Lech rozgląda się za bramkarzem
W ubiegłą sobotę Lech Poznań odniósł pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej Lotto Ekstraklasy, pokonując przed własną publicznością Legię Warszawa 2:0. Choć zwycięstwo przyszło im dość łatwo, to wciąż nie jest to gra, którą chciałby podziwiać Adam Nawałka. Do osiągnięcia zamierzonych celów i optymalnej gry potrzebne jest kilka wzmocnień. Pierwszą pozycją czekającą na wzmocnienie jest bezapelacyjnie bramka. Zazwyczaj obsadza ją Matus Putnocky lub Jasmin Burić, lecz mimo wszystko nie należą oni do piłkarskiego topu i wzmocnienie jest nieuniknione.
W czasie zimowego okienka bardzo głośno mówiło się o pozyskaniu Tomasza Loski, o którego zabiegała również Jagiellonia Białystok. Ostatecznie golkiper Górnika zdecydował się na pozostanie w Zabrzu i w najbliższym czasie nie przewiduje przeprowadzki. Taki stan rzeczy sprawia, że Lech musi szukać dalej. Innym kandydatem do wskoczenia pomiędzy słupki w bramce "Kolejorza" jest Rafał Gikiewicz, reprezentujący obecnie barwy Unionu Berlin. Ściągnięcie go do Poznania nie będzie jednak należeć do najprostszych. Były bramkarz m.in. Śląska Wrocław czy Jagiellonii Białystok jest obecnie w ścisłej czołówce bramkarzy zaplecza Bundesligi, a jego zespół plasuje się na bardzo dobrej 3 pozycji, z ogromnymi szansami na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech. Bardzo wątpliwy więc jest fakt, że klub Gikiewicza będzie chciał go puścić w najważniejszym momencie sezonu, tym bardziej, że jest dla nich ważnym zawodnikiem, a oni sami są bardzo blisko osiągnięcia zamierzonego celu.
Do transferu na Bułgarską 17, bramkarza Unionu może przekonać obecny szkoleniowiec Lecha, Adam Nawałka, który ma z 31-latkiem bardzo dobry kontakt. Nie tak dawno obaj wspólnie wypoczywali w ciepłych krajach, a podczas ostatniego spotkania z Legią, były selekcjoner reprezentacji Polski zaprosił Gikiewicza na mecz. To tylko pokazuje, jak ważnym celem transferowym dla Lecha jest 31-latek i nad jego transferem pracuje cały klub. Jakby nie patrzeć, "Kolejorz" potrzebuje zawodnika właśnie formatu Gikiewicza. Oglądając występy Buricia czy Putnockiego, chyba nikt nie ma wątpliwości, że w bramce poznańskiego zespołu przydałaby się zmiana, a 31-latek byłby idealnym kandydatem do założenia koszuli z herbem Lecha.