10 rzeczy po Ekstraklasie - kolejka 19
To miał być tekst, który wleci do Was rano na świeżości. Ale musimy właśnie dziś wykorzystać ten dzień, ponieważ jak się okazało – Manchester United miał lepszy pomysł na uszczęśliwienie nas wszystkich. A dlaczego wykorzystać? Bo następna kolejka Ekstraklasy rusza już w czwartek. Stąd też właśnie dla Was prezentuję dziewiętnasty odcinek „10 rzeczy po Ekstraklasie”!
1. Mentalność piłkarzy Wisły Kraków to coś godnego szacunku.
Nie wystąpią z wnioskami o rozwiązaniu kontraktów z winy klubu. Cierpliwie czekają na oficjalne wieści w sprawie przejęcia Wisły. Są na boisku jednością. Walczą. Normalnie nie powinniśmy za to chwalić, ale powiedzmy teraz jedno – miła to odmiana od grupek, grupeczek i zjednoczonych sojuszy kilku interesów, które są ze sobą skłócone.
OK, Zdenek Ondrasek odejdzie do Stanów, będzie grał w Dallas. Natomiast mentalność, jaką pokazuje część z tych piłkarzy i boiskowy profesjonalizm zasługuje na pochwałę, choćby najmniejszą.
Wynik z Płocka to potwierdza – im się chce. Zdają sobie sprawę, że to ich praca i każde uchybienie oraz lenistwo nie spotkałoby się z dobrym odbiorem.
…
(źródło: Twitter)
2. Obrona Jagiellonii to żart.
W dalszym ciągu nikt tego pieprznika nie ogarnia, z Ireneuszem Mamrotem na czele. Trochę jest nam czasem szkoda trenera Jagiellonii, który chce pokazać, iż klub ma potencjał do walki o mistrzostwo kraju, natomiast… takimi meczami sobie nie pomaga.
To kolejna kalka z poprzedniego sezonu – Zagłębie Lubin było jedną z tych drużyn, które napsuły krwi. A Jagiellonia niczego się nie uczy – nie rozumie, że to nie mecze z topem zapewnią jej bycie w czołówce i walkę o mistrzostwo. Trzeba punktować ze słabszymi drużynami - ale brak zwycięstw z ekipami środka tabeli (jak Wisła i Zagłębie) nie pomaga.
3. Zagłębie, weźcie w końcu sobie normalnego trenera.
Michale Żewłakowie, mimo wszystko… ogłoś to.
4. Lubimy i szanujemy za merytoryczne Pawła Barylskiego przygotowanie – ale robi się z niego marionetkę w Śląsku. Ja na jego miejscu nie chciałbym prowadzić tak frajerskiej drużyny i tracić na tym w notowaniach.
Możliwe, że nie jest przygotowany do pracy z dorosłą drużyną na dłuższą metę – OK, wtedy zrozumiemy. Dlatego za ten remis z Koroną nie należy go w żaden sposób obwiniać – jeśli ktoś to robi, to znaczy, że jest głupi.
5. Robert Pich z 4 golami i 5 asystami.
Może chyba czuć się najbardziej niedocenianym skrzydłowym w lidze. Novikovas chwalony, Nagy chwalony, Haraslin chwalony, Valencia chwalony, ale o Pichu jest naprawdę cicho. Do dzisiaj – do napisania tego tekstu.
6. Sandro Kulenović potrzebował tego gola. Tak samo będzie potrzebował następnych.
W słabym meczu z Piastem był jednym z niewielu jasnych punktów Legii. Można było pochwalić za nieustępliwość Jędrzejczyka, można było postawić plus przy Majeckim za zachowane czyste konto. Można było pochwalić znów Nagya za piękną asystę przy golu tego, do którego chcę przejść. Pod jego nazwiskiem serwowaliśmy już laurkę na urodziny. To może być nowa jakość w ataku Legii. Inna niż Kante, inna niż Carlitos – przede wszystkim taka, na której kiedyś Legia zarobi.
7. Frajerstwo Górnika Zabrze to czasami jest przypadek kliniczny.
Jak? Jak można dać sobie strzelić gola Michałowi Nalepie i stracić 2 punkty?!?
8. Lech i jego gra w Sosnowcu to był jakiś kosmos.
Ale tylko chcę przypomnieć, że Ivan Djurdjević też wygrał z Zagłębiem Sosnowiec 4:0 i od tego momentu wszystko zaczęło się walić, kawałek po kawałku.
Dlatego tutaj na szczęście skończyło się 6:0. A gola strzelił także gość, który jest przedstawicielem rocznika 2002. Gość, który miał pięć miesięcy, kiedy w Korei Pedro Pauleta robił, co chciał z Tomaszem Hajtą oraz Markiem Koźmińskim. Filip Marchwiński – chwalimy i będziemy śledzić.
9. Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że dla Zagłębia Sosnowiec to są za wysokie progi, ta Ekstraklasa?
(źródło: LOTTO Ekstraklasa)
Jedenaście porażek. Słynne ''jedenaście porażek'' Legii Warszawa może się schować. Sosnowiec wykręcił to szybciej. A już w czwartek gra z Legią.
10. Poniedziałkowy mecz i transmisja jakości streama.
(źródło: Bartek Gola, Twitter)