Podsumowanie kolejki Lotto Ekstraklasy - polska liga obrońcami stoi
Ekstraklasa
11-02-2019

Podsumowanie kolejki Lotto Ekstraklasy - polska liga obrońcami stoi

-
0
0
+
Udostępnij

Pierwsza kolejka rundy wiosennej Lotto Ekstraklasy już za nami. Tym samym wiemy nieco więcej niż tydzień temu i możemy już typować zespoły, które spadku raczej nie unikną. Zagłębie Sosnowiec po raz kolejny potknęło się o własne nogi, zmniejszając swoje szanse na utrzymanie. O ile w dolnej części tabeli nie doszło do makabrycznych zmian, to nie możemy tego powiedzieć o czubie. Potknięcie Lecha wykorzystała Jagiellonia, która po raz kolejny wskoczyła na ligowe podium.

Miedź Legnica 0:3 Jagiellonia Białystok (15' Mitrović, 45+1' Guilherme, 74' Novikovas)

Składy:

  • Miedź: Kanibolotsky - Zieliński (70' Musa), Bożić, Osyra, Miljković - Augustyniak (46' Fernandez), Santana, Camara, Ojamaa (66' Roman), Forsell - Piasecki
  • Jagiellonia: Sandomierski - Arsenić, Mitrović, Runje, Guilherme - Romańczuk, Poletanović (79' Savković), Pospisil (66' Kwiecień) - Kostal, Novikovas, Klimala (68' Scepović)

O tym spotkaniu lada chwila nikt nie będzie pamiętał. Wszystko za sprawą Jagiellonii, a także nieporadności części zawodników gospodarzy, którzy robili wszystko, by przyjezdni wywieźli z Legnicy komplet punktów. Tytuł MVP tego spotkania bezapelacyjnie powinien otrzymać Tomislav Božić, który przy pierwszym golu dla Jagiellonii sfaulował swojego bramkarza, następnie sprokurował rzut karny, pewnie wykorzystany przez Guilherme, a na dokładkę został usunięty z boiska za faul na wychodzącym sam na sam Patryku Klimali. Jak widać, nie trzeba zrobić zbyt wiele dobrego, aby być na ustach wszystkich kibiców swojej drużyny. Jagiellonia natomiast cały czas kontrolowała spotkanie, nie pozwalając Miedzi na stwarzanie groźnych okazji, całkowicie ją dominując. Tym samym pokazała, że w rundzie wiosennej znów będzie bardzo mocna i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w walce o mistrzostwo.


Lech Poznań 1:2 Zagłębie Lubin (66' Gytkjaer - 75' Starzyński, 90+3' Vujadinović [sam])

Składy:

  • Lech: Burić  - Janicki, Rogne, Vujadinović, De Marco - Makuszewski (83' Klupś), Gajos, Tiba, Jóźwiak (70' Jevtić)- Amaral, Gytkjaer (84' Zhamaletdinov)
  • Zagłębie: Forenc - Kopacz, Guldan, Oko, Balić (85' Dąbrowski) - Ślisz, Jagiełło, Starzyński, Pawłowski, Bohar (92' Sirotov - Tuszyński (87' Mares)

Chyba oficjalnie możemy stwierdzić, że wróciła zmora Lecha Poznań. Zmora o nazwie „runda wiosenna” od samego początku daje się we znaki zawodnikom Lecha, utrudniając im walkę o najwyższe cele. Od pierwszego gwizdka „Kolejorz” prezentował się bardzo pasywnie. To Zagłębie Lubin przez większość spotkania kontrolowało jego przebieg ostatecznie w nim zwyciężając. Bardzo duża w tym zasługa Nikoli Vujadinovicia, który po raz kolejny stał się antybohaterem. To właśnie Czarnogórzec zapewnił przyjezdnym 3 punkty, w ostatniej minucie doliczonego czasu gry pokonując swojego golkipera. Patrząc na ilość straconych bramek, w które jest zaangażowany Vujadinović, radziłbym Adamowi Nawałce ustawiać go jak najdalej od bramki, tam będzie zdecydowanie bezpieczniej. Na sam koniec myślę, że warto jeszcze wspomnieć co nieco o Zagłębiu. Zespół prowadzony przez Bena van Daela pomimo tego, że przez wielu był spisywany na porażkę pod wodzą nowego szkoleniowca, pokazał, że z nowym mentorem radzi sobie bardzo dobrze i wie co oznacza termin - przyjemny dla oka futbol.


Śląsk Wrocław 2:0 Zagłębie Sosnowiec (7' Piech, 79' Radecki)

Składy:

  • Śląsk: Słowik - Cholewiak, Tarasovs, Golla, Celeban - Łabojko (79' Chrapek), Mączyński, Pich, Radecki, Musonda (69' Ahmadzadeh) - Piech (84' Szczepan)
  • Zagłębie: Kudła - Mygas, Cichocki, Toth (64' Polczak), Udovivić (46' Sanogo) - Możdżeń, Gressak, Ivanishvili (61' Nawotka), Gabedava, Pawłowski - Nowak

Kolejne spotkanie i kolejny antybohater. Tym razem tą laurką został nagrodzony Giorgi Gabedava, który osłabił swój zespół jeszcze przed upływem 30. minuty. Aczkolwiek czy w jakiś sposób wpłynęłoby to na wynik? Szczerze mówiąc, wątpię. Co prawda zarówno Śląsk, jak i Zagłębie prezentują naprawdę fatalny futbol, lecz w tym pojedynku faworyt mógł być tylko jeden i z pewnością nie był nim zespół beniaminka Lotto Ekstraklasy. W taki właśnie sposób prezentuje się przyszły spadkowicz. Na stratę pierwszej w tej rundzie bramki wystarczyło zaledwie 7 minut. Aż strach pomyśleć co by się stało, gdyby po przeciwnej stronie zamiast Śląska stał bardziej bramkostrzelny zespół. Patrząc na grę podopiecznych Valdasa Ivanauskasa, można odnieść wrażenie, że na „sześciopaku” mogłoby się skończyć jeszcze pierwszej połowie. Na szczęście po drugiej stronie stał tylko Śląsk i poza bramkami Arkadiusza Piecha i Mateusza Radeckiego nie zdziałali nic więcej.


Cracovia 2:1 Piast Gliwice (38' Cabrera, 50' Hanca - 22' Felix)

Składy:

  • Cracovia: Pesković - Rapa, Helik, Dytyatev, Siplak - Gol, Dąbrowski (68' Dimun), Budziński (83' Hernandez) - Wdowiak, Hanca (74' Cecarić), Cabrera
  • Piast: Plach - Konczkowski, Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov - Mak (74' Jagiełło), Hateley (83' Sokołowski), Dziczek, Felix - Valencia, Papadopoulos (69' Parzyszek)

Słowa wypowiedziane przez Michała Probierza przed rozpoczęciem sezonu zaczynają nabierać sensu. Oficjalnie możemy powiedzieć, że Cracovia włącza się do walki o mistrzostwo. Na ten moment nie wiemy, czy będzie to mistrzostwo Lotto Ekstraklasy, czy tylko grupy spadkowej. Ważne, że słowa trenera się spełniają i jego zespół wziął się w garść. W 21. kolejce po bardzo zaciętym pojedynku pokonali dobrze dysponowany Piast Gliwice i chyba nikt nie ma wątpliwości, że za Cracovią jest dobrze przepracowany okres przygotowawczy i ci będą sprawiać problemy największym. Tym razem padło na ekipę prowadzoną przez Waldemara Fornalika. Piast pomimo tego, że od 22 minuty był na prowadzeniu za sprawą Jorge Felixa, nie zdołał utrzymać przewagi i po golach Airama Cabrery oraz debiutującego Sergiu Hancy stracił cenne 3 punkty.


Lechia Gdańsk 2:1 Pogoń Szczecin (8' Mladenović, 75' Paixao - 55' Drygas)

Składy:

  • Lechia: Kuciak - Mladenović, Augustyn, Nalepa, Fila ( 86' Nunes) - Łukasik, Kubicki, Lipski (56' Makowski) - Żukowski (46' Michalak), Paixao. Sobiech
  • Pogoń: Załuska - Steć, Walukiewicz, Malec, Matynia - Podstawski (85' Kozulj), Drygas, Majewski (80' Żyro) - Delev (75' Kowalczyk), Guarrotxena, Buksa

Przed rozpoczęciem kolejki, pojedynek ten był uznawany za jej hit. W rzeczywistości dostaliśmy jednak bardzo przeciętny mecz i nie uratowały tego nawet bramki. Co prawda zarówno jedna, jak i druga drużyna potrafiła trafić do siatki rywala, lecz warto zauważyć, że każdy z goli padł po stałym fragmencie gry, co niezbyt dobrze świadczy o poziomie tego spotkania. Obie drużyny nie potrafiły się zorganizować w grze pozycyjnej i jedynymi groźnymi okazjami były dośrodkowania w pole karne, które nie kończyły się sukcesem. Bohaterem spotkania po raz kolejny został Flavio Paixao, który nie byłby sobą, gdyby nie uprzykrzył życia, którejś z drużyn i po raz kolejny wpisał się na listę strzelców. Dzięki temu zwycięstwu przewaga Lechii nad Legią nie uległa zmianie i ci wciąż mogą marzyć o upragnionym mistrzostwie Polski. Dużo wątpliwości po tym spotkaniu można mieć co do gry Pogoni. Podopieczni Kosty Runjaicia niczym nie przypominają drużyny z końcówki rundy jesiennej i przy braku formy kilku zawodników, znów może być im ciężko osiągać zadowalające wyniki.


Arka Gdynia 1:2 Korona Kielce (74' Siemaszko - 28' Forbes Brown, 45+2' Kovacević) 

Składy:

  • Arka: Steinbors - Marciniak, Helstrup, Marić, Zbozień - Deja, Nalepa (66' Siemaszko), Janota - Banaszewski (65' Aankour), Zarandia, Jankowski
  • Korona: Miśkiewicz, Gardawski (43' Kosakiewicz), Kovacević, Rymaniak - Żubrowski, Pučko, Petrak, Gnjatić, Cebula (71' Malarczyk) - Jukić, Brown Forbes (84' Górski)

Z Gdańska przenosimy się do pobliskiej Gdyni, gdzie miało kolejne nieurywające czterech lider spotkanie. Może i były bramki, ale to, co oglądaliśmy na boisku raczej nikogo specjalnie nie zadziwiło. Korona jak na faworyta tego spotkania zrobiła swoje i wywiozła z Gdyni bardzo cenne 3 punkty, gwarantujące im awans na 4. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Duża w tym zasługa Felicio Browna Forbesa oraz Adnana Kovacevicia, którzy trafiali do bramki strzeżonej przez Pavelsa Steinborsa. Bramkę kontaktową dla gospodarzy zdobył na kwadrans przed końcem spotkania Rafał „człowiek ręka” Siemaszko, lecz było zbyt późno na odrabianie strat i wraz z końcowym gwizdkiem jego drużyna schodziła w roli przegranych. Taki stan rzeczy z pewnością nie dziwi. Jeszcze przed startem rundy wiosennej wiele osób było zdania, że podopieczni Zbigniewa Smółki po znikomych wzmocnieniach raczej nie mają wielkich szans na zwycięstwa, co powoli zaczyna się sprawdzać. Tak, wiem. To dopiero pierwsza kolejka po powrocie, lecz jeśli ich gra w najbliższych tygodniach się nie zmieni, to coraz częściej będziemy musieli oglądać obrazki jak te z meczu z Koroną.


Wisła Płock 0:1 Legia Warszawa (65' Jędrzejczyk)

Składy:

  • Wisła: Dahne - Cabezali, Łasicki, Dźwigała, Uryga - Borysiuk, Rasak (69' Zawada), Furman - Merebashvili, Łukowski (67' Varela), Ricardinho (84' Kuświk)
  • Legia: Majecki - Hlousek, Remy, Jędrzejczyk, Vesović - Cafu, Martins, Szymański (83' Hamalainen), Nagy (90' Medeiros), Kucharczyk (60' Agra) - Kulenović

Można rzec, że mistrz Polski zrobił to, co do niego należy. Przyjechał i wygrał. Niestety jak pokazało to spotkanie, nie było to takie proste i legioniści do samego końca musieli drżeć o komplet punktów. Co prawda Legia kompletnie zdominowała Wisłę Płock, która nie przegrywała tylko dzięki świetnej postawie Thomasa Dahne. To właśnie niemieckiemu golkiperowi powinni dziękować „Nafciarze”, że mecz skończył się zaledwie jednobramkową porażką. Pochwalić za dobrą postawę nie było można natomiast Dominika Furmana, który po raz kolejny zagrał sabotażystę i w pojedynku z Legią grał totalne błoto. Aczkolwiek czy kogoś to powinno obchodzić? Ważny jest końcowy wynik i fakt, że Wisła straciła kolejne cenne punkty, a miejsca gwarantujące spadek są coraz bliżej. A no tak. Zapomniałem wspomnieć kto tym razem był wybawcą Ricardo Sa Pinto i uchronił Portugalczyka przed kompromitacją. Oczywiście nie kto inny, jak najlepszy ligowiec roku, Artur Jędrzejczyk, który po dobrze wykonanym rzucie rożnym umieścił piłkę w siatce, pewnie zbliżając się do następnej nagrody dla najlepszego piłkarza ligowych pastwisk. 


Górnik Zabrze 2:0 Wisła Kraków (11', 37' Matras)

Składy:

  • Górnik: Chudy - Orn Arnarson (93' Suarez), Wiśniewski, Bochniewicz, Koj - Matras (82' Matuszek) - Wolsztyński (70' Mystakidis), Gvilia, Żurkowski, Jimenez - Angulo
  • Wisła: Lis - Palcić, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Basha, Plewka - Błaszczykowski, Drzazga (68' Wojtkowski), Peszko (80' Śliwa) - Kolar (89' Burliga)

I przechodzimy do ostatniego w tej kolejce spotkania, w którym Górnik Zabrze gościł na własnym stadionie Wisłę Kraków. Aczkolwiek gościł, to nie jest najlepsze słowo, gdyż gospodarze w bardzo łatwy sposób rozprawili się z „Białą Gwiazdą”, a wszystko za sprawą Mateusza Matrasa, który w swoim debiucie ustrzelił dublet. Na to spotkanie bezapelacyjnie czekali nie tylko kibice krakowskiego zespołu, ale również ci z innych regionów. Każdy był ciekaw, jak po wielkim kryzysie poradzi sobie Wisła. Ostatecznie ulegli Górnikowi 2:0 i z pewnością nie tak wyobrażali sobie start rundy wiosennej, Tym bardziej że w ich drużynie wystąpiły dwie żywe legendy, które pomimo wszystko pokazały się z bardzo dobrej strony. Zarówno Jakub Błaszczykowski, jak i Sławek Peszko rozegrali naprawdę niezłe zawody, lecz nie pomogło to Wiśle i ci ostatecznie ponieśli porażkę. Szansę na odkucie będą mieli już w najbliższy poniedziałek, kiedy to podejmą przed własną publicznością Śląsk Wrocław. Górnik natomiast pomimo tego, że przez wielu został już skreślony po pierwszej części sezonu, udowodnił, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Z bardzo dobrej strony pokazał się nowy nabytek, Valeriane Gvilia, który asystował przy jednej z bramek Matrasa. Dużo do życzenia pozostawia jednak dyspozycja Igora Angulo. Gdyby Hiszpan w kilku sytuacjach zachował się nieco lepiej, to Górnik zwyciężyłby w tym spotkaniu zdecydowanie wyżej.


Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+6
+6
+
Udostępnij
Główne
14-03-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Kimmich podaje piłkę Viniciusowi, a ten... [VIDEO]
-
+15
+15
+
Udostępnij
Video
09-05-2024

Kimmich podaje piłkę Viniciusowi, a ten... [VIDEO]

Tyle wynosi KLAUZULA ODSTĘPNEGO w nowym kontrakcie Cubarsiego z Barcą
-
+26
+26
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Tyle wynosi KLAUZULA ODSTĘPNEGO w nowym kontrakcie Cubarsiego z Barcą

Wiadomo, kiedy Kylian Mbappe POŻEGNA się z PSG
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Wiadomo, kiedy Kylian Mbappe POŻEGNA się z PSG

Nowy FAWORYT do zgarnięcia ZŁOTEJ PIŁKI
-
+43
+43
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Nowy FAWORYT do zgarnięcia ZŁOTEJ PIŁKI

W taki sposób Rudiger celebrował awans [VIDEO]
-
+44
+44
+
Udostępnij
Video
09-05-2024

W taki sposób Rudiger celebrował awans [VIDEO]

Real Madryt ZNOWU zrobił...
-
+47
+47
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Real Madryt ZNOWU zrobił...

TWEET Borussii Dortmund po AWANSIE Realu do finału LM!
-
+34
+34
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

TWEET Borussii Dortmund po AWANSIE Realu do finału LM!

POŻEGNANIE dziennikarki przez Tomasza Hajto po meczu Real - Bayern [VIDEO]
-
+49
+49
+
Udostępnij
Video
09-05-2024

POŻEGNANIE dziennikarki przez Tomasza Hajto po meczu Real - Bayern [VIDEO]

Ancelotti NARZEKA na decyzję sędziego po meczu z Bayernem
-
+18
+18
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Ancelotti NARZEKA na decyzję sędziego po meczu z Bayernem