Borussia Dortmund chce Luciena Favre na dłużej
W obecnym sezonie Borussia Dortmund odżyła i gra niczym ta za czasów Jurgena Kloppa. "Pszczółki" zdecydowanie prowadzą w Bundeslidze z 7 punktami przewagi nad Borussią Moenchengladbach i 9 punktami przewagi nad swoim największym rywalem - Bayernem Monachium. Poza tym "żółto-czarni" są już pewni awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Zanosi się na udany sezon. Nic zatem dziwnego, że Borussia chce zachować na dłużej architekta tego sukcesu.
Mowa oczywiście o nowym trenerze zespołu z Dortmundu - Lucienie Favre. Wydawało się, że przed Szwajcarem bardzo ciężkie zadanie. Borussia po poprzednim sezonie, w którym była prowadzona najpierw przez Petera Bosza, a potem Petera Stroegera była obrazem nędzy i rozpaczy, który potrzebował nowego pomysłu na grę i wietrzenia szatni. Były trener Nicei poradził sobie jednak nadspodziewanie dobrze i Borussia nie poniosła jeszcze żadnej porażki w tym sezonie, a obalenie po 6 sezonach dominacji Bayernu Monachium wydaje się coraz bardziej realne.
Aktualny kontrakt Szwajcara kończy się po sezonie 2019/2020. Władze Borussii są na tyle zadowolone ze swojego szkoleniowca, że już teraz są zdecydowane na przedłużenia kontraktu. Kiedy dokładnie może to nastąpić na razie nie wiadomo.
Rozpoczniemy rozmowy w odpowiednim czasie i zrobimy to wewnętrznie, z Lucienem i jego doradcą.
Tyle na ten temat miał do powiedzenia Hans Joachim Watzke. Według niemieckich mediów przedłużenie kontraktu powinno być formalnością. Sam Favre ma być zadowolony z pracy w Dortmundzie i raczej nie będzie miał nic przeciwko, żeby zostać dłużej na Signal Iduna Park.
Trzeba przyznać, że szwajcarski szkoleniowiec zasłużył na taką szansę. Borussia Dortmund mimo tego, że nie należy do ścisłej, europejskiej czołówki to jest drużyną z dużym potencjałem i chyba największym klubem w trenerskiej karierze 61-latka. To może być największa szansa na sukces w europejskiej piłce dla Favre'a. Przedłużenie kontraktu powinno być korzystne zarówno dla klubu jak i dla niego samego.