Dostawa ''zabawek'' dla Ricardo Sa Pinto

W najbliższy poniedziałek Legia Warszawa wyjedzie na pierwsze zimowe zgrupowanie. W samolocie powinno znaleźć się miejsce dla trójki nowych zawodników. Mistrz Polski ogłosił transfery Luisa Rochy, Salvadora Agry. Na potwierdzenie przyjścia Tiago Rodriguesa musimy jeszcze poczekać. 

Pierwszy z wymienionego tria to 25-letni lewy obrońca, więc Adam Hlousek w końcu będzie czuł oddech rywala na plecach. Rocha trafił do Warszawy z greckiego Panetolikosa. Gdy skończył 14 lat zdecydował się na piłkarskie wychowanie w Vitorii Guimaraes. W miejscowości położonej w północnej Portugalii spotkał Cafu, z którym ponownie przyjdzie mu dzielić szatnię. Od debiutu w pierwszej drużynie Vitorii lada moment minie 6 lat (debiut nastąpił dokładnie 20 stycznia 2013 roku), a przez kolejne 2,5 roku rozegrał niewiele spotkań - 38 meczów. Portugalczyk opuścił swoją ojczyznę po wygaśnięciu umowy i wyjechał do Grecji.

W Helladzie sytuacja wyglądała niewiele lepiej. Przez pierwsze dwa lata nie było jeszcze najgorzej, za to o obecnym sezonie w barwach Panetolikosa lepiej nie wspominać. Rozegrał zaledwie 8 meczów, a na boisku spędził tylko 565 minut. Warto jednak zaznaczyć, że Rocha zdążył wyrobić sobie renomę w Grecji i wzbudzić zainteresowanie takiego klubu jak AEK Ateny. Eksperci uważnie śledzący grę Rochy mówią o jego dobrej postawie w defensywie i rzadkich wycieczkach pod pole karne rywala. Zupełnie inna charakterystyka od Czecha, który do tej pory mógł czuć się królem lewej obrony. Konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

Drugim piłkarzem, który dotarł do Warszawy, jest Agra. Początek piłkarskiej przygody 27-latka mógł zakładać dużo lepszą karierę, ale rzeczywistość po raz kolejny wszystko brutalnie zweryfikowała. W wieku 21 lat trafił do Sewilli i został piłkarzem Realu Betis. W LaLiga nie nagrał się zbytnio, ale może pochwalić się faktem, że udało mu się trafić do bramki strzeżonej przez Sergio Asenjo podczas przegranego meczu z Atletico Madryt (2:4). Swoje miejsce na ziemi odnalazł dopiero na Maderze. Sezon spędzony Nacionalu Madeira był najlepszym pod względem indywidualnych statystyk tego piłkarza, który występuje na boku pomocy - w sezonie 2015/2016 zdobył 9 bramek i zaliczył 12 asyst.

Giganci portugalskiej piłki nie przeszli obojętnie obok wyczynu Agry i szybko go przechwycili. Został piłkarzem Benfiki, ale nigdy nie zadebiutował w zespole z Lizbony. Czy ten fragment życiorysu kogoś Wam nie przypomina? No właśnie! Wypisz, wymaluj - Cristian Pasquato. Salvador Agra dołącza do długiej listy skrzydłowych, którzy byli przewidywani do roli zawodnika, który ostatecznie posadzi na ławce Michała Kucharczyka. Czas pokaże, czy 27-latek powtórzy los takich piłkarzy jak Manú, Jorge Salinas, Henrik Ojamaa, Steeven Langil czy Hildeberto. A może jednak okaże się lepszy od swojego rówieśnika? Kto wie, kto wie...

Najdłużej przyjdzie nam czekać na Tiago Rodriguesa, ale wszelkie przesłanki głoszą, że było warto. Trzeci z Portugalczyków gra jako rozgrywający, a więc na pozycji, która pilnie potrzebowała wzmocnień, jeśli chodzi o Legię. Portal Transfermarkt porównał tego piłkarza do gracza PAOK-u Saloniki, Dimitriosa Pelkasa, a dla mnie to wystarczająca rekomendacja. Spójrzmy jednak na fakty. Przyjście tego piłkarza można traktować jak okazję, bo jego umowa z aktualnym klubem (CSKA Sofia) kończy się za pół roku. Przez wiele lat był rzucany po wielu portugalskich klubach. W swoim CV może zapisać takie ekipy jak Sporting CP, FC Porto (występował regularnie, ale w rezerwach) czy Vitorię Guimaraes.

W lipcu 2017 roku trafił do Bułgarii i to za darmo. Ten kraj najczęściej jest wybierany jako miejsce urlopu, ale Rodrigues grał tam na poważnie. W poprzednim sezonie był najlepszym asystentem drużyny, która zdobyła wicemistrzostwo kraju - zaliczył aż 12 podań, które kończyły się golami kolegów. Dodając do tego 8 strzelonych bramek oznacza to, że 26-letni Rodrigues był odpowiedzialny prawie za 1/3 zdobyczy ofensywnej całego zespołu (CSKA Sofia strzeliła w zeszłym sezonie 59 goli). Aktualny sezon jest przeciętny - 4 gole i 2 asysty. Tyle samo asyst zaliczyli w Legii Chris Philipps, Krzysztof Mączyński oraz Miroslav Radović. Cała trójka ma porównywalne liczby i to pomimo faktu, że zostali odstawieni na boczny tor. Po tym piłkarzu można spodziewać się wszystkiego. 

A na koniec ciekawostka - cała trójka nowych piłkarzy Legii ma na swoim koncie jedno trofeum, czyli Puchar Portugalii. Duet Rodrigues/Rocha zdobył je w 2013 roku jako zawodnicy Vitorii, Agra cieszył się z tego trofeum w zeszłym sezonie.       

[ZOBACZ TEŻ: Piłkarskie przewidywania na 2019 rok! | Wisła Kraków i TOTY]

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94