywać, co jest też kolejnym problemem Bayernu, bo ich kadra jest po prostu za wąska i nie ma wystarczająco dużej liczby zawodników, dlatego Niko Kovac musi nimi rotować jak szalony, żeby na wiosnę ci wszyscy emeryci nie biegali po boisku w stanie mocno agonalnym. No, jeśli akurat będą zdrowi, bo jak powszechnie wiadomo, FCB najzdrowszą drużyną Europy raczej nie jest.

A do tej chały sportowej dochodzą jeszcze syfy wewnątrz szatni. Jakieś spiny, kłótnie, problemy, narzekania, żony piłkarzy krytykujące Kovaca na Instagramie, niepodawanie sobie rąk, fochy, fronty antytrenerskie... Jezu... FC Hollywood z lat 90. powróciło pełną gębą, bo to, co się teraz dzieje w Monachium, to jakaś istna masakra. Mało to ma wspólnego z profesjonalizmem, a ego zespołu wzrosło odwrotnie proporcjonalnie do jakości drużyny, która idzie w dół. Aczkolwiek mimo że Hoeness wyraził jako taką pokorę, to piłkarze Bayernu wciąż zachowują się jak piłkarze Bayernu i nie mają zamiaru chować głowy w piasek. Nie musimy się chować, jesteśmy Bayernem i w Dortmundzie chcemy wygrać - zapowiada Manuel Neuer.

O tym, że mówimy o najsłabszych monachijczykach od lat, świadczy także fakt, że ostatni Der Klassiker, do którego BVB podchodziła będąc wyżej w tabeli od swoich przeciwników, miał miejsce w 30. kolejce Bundesligi sezonu 2011/12, kiedy to dortmundczycy po raz ostatni zdobyli mistrzostwo Niemiec. Wtedy byli na czele stawki, mieli trzypunktową przewagę nad FCB i wygrali, dzięki czemu kilka tygodni później cieszyli się ze zdobycia słynnej patery. A wiecie, mówimy tutaj o sytuacji z końca sezonu, kiedy wszystko jest już mniej więcej jasne, kiedy ekipy zbierają żniwa, które zasiały przez kilka poprzednich miesięcy... teraz jest dopiero jakaś 1/3 ligowej kampanii! W sezonie 2011/12 na jesień, gdy obie drużyny mierzyły się ze sobą, Bayern miał nad Borussią pięć "oczek" przewagi! Jeśli więc jutro BVB wygra z bawarskim gigantem, już na tę chwile odskoczy im na siedem punktów. Coś niesamowitego! 

I dlatego właśnie trzeba się cieszyć tym klasykiem, bo od wielu lat nie był on tak pasjonujący. Nie był "o coś". Bo co to za Der Klassiker, kiedy Bayern ma 20 punktów więcej? I nie gra właściwie o nic? Nawet jeśli przegrywał, to i tak nie miało to zupełnie żadnego znaczenia. Teraz będzie miało, choć oczywiście nie będzie oznaczało, że Dortmund na tym fotelu lidera będzie także po 34. kolejce, bo do tamtego momentu jeszcze sporo czasu. Ale czujecie, co by się działo, jeśli już na tę chwilę odskoczyliby na SIEDEM punktów?! To oznacza, że spokojnie mogliby przepieprzyć jeszcze dwa spotkania, a i tak Bayern by ich nie wyprzedził. A jeśli spojrzymy na terminarz i mecze, które zostały obu ekipom do końca sezonu, to zobaczymy, że:

BVB: Mainz (wyjazd), Freiburg (dom), Schalke (w), Werder (d), Fortuna (w), Gladbach (d)

Bayern: Fortuna (d), Werder (w), Norymberga (d), Hannover (w), Lipsk (d), Eintracht (w)

To zostanie im od następnej kolejki, będą kończyć przed samą Wigilią. Kto ma trudniejszy terminarz? Rzekłbym, że jest porównywalny, ale... większy przypał będzie miał jednak Bayern. Zobaczcie sobie końcówkę. Lipsk i Eintracht, dwie rozpędzone ekipy, wybiegane, walczące, gryzące, w naprawdę ponadprzeciętnej formie (na tę chwilę) i... oba te mecze rozegrają w przeciągu kilku dni, bo z Lipskiem będą się mierzyć w środku tygodnia. Borussia ma jednak to wszystko bardziej rozłożone, no i jedynie te Revierderby z Schalke są trochę zagadką, bo nie wiadomo, czy w Gelsenkirchen zdążą się do tego czasu ogarnąć.

Natomiast jeszcze co do BVB i klasyku... Uważam, że dobrze im zrobiła wtorkowa porażka w Lidze Mistrzów z Atletico. Była to dopiero pierwsza przegrana dortmundczyków w tym sezonie i może to nawet dobrze, że ten balonik pękł przed samym Der Klassikerem. Piłkarze pewnie mieli gdzieś z tyłu głowy tę fenomenalną passę i to, że wiele osób o niej wspomina, zwraca na nią uwagę... a teraz będą mogli nieco wyluzować, bo ten pierwszy raz już jest za nimi. Mogą odetchnąć z ulgą i ze świeżą głową podejść do jutrzejszego hitu jesieni, który bardzo możliwe, że będzie dla nich - i nie tylko dla nich - najważniejszym spotkaniem całego sezonu. A jak się sprawy mają w ich szeregach?

Ogólnie rzecz ujmując dobrze, jeśli nie bardzo dobrze. Co prawda ich dwa ostatnie mecze z Wolfsburgiem i Atletico były nieco słabsze, ale... może to i dobrze? Serio, lepiej wpaść w lekki "dołek" przed Bayernem i na mecz z nimi zmotywować się na nowo niż sypnąć się 10 listopada o 18:30. Oczywiście nie zaczęli grać takiego piachu jak np. Schalke, po prostu nie zaprezentowali się z takim polotem, do jakiego nas w tym sezonie przyzwyczaili i ja bym jakiegoś wielkiego "halo" z tego powodu nie robił.

Największą zagadką przed Der Klassikerem była linia obronna dortmundczyków. Ich gra w defensywie uległa znaczącej poprawie w porównaniu z tym, co zdarzyło im się wyczyniać w poprzednim sezonie, ale i tak jeszcze powinni nad tym aspektem popracować. Jednak ból głowy kibicom przyprawiała nie ich postawa, a gotowość do gry. Jeszcze tydzień temu pod mocnym znakiem zapytania była cała czwórka podstawowych obrońców: Łukasz Piszczek, Manuel Akanji, Abdou Diallo i Marcel Schmelzer. Na całe szczęście ich urazy okazały się albo niegroźne, albo już udało im się je wyleczyć i tak Piszczek z Akanjim będą gotowi do gry, natomiast Diallo, jak to określiła na swojej stronie sama BVB, jest "wątpliwy", więc obok Szwajcara na środku zagra najpewniej Dan-Axel Zagadou. Schmelzer akurat jest kontuzjowany od dłuższego czasu i na bank nie zagra, ale mając do dyspozycji Achrafa Hakimiego i Raphaela Guerreiro, nie jest to żaden problem, a... wręcz przeciwnie.

Im dalej do przodu, tym lepiej. Wszyscy zdrowi, zadowoleni, szczęśliwi i nic tylko grać. Lucien Favre ma szerokie pole manewru i zobaczymy, na kogo się tam zdecyduje. Jedno jest pewne - Borussia faktycznie będzie faworytem tego meczu, ale w takich szlagierach wszystko jest możliwe. No a oprócz tego... to w końcu piłka nożna, nie? Dla jej dobra należy kibicować BVB. 

Ale Der Klassiker to nie jedyny mecz, jaki zostanie rozegrany w Niemczech w ten weekend!

Hannover vs Wolfsburg, piątek, 20:30

Przypuszczalne składy (wg "kickera"):

  • Hannover: Esser - Korb, Anton, Elez, Albornoz - Bakalorz, Walace - Maina, Haraguchi - Bebou, Wood
  • Wolfsburg: Casteels - William, Tisserand, Brooks, Roussillon - Rexhbecaj, Arnold, Gerhardt - Ginczek, Brekalo - Weghorst

Powtórka sprzed niedawna. 30 października obie te ekipy zmierzyły się ze sobą w meczu Pucharu Niemiec i nawet grali na tym samym stadionie. Liczyłem wówczas, że będący w słabej formie Hannover szarpnie się na to spotkanie i w może nieco zmienionym składzie pokona regionalnego rywala w derbach Dolnej Saksonii. Cóż, wtedy się pomyliłem, bo Wolfsburg był zespołem zdecydowanie lepszym, aczkolwiek trzeba powiedzieć, że różnie mogłoby być, gdyby pod bramką Koena Casteelsa skuteczniejszy był Hendrik Weydandt. W każdym razie "Wilki" wygrały 2:0 i tutaj też wydają się faworytem. Bolączką gospodarzy będzie natomiast na pewno fakt, że nie będzie mógł zagrać jeden z ich najlepszych piłkarzy, czyli napastnik Niklas Füllkrug, który jest kontuzjowany. W jakiejś szałowej dyspozycji to on w tych rozgrywkach nie jest, no ale jednak zawsze lepiej go mieć niż nie mieć. Chociaż z drugiej strony ma na koncie tylko dwa gole, tak jak... pół drużyny.


Norymberga - Stuttgart, sobota, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Norymberga: Mathenia - Bauer, Margreitter, Mühl, Leibold - Petrak - Misidjan, Behrens, Fuchs, Kerk - Zrelak
  • Stuttgart: Zieler - Maffeo, Pavard, Baumgartl, Aogo - Ascacibar, Gentner - Akolo, Thommy - Gonzalez, Gomez

Ja tu po prostu oczekuję, że Stuttgart wygra i tyle. Nie, żebym im kibicował, bo zwisają mi i powiewają tak, jak każda inna drużyna w Bundeslidze, ale chciałbym, żeby tak ciekawie wyglądający na papierze zespół po prostu grał na miarę potencjału, bo wydaje mi się, że mógłby dać lidze dodatkową jakość. Ale na razie jej nie daje. Norymberga to ekipa wyraźnie słabsza niż Dortmund, Hoffenheim i Eintracht, z którymi mierzył się już na ławce VfB Markus Weinzierl, dlatego jeśli Stuttgart ma z kimś wygrać, to właśnie z beniaminkiem, dryfującym sobie nad strefą spadkową. Na tę chwilę "Der Club" ma spokojną sytuację, bo nad barażem na cztery, a nad spadkiem pięć punktów przewagi. W odwrotnej sytuacji jest VfB, które w tej strefie spadkowej się znajduje...


Fortuna Düsseldorf vs Hertha Berlin, sobota, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Fortuna: Rensing - Zimmer, Ayhan, Bormuth, Giesselmann - Bodzek - Lukebakio, Zimmermann, Morales, Usami - Hennings
  • Hertha: Jarstein - Lazaro, Stark, Rekik, Mittelstädt - Lustenberger, Maier - Kalou, Duda, Dilrosun - Selke

Ciekawe, że wszyscy cieszą banana na myśl o Marcinie Kamińskim, który jakiś czas temu stracił miejsce w wyjściowej jedenastce Fortuny, a nikt nie patrzy na Adama Bodzka, który gra prawie zawsze i to najczęściej z opaską kapitana. I może występować też na środku obrony. Ale jednak nikt jakoś na niego nie patrzy, o reprezentacji nie mówi, więc cóóóóóóż... No w każdym razie Fortuna bez Kamińskiego wcale lepiej nie gra, dalej jest najsłabszą drużyną w Bundeslidze i nic dziwnego, że w starciu z Herthą faworytem zdecydowanie nie będzie. Tym bardziej że berlińczycy będą chcieli odkuć się za zeszłokolejkową porażkę 0:3 na własnym boisku z RB Lipskiem, kiedy tak po prawdzie to nie istnieli na boisku. Obecnie w Niemczech nie ma na kaca nic lepszego niż dobry wyjazd do Düsseldorfu... Czyli stawiamy na... Fortunę.


Hoffenheim vs Augsburg, sobota, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Hoffenheim: Baumann - Adams, Vogt, Bicakcić - Nordtveit - Brenet, Demirbay, Kramarić, Zuber - Szalai, Joelinton
  • Augsburg: Luthe - Gouweleeuw, Khedira, Hinteregger - Schmid, Baier, Max - Richter, Gregoritsch, Caiuby - Finnbogason

Całkiem przyjemny mecz, bo i Hoffenheim zawsze się ogląda fajnie, i Augsburg to drużyna, która potrafi dać chwilę radości. Mimo że to wciąż tylko Augsburg. Faworyt jest tutaj łatwy do określenia i jest nim zespół grający w Lidze Mistrzów, który mimo przeciwności losu, gry na wyjeździe, przegrywania 0:2 i gry w osłabieniu, zremisował w Lyonie 2:2. Lecz niestety przypłacił to kontuzją Floriana Grillitscha, czyli kogoś, kto w końcu jest w stanie zastąpić w TSG Sebastiana Rudy'ego. Na ich szczęście mają szeroką i wyrównaną kadrę, dzięki czemu jego brak może zostać jakoś zatuszowany. Jednak trzeba też przyznać, że tak naprawdę nie oznacza to wcale nic, bo jutrzejsi goście są drużyną bardzo nieprzewidywalną, lubiącą truć dupę najlepszym ekipom Bundesligi. Może być tutaj wesoło, choć w ostatnich sześciu spotkaniach augsburczycy nie pokonali Hoffenheim.


Werder Brema vs Borussia Mönchengladbach, sobota, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Werder: Pavlenka - Gebre Selassie, Veljković, Moisander, Augustinsson - Bargfrede - M. Eggestein, Klaassen - Kruse - Harnik, J. Eggestein
  • Gladbach: Sommer - Lang, Ginter, Jantschke, Wendt - Strobl - Hazard, Neuhaus, Hofmann, Plea - Stindl

Idealna przystawka przed Der Klassikerem! Dwie drużyny z czoła tabeli, grające świetną, techniczną i ofensywną piłkę! Czego chcieć więcej? Nic lepszego o 15:30 nie zobaczycie - mam nadzieję... bo wszystko wskazuje na to, że będzie to dobry mecz i jakże istotny dla układu górnej części tabeli. Borussia bowiem ma tyle samo punktów co Bayern i z racji lepszego bilansu bramkowego jest wiceliderem. Z kolej Werder, po ostatniej nie najlepszej passie dwóch słabych porażek z rzędu, zsunął się nieco niżej i traci do Gladbach (i Bayernu) trzy oczka. Jak więc sami widzicie, ten mecz jest gwarantem przetasowań, bo co by się nie działo, coś się tam stanie, a drużyny będą się przesuwać, jak powodujące trzęsienie ziemi płyty tektoniczne. 


Freiburg vs Mainz, sobota, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Freiburg: Schwolow - Stenzel, Gulde, Heintz, Günter - Haberer, Höfler - Franzt, Waldschmidt - Kleindienst, Höler
  • Mainz: Zentner - Brosinski, Bell, Niakhate, Caricol - Gbamin, Kunde, Latza - Boetius - Mateta, Quaison

Pamiętam, jak ostatnio powiedziałem o meczu Hannoveru z Schalke, że będzie to antymecz, a zobaczyliśmy całkiem przyjemne widowisko. Cóż... Teraz zastosuję tę samą metodę, bo spotkań Freiburga z Mainz nie można nazwać inaczej... No bo kogo to interesuje? Oprócz fanów obydwu tych ekip rzecz jasna. Środek tabeli, starcie o niezbyt wiele, stylem to te zespoły bynajmniej nie powalają, chociaż Mainz akurat ma całkiem niemały potencjał. Jednak w dniu, w którym jest rozgrywany Der Klassiker, nikt nie będzie patrzył na to, co dzieje się we Fryburgu, więc szczerze życzę piłkarzom obydwu tych zespołów, żeby utarły mi nosa i dały prawdziwy futbolowy show!


Borussia Dortmund vs Bayern Monachium, sobota, 18:30

Przypuszczalne składy:

  • BVB: Bürki - Piszczek, Akanji, Zagadou, Hakimi - Witsel, Delaney - Pulisic, Reus, Sancho - Alcacer
  • Bayern: Neuer - Kimmich, Süle, Hummels, Alaba - Martinez - Gnabry, Müller, Rodriguez, Ribery - Lewandowski

RB Lipsk vs Bayer Leverkusen, niedziela, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Lipsk: Gulacsi - Mukiele, Konate, Orban, Saracchi - Kampl, Demme - Sabitzer, Bruma - Werner, Augustin
  • Leverkusen: Hradecky - Tah, S. Bender, Jedvaj - L. Bender, Baumgartlinger, Kohr, Wendell - Bellarabi, Volland, Havertz

Lubię to. Werder z Borussią, druga Borussia z Bayernem, to... no, no... robisz mi dobrze, 11. kolejko Bundesligi. Spodziewam się tutaj małej powtórki z meczu z ubiegłej soboty, kiedy Leverkusen dostało u siebie buły 1:4 od Hoffenheim. I nie chodzi mi bynajmniej o to, że Bayer znowu przegra, bo nie wiem, czy to zrobi, ale "Aptekarze" są po prostu zespołem z fajnym potencjałem ofensywnym, potrafiącym atakować. Podobnie jak Lipsk i Hoffenheim, które również grają taką piłkę, jaką my, kibice, chcemy oglądać. Dlatego niezależnie od momentu i zestawienie tych trzech zespołów, zawsze (przynajmniej w najbliższym czasie) będę spodziewał się dobrego widowiska, ba, ja go będę oczekiwał! A smaczkowi całemu temu starciu dodaje fakt, że nie wiadomo, co tutaj można wytypować. RB ostatnio pokonał Herthę 3:0 w Berlinie, ale w czwartek nie poradził sobie zupełnie w chłodny, deszczowy wieczór w Glasgow. Z kolei Leverkusen wygrało w Lidze Europy z Zurichem, ale w poprzednich meczach pokazało, że w ich przypadku wiadomo, że nic nie wiadomo.


Eintracht Frankfurt vs Schalke, niedziela, 18:00

Przypuszczalne składy:

  • Eintracht: Trapp - Abraham, Hasebe, N'Dicka - da Costa, de Guzman, Fernandes, Kostić - Rebić - Haller, Jović
  • Schalke: Fährmann - Stambouli, Sane, Nastasić - Caligiuri, Uth, Bentaleb, Konoplyanka, Schöpf - Burgstaller, Embolo

Niewiele mniej ciekawy szpil niż ten powyżej. Zastanawiam się, czy obecnie Eintracht Frankfurt nie ma czasem najmocniejszej siły uderzeniowej w Niemczech: Ante Rebić, Sebastien Haller, Luka Jović - to może robić wrażenie i przyznam szczerze, że zdziwię się, jeśli przynajmniej dwóch z nich będzie grało w zespole "Orłów" także w następnym sezonie. Oczywiście wiadomo, że najwięcej goli w Bundeslidze ma zdecydowanie Dortmund, tyle samo co Eintracht ma z kolei Gladbach, ale takich trzech strzelb wyborowych jak niedzielni gospodarze nie ma chyba nikt. I z Schalke będą mogli postrzelać, bo defensywa "Königsblauen" nie stoi na takim poziomie jak rok temu. Co prawda w poprzedniej kolejce podopieczni Domenico Tedesco zagrali naprawdę nieźle z Hannoverem, w Lidze Mistrzów również zdobyli komplet punktów, ale wciąż nie możemy mieć pewności, czy odpalili, czy jeszcze nie. Ten mecz będzie dla nich pewnego rodzaju testem.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+8
+8
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

TAK STRZELA Fermin Lopez na 1-0 z Almerią! [VIDEO]
-
+14
+14
+
Udostępnij
Grafiki
16-05-2024

TAK STRZELA Fermin Lopez na 1-0 z Almerią! [VIDEO]

POTĘŻNE nogi u Ihlasa Bebou O.o
-
+39
+39
+
Udostępnij
Grafiki
16-05-2024

POTĘŻNE nogi u Ihlasa Bebou O.o

Klara (23 l.) ZACHĘCA Erika Exposito na transfer do Legii XD
-
+50
+50
+
Udostępnij
Grafiki
16-05-2024

Klara (23 l.) ZACHĘCA Erika Exposito na transfer do Legii XD

Ten piłkarz to NOWA OBSESJA Xaviego!
-
+32
+32
+
Udostępnij
Grafiki
16-05-2024

Ten piłkarz to NOWA OBSESJA Xaviego!

''POŚCIG'' za nieproszonym gościem na meczu w MLS xD [VIDEO]
-
+36
+36
+
Udostępnij
Video
16-05-2024

''POŚCIG'' za nieproszonym gościem na meczu w MLS xD [VIDEO]

W taki sposób Endrick DOZNAŁ KONTUZJI i opuścił boisko na noszach [VIDEO]
-
+25
+25
+
Udostępnij
Video
16-05-2024

W taki sposób Endrick DOZNAŁ KONTUZJI i opuścił boisko na noszach [VIDEO]

GABLOTA Pinsoglio po 5. meczach w barwach Juve xD
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
16-05-2024

GABLOTA Pinsoglio po 5. meczach w barwach Juve xD

BVB planuje WIELKI GEST wobec Marco Reusa po wygranym finale LM! <3
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
16-05-2024

BVB planuje WIELKI GEST wobec Marco Reusa po wygranym finale LM! <3

LICZBY Ardy Gulera w tym sezonie LaLiga!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
16-05-2024

LICZBY Ardy Gulera w tym sezonie LaLiga!