Wór bramek się nie otworzył, ale i tak było fajnie - po meczu Wisła vs Lech
Ekstraklasa
21-12-2018

Wór bramek się nie otworzył, ale i tak było fajnie - po meczu Wisła vs Lech

-
0
0
+
Udostępnij

Choć nie lubię podawać złych informacji, to tym razem jestem do tego zmuszony. Był to ostatni mecz Lotto Ekstraklasy z udziałem Lecha i Wisły w tym roku i na następne starcia z udziałem tych drużyn przyjdzie nam poczekać aż do lutego. Na otarcie łez polecam jednak opis meczu, w którym pomimo tylko jednej bramki działo się naprawdę dużo. 

Składy:

  • Wisła: Lis - Bartkowski, Wasilewski, Arsenic, Pietrzak - Basha (62' Plewka), Halilović, Kort (94' Palcić), Wojtkowski (86' Śliwa), Kostal - Kolar
  • Lech: Putnocky - Wasielewski, Rogne, Vujadinović, Kostevych - Makuszewski, Tiba, Trałka, Klupś (83' Tomasik), Amaral (94' Sobol) - Gytkjaer (76' Tomczyk)

Mecz pomiędzy Wisłą oraz Lechem mógł się podobać od samego początku. Drużyny nie zamierzały się badać nie wiadomo ile czasu i już od pierwszej sekundy spotkania postawiły twarde warunki. Bardzo odważnie podchodziły z wysokim pressingiem, co sprawiało, że defensywy obu drużyn miały nie lada problemy z wyprowadzaniem piłki. Skutkowało to oczywiście wieloma okazjami do zdobycia bramki.

Już w 5. minucie bardzo dobrą sytuację na pierwszego gola miał Marcin Wasielewski, którego dośrodkowanie postanowiło zamienić się w centrostrzał i wylądowało na poprzeczce. Chwilę po tej wyśmienitej okazji młodego Lechity równie dobrą szansę miał Jakub Bartkowski, lecz jego uderzenie sprzed pola karnego minimalnie minęło bramkę strzeżoną przez Matusa Putnocky'ego. Na kolejne akcje nie musieliśmy długo czekać, gdyż zaledwie do 16. minuty, kiedy to fantastyczną sytuację na gola zmarnował Tymoteusz Klupś. 18-latek stanął sam na sam z do połowy pustą bramkę, lecz jego strzał był na tyle lekki, że piłka nawet nie doleciała do bramki. Czy kogoś to dziwi? Mnie nie. Jesteśmy przecież w Ekstraklapie, a tutaj takie rzeczy są czymś na porządku dziennym.

Skończmy jednak śmieszkować z młodego skrzydłowego i wróćmy do meczu. Czas leciał, a obie drużyny stwarzały sobie kolejne okazje. Najlepszą miał bez wątpienia kapitan Wisły, Marcin Wasilewski, którego świetne uderzenie po rzucie rożnym fartownie wybronił Putnocky. Pomimo tego, że w pierwszej połowie nie padły żadne bramki, to poziomowo była ona lepsza od wielu, w których widzimy co najmniej kilka trafień. Nie było przestojów, piłkarze ciągle napierali, co z pewnością mogło się podobać. W skrócie: poprosimy o więcej takich pierwszych połówek.

Po przerwie nastąpiła druga połowa, która była zupełnie inną odsłoną niż ta pierwsza. Przede wszystkim dlatego, że Lech grał beznadziejnie zarówno w defenzywie, jak i ofenzywie, co sprawiało, że na boisku rządziła tylko i wyłącznie Wisła. Choć rządziła to zbyt dużo powiedziane, gdyż poza ostrzegawczym strzałem Kamila Wojtkowskiego nie udało im się porządnie zagrozić bramce strzeżonej przez Putnocky'ego.

Kwestią czasu było oczywiście dojście do głosu przez Lecha, gdyż chyba nikt nie mógł sobie wyobrazić scenariusza, w którym „Kolejorz” po raz kolejny dostaje w ciry od „Białej Gwiazdy". Czekali, czekali i w końcu wyczekali. Pomimo tego, że Lech nie stwarzał zbytniego zagrożenia Mateuszowi Lisowi, który przez pierwsze 30 minut drugiej połowy miał wolne, to właśnie „Kolejorz” jako pierwszy (i ostatni) w tym meczu trafił do bramki rywali. W 75. minucie wynik spotkania otworzył, a zarazem zamknął Pedro Tiba, który bardzo celnym uderzeniem sprzed pola karnego zapewnił 3 punkty swojej drużynie.

Choć w całym meczu ujrzeliśmy zaledwie jedno trafienie, to spotkanie z pewnością mogło się podobać. Obie drużyny grały bardzo odważnie, atakując rywala bardzo wysoko, co sprawiało, że mogliśmy ujrzeć naprawdę dużo ciekawych akcji. Oczywiście szkoda, że na następną kolejkę Lotto Ekstraklasy przyjdzie nam czekać aż 7 tygodni, gdyż zarówno Lecha, jak i Wisły wyglądała naprawdę dobrze i chciałoby się obejrzeć kolejne potyczki z udziałem tych ekip. Niestety takie są realia ligi i zamiast oglądać prawdziwy futbol, przyjdzie nam obejrzeć na przykład Kevina samego w domu.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
-24
-24
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Antonio Rudiger wskazał NAPASTNIKA, przeciwko któremu gra mu się NAJTRUDNIEJ!
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
18-09-2025

Antonio Rudiger wskazał NAPASTNIKA, przeciwko któremu gra mu się NAJTRUDNIEJ!

NAJLEPSZE KARTY w najnowszym FUT z podziałem na europejskie kraje!
-
+25
+25
+
Udostępnij
Grafiki
18-09-2025

NAJLEPSZE KARTY w najnowszym FUT z podziałem na europejskie kraje!

Nick Woltemade wskazał swój WZÓR z dzieciństwa! Wybrał... <3
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
18-09-2025

Nick Woltemade wskazał swój WZÓR z dzieciństwa! Wybrał... <3

Tyle na początku gry kosztowała ZWYKŁA KARTA Kyliana Mbappe! O.o
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
18-09-2025

Tyle na początku gry kosztowała ZWYKŁA KARTA Kyliana Mbappe! O.o

Wiadomo OD KIEDY Lewy ma zacząć mecz z Newcastle w LM!
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
18-09-2025

Wiadomo OD KIEDY Lewy ma zacząć mecz z Newcastle w LM!

Tak Diego Simeone TŁUMACZY swoje zachowanie po trzecim golu Liverpoolu!
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
18-09-2025

Tak Diego Simeone TŁUMACZY swoje zachowanie po trzecim golu Liverpoolu!

Diego Simeone po golu na 3-2 podszedł do kibiców Liverpoolu! Musieli go trzymać... [VIDEO]
-
+34
+34
+
Udostępnij
Video
17-09-2025

Diego Simeone po golu na 3-2 podszedł do kibiców Liverpoolu! Musieli go trzymać... [VIDEO]

TAK STRZELA Marcos Llorente na 2-2 z Liverpoolem! [VIDEO]
-
+25
+25
+
Udostępnij
Video
17-09-2025

TAK STRZELA Marcos Llorente na 2-2 z Liverpoolem! [VIDEO]

Salah STRZELA GOLA na 2-0 z Atletico w 6 minucie! [VIDEO]
-
+29
+29
+
Udostępnij
Video
17-09-2025

Salah STRZELA GOLA na 2-0 z Atletico w 6 minucie! [VIDEO]