Frankowski opuszcza Jagiellonię!
Na ten transfer zanosiło się już od kilku sezonów. Przemysław Frankowski był w ostatnich okienkach jednym z najbardziej rozchwytywanych zawodników Lotto Ekstraklasy. O jego usługi zabiegały kluby z niemal połowy Europy (no, może nie połowy, ale trochę tego było). Francuskie SM Caen, włoskie Frosinone, rosyjski Achmat Grozny, belgijskie Lokeren, zespoły z Turcji, a także te zza oceanu. Jak widać, zainteresowanie było naprawdę duże, a zawodnik tylko jeden. Ostatecznie bitwę o skrzydłowego reprezentacji Polski wygrało Chicago Fire występujące w MLS. To właśnie w tym zespole w najbliższym czasie będzie występował 23-latek.
Od czasu przyjścia do Jagiellonii popularny Franek nabrał bardzo dużo doświadczenia, co sprawiło, że w krótkim czasie zaczął być zaliczany do czołowych skrzydłowych ligi. Wszystko to za sprawą trenera Michała Probierza, który zamieniając Lechię Gdańsk na Jagiellonię, zabrał ze sobą kilku swoich „synów". W tym gronie znaleźli się doświadczony Sebastian Madera, a także młodsi Patryk Tuszyński i Przemek Frankowski. O ile pierwszy nie zwojował Lotto Ekstraklasy i już w wieku 32 lat zakończył karierę, to pozostała dwójka poradziła sobie całkiem dobrze. Tuszyński po bardzo dobrym sezonie w Jadze wyjechał do Turcji, gdzie trafił do tamtejszego Rizesporu. Oczywiście - jak na gracza ekstraklasy przystało - Patryk odbił się od zagranicznej ligi i z podkulonym ogonem wrócił do Polski, gdzie reprezentuje barwy Zagłębia Lubin.
Zdecydowanie dłużej na transfer za granicę czekać musiał Frankowski, który po kilkunastu miesiącach walki o wyjazd z Polski. W końcu osiągnął swój cel i zarząd zgodził się na transfer. Tak jak wspomniałem powyżej, nowym klubem reprezentanta Polski będzie amerykańskie Chicago Fire, które bardzo ceni sobie Polaków. W przeszłości w klubie ze stanu Illinois występowali m.in. Tomasz Frankowski i Roman Kosecki. Drużyna zza oceanu zapłaci Jagiellonii około 1,7 mln dolarów, co jest naprawdę pokaźnym zarobkiem dla białostockiego klubu. Wiele wskazuje jednak na to, że „Duma Podlasia” nie otrzyma całej kwoty, a zaledwie 50%. Pozostała część najprawdopodobniej trafi do byłego prezesa Lechii Andrzeja Kuchara i byłego menedżera zawodnika Cezarego Kucharskiego.
Wracając jeszcze do samego zawodnika, myślę, że warto wspomnieć o jego zarobkach. Według informacji „Przeglądu Sportowego”, Frankowski będzie zarabiał w Chicago Fire około miliona dolarów rocznie, co jest naprawdę pokaźną kwotą. Teraz zapewne wielu z Was powie, że poszedł za hajsem. Że "zamiast zasilić jakiś klub z Europy, wyjeżdża do ligi emerytów".
Tak się składa, że w ostatnim czasie MLS jest coraz chętniej obserwowane przez europejskie kluby, czego przykładem są transfery Alphonso Daviesa i Miguela Almiróna - przenieśli się lub niebawem przeniosą się do Europy. Szach mat, ateiści!