Czołowy obrońca ligi na celowniku Jagiellonii
Od czasu przyjścia do Kielc trenera Gino Lettieriego, zespół z województwa świętokrzyskiego, ze zwykłego średniaka walczącego co sezon o utrzymanie, przebranżowił się w drużynę, która ociera się o występy w europejskich pucharach. Na pierwszy rzut oka widać, że doświadczony szkoleniowiec, z zawodników nie stanowiących o sile naszej ligi, stworzył graczy wyróżniających się na tle Lotto Ekstraklasy. Taki stan rzeczy sprawił, że kilku z nich zwróciło na siebie uwagę paru lepszych klubów i już niebawem mogą zrobić kolejny krok do przodu.
Choć w tym przypadku dosłownie o kroku do przodu powiedzieć nie można, gdyż sam zainteresowany ma już 29 lat i zdecydowanie bliżej mu do końca kariery niż do jego początku, to na taki transfer z pewnością zasłużył. Bartosz Rymaniak, bo o nim mowa, od kilku lat zalicza się do grona najlepszych prawych obrońców w Lotto Ekstraklasie i wiele wskazuje na to, że już niebawem może zasilić jeden z najlepszych klubów w Polsce. Zainteresowana pozyskaniem jednokrotnego reprezentanta Polski jest Jagiellonia, która widzi w zawodniku Korony idealnego zastępcę dla Łukasza Burligi.
Taki obrót spraw jest spowodowany faktem, że prawy obrońca „Dumy Podlasia” znalazł się na liście transferowej i Jagiellonia jak najszybciej chce znaleźć następcę dla 30-latka. Z pewnością dla wielu niewyobrażalny jest fakt, że czołowy zawodnik wicemistrza Polski znalazł się na wylocie z klubu. Niestety takie są realia. Dziewczyny lubią jego oczy, mężczyźni jego szarże prawą stroną boiska, a sam Łukasz wraca do swojego dawnego zainteresowania, czyli hazardu. Jak podają media, to jest właśnie przyczyną wystawienia „Burego” na listę transferową. No niestety, stało się tak, a nie inaczej i kibice będą musieli się przyzwyczaić do nieobecności swojego ulubieńca, przy Słonecznej 1.
Patrząc na to z drugiej strony, myślę, że Bartosz Rymaniak nie będzie wcale gorszy od swojego poprzednika. Podobnie jak Burliga umie wjechać prawym skrzydłem pod pole karne rywala i celnie dośrodkować, więc można powiedzieć, że w Białymstoku dostaliby zmianę jeden do jednego. Całą sprawę ułatwia również fakt, że Rymaniakowi wraz z końcem sezonu kończy się kontrakt, co oznacza, że już w czerwcu będzie do wzięcia za darmo. Wszystkie gwiazdy na niebie wskazują jednak, że Jagiellonia nie zamierza czekać i po gracza Korony będzie chciała sięgnąć już w styczniu.
Oczywiście, jeśli chcą go mieć już teraz, to muszą trochę dopłacić. Trochę to mało powiedziane, gdyż Korona żąda za swojego zawodnika aż 250 tys. euro, co za zawodnika Lotto Ekstraklasy, któremu kończy się kontrakt, jest kwotą wręcz z kosmosu. Podejrzewam jednak, że była to pierwsza kwota rzucona przez przedstawicieli Korony i w razie odejścia zespół z Kielc z pewnością takiego hajsu nie otrzyma. Warto pamiętać, że po drugiej stronie siedzi prezes Jagiellonii - Cezary Kulesza, który jest mistrzem negocjacji i nie da się naciągnąć na niepotrzebne koszty.