Dwaj zawodnicy Legii za burtą - klub wykreślił ich z listy
Zimowym okienkiem transferowym w wykonaniu Legii Warszawa zachwycali się wszyscy. W sumie nie ma co się dziwić. Do zespołu mistrza Polski trafił Portugalski zaciąg, który w ostatnim czasie bronił barw Benfiki czy Sportingu, czyli naprawdę konkretnych zespołów. Po pierwszych meczach widać jednak spore rozczarowanie. Zawodnicy, którzy mieli wciągnąć naszą ligę nosem, okazali się zwykłymi przeciętniakami. Te słowa są kierowane głównie w kierunku Salvadora Agry, który przez wielu kibiców Legii został skreślony po sobotniej wpadce z Lechem, w której to portugalski skrzydłowy zaprezentował się poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Nie oznacza to jednak, że przygoda Agry z Legią powoli dobiega końca. Kto wie czy były zawodnik Benfiki nagle się nie rozkręci i faktycznie nie stanie się gwiazdą Lotto Ekstraklasy. Patrząc jednak na pierwsze występy Portugalczyka, szybciej mu do stania się zawodnikiem formatu Cristiana Pasquato lub Chrisa Philippsa niż Carlitosa zza czasów jego najlepszych występów. W sumie jeśli jesteśmy już przy Włochu oraz reprezentancie Luksemburga, warto nieco przybliżyć ich sytuację w warszawskim klubie. Od czasu przybycia do Warszawy Ricardo Sa Pinto, obaj niemal natychmiast wylądowali w rezerwach mistrza Polski, gdzie mieli się nieco się uporządkować. Od tego momentu minęło już kilka miesięcy, a co się dzieje z naszymi gwiazdeczkami?
Jak podaje Piotr Kamieniecki z portalu Legia.net, zarówno Pasquato, jak i Philipps zostali wykreśleni z listy Legii i w tym sezonie z pewnością ich nie ujrzymy. Wiele wskazuje na to, że już w ogóle ich nie zobaczymy na polskich boiskach. Obaj szukają sobie nowych pracodawców i zmiana otoczenia w ich przypadku, wydaje się tylko kwestią czasu. No chyba, że pozyskaniem wyżej wspomnianych gwiazd, zainteresuje się, ktoryś klub z Lotto Ekstraklasy, lecz patrząc na ich umiejętności i chęć do gry, jest to bardzo wątpliwe. Aż trudno uwierzyć, że obaj upadli tak nisko, a w szczególności Pasquato, który do Legii trafił z Juventusu. Takie są jednak realia i jak widać, nie każda gwiazda radzi sobie w najlepszej lidze świata.