Białostocką wyprzedaż czas zacząć

W ostatnich latach bezapelacyjnie największą bolączką Jagiellonii były częste wyprzedaże. Co prawda z tego niechlubnego rytuału zrezygnowano jakiś czas temu, lecz wiele wskazuje na to, że zmora białostockiego klubu znów powróci i ci po raz kolejny będą musieli pożegnać się z szerszym gronem piłkarzy. Tym razem nie chodzi jednak o brak funduszy i jak najszybszy zarobek, ale samych piłkarzy, którzy ze świetnych zawodników, zmienili się w leniwe ... Zresztą doskonale wiecie, w co i z pewnością nie muszę kończyć tego zdania.

Każdy fan Jagiellonii, nawet ten najmniejszy zauważył, że w ostatnim czasie w Jagiellonii nie dzieje się najlepiej. Oczywiście nie chodzi o szefostwo, czy trenera, bo tam wszystko chodzi jak w zegarze. Mam jednak na myśli piłkarzy, którzy są tak pewni swojego odejścia, że zamiast pokazywać się z jak najlepszej strony aż do ostatniego meczu, to zaczynają pajacować. Co prawda nie tyczy się to wszystkich, gdyż na przykład taki Ivan Runje pomimo tego, że jego transfer za granicę jest już przesądzony, to daje z siebie wszystko i walczy do ostatniej kropli potu. Mam oczywiście na myśli całą rzeszę gwiazdek, o których wspomnę poniżej.

Zacznijmy więc od początku i prześledźmy wszystkie formacje białostockiego zespołu po kolei. Zaczynając od obrony, gdyż w bramce do radykalnych zmian dojść nie powinno. Na pierwszy rzut oka widać, że jeśli prezes Kulesza nie wzmocni w najbliższym czasie tej pozycji, to "Duma Podlasia" z jednej z najlepszych defensyw w lidze może stać się tą najgorszą. Dlaczego? Już tłumaczę. Na ten moment Jagiellonia posiada czterech naturalnych stoperów oraz Bartosza Kwietnia, który od czasu do czasu również może zostać tam postawiony. Tymi naturalnymi stoperami są oczywiście Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Lukas Klemenz oraz młodziutki Michał Ozga, który wciąż nie może doczekać się debiutu.

Transfer Ivana Runje do Arabii tak jak wspomniałem powyżej, jest już raczej przesądzony i choć zawodnik zapewnia, że do Białegostoku jeszcze powróci, to do tego momentu trzeba kimś zastąpić Chorwata. Nie jest to jednak ostatni zawodnik z formacji obrony, który już niebawem na 100% pożegna się z białostockim zespołem. Z informacji podanej przez Pana Piotra Wołosikawynika, że na wylocie z klubu znalazł się Lukas Klemenz. Prawdę mówiąc, to nie wiem jakim cudem on w ogóle znalazł się w tym zespole, ale patrząc na jego umiejętności, wystawienie go na sprzedaż jest jak najbardziej odpowiednią opcją.

Takim oto sposobem pozostaje nam dwójka stoperów, co oznacza, że zakupy na środek obrony są wręcz nieuniknione. Całe szczęście, że w Białymstoku zostaje przynajmniej Nemanja Mitrović, który pomimo zalotów z Ameryki, postanowił pozostać w Białymstoku. Podsumowując podróż przez formację defensywną, wychodzi na to, że pewnych odejścia z Jagiellonii jest już dwóch zawodników, a to nie koniec ewentualnej wyprzedaży.

Przechodząc do pomocy, jedna rzecz jest pewna. Na pewno nie ulegnie zmianie jej środek. Raczej nikt nie będzie zainteresowany kupnem Martina Pospisila, Mateusza Machaja, czy Marko Poletanovicia. Na ewentualny transfer mógłby liczyć Taras Romańczuk, który wielokrotnie dostawał oferty z Turcji, lecz wątpię, aby w tak trudnym momencie dla zespołu, zdecydował się na transfer za granicę.

Dużo gorzej wygląda to na skrzydłach. Choć przed sezonem wielu narzekało na ilość skrzydłowych w Jadze, to teraz ich narzekanie wydaje się jak najbardziej słuszne. Pewnie domyśliliście się, że wspomniane wyżej pajacowanie będzie się tyczyć do panów, o których wspomnę za chwilę. Mam oczywiście na myśli Przemka Frankowskiego oraz gwiazdkę numer jeden - Arvydasa Novikovasa, który żadnej pracy się boi. Nawet tej w Legii. O odejściu zarówno "Franka", jak i "Arviego" mówi się od dłuższego czasu i patrząc na ich wybryki na boisku, jestem w stu procentach pewien, że ci dwaj panowie są już myślami w innym klubie.

Ofert za nich z pewnością nie zabraknie, więc transfer jest jedynie kwestią czasu. Po reprezentanta Polski, już zgłaszają się kluby z Włoch, Turcji, a z informacji podanej przez Kasię Lewandowską na Twitterze wynika, że również z Rosji. Zainteresowany pozyskaniem Frankowskiego jest Achmat, który z pewnością oszczędzać nie zamierza. Co do reprezentanta Litwy, to wiemy tyle, że zawodnik chętnie zarobiłby trochę więcej niż w Białymstoku, więc w grę wchodzą nieco zamożniejsze kluby. W gronie kandydatów do pozyskania Novikovasa wymienia się m.in. kluby z Niemiec, a także Legię Warszawa, która chętnie przechwyciłaby gwiazdę Jagi.

Zostawiając linię pomocy i przenosząc się do ataku, wiemy jedno. Gorzej już nie będzie. Tak naprawdę jedyną stratą na ten moment byłoby odejście Karola Świderskiego, który pomimo oferty z Empoli, nie zamierza zmieniać otoczenia. Znacznie ciekawiej wygląda sprawa z Cillianem Sheridanem oraz Romanem Bezjakiem, których pozyskaniem jest zainteresowana Cracovia. Jak widać, byłego szkoleniowca Jagi - Michała Probierza strasznie ciągnie do byłych zawodników. Jak wspomniałem powyżej, nie będzie to jednak największa strata, gdyż zarówno Irlandczyk, jak i Słoweniec, do grona bombardierów nie należą, więc po co Jadze napastnicy, którym strzelać nie kazano.

Jak widać, najbliższe okno transferowe w Białymstoku będzie ciekawe jak nigdy. Oznacza to, że dojdzie do nie lada przemeblować i jutrzejszy mecz z Piastem, będzie dla wielu piłkarzy ostatnim w żółto-czerwonych barwach. Co będzie dalej? Zobaczymy. Jednego jestem pewien. Każdego zawodnika można zastąpić i wierzę, że prezes Cezary Kulesza po raz kolejny popisze się dodatkowym zmysłem i sklei nie lada paczkę.