Olbrzymia kara Komisji Ligi!
Komisja Ligi w ostatnim czasie bardzo pobłażliwie traktowała boiskowe wybryki piłkarzy. Tak naprawdę ostatnią konkretną karą było bardzo długie wykluczenie napastnika Zagłębia Sosnowiec Alexandre Cristovao, który w pojedynku z Pogonią Szczecin w bestialski sposób potraktował ich defensora, Sebastiana Walukiewicza. Od tamtego momentu Komisja Ligi raczej nie rozdawała bardzo długich kar i traktowała zawodników bardzo łagodnie. Dwa, góra trzy mecze wykluczenia - tak to wyglądało do dziś, kiedy w końcu podjęto decyzję dotyczącą zachowania Cezarego Stefańczyka podczas niedzielnego spotkania Wisły Płock z Cracovią.
Jeśli znajdą się tu osoby, które nie orientują się o co dokładnie chodzi, to już śpieszę z pomocą. W końcowych minutach spotkania, przy wyniku 2:2, Wisła Płock objęła prowadzenie. Sędzia Bartosz Frankowski po weryfikacji VAR zdecydował się na anulowanie bramki. Duża w tym zasługa siedzącego w wozie VAR Krzysztofa Jakubika, który pomimo bardzo trudnej do oceny sytuacji, wychwycił przewinienie atakującego gospodarzy, co z tym idzie, prowadzący to spotkanie arbiter podjął słuszną decyzję, nie uznając gola. Z decyzją Bartosza Frankowskiego nie zgodził się jednak defensor "Nafciarzy" Cezary Stefański, który najpierw zdecydował się na rzucenie kilku niecenzuralnych słów w kierunku arbitra,a następnie zdecydował się na naruszenie jego nietykalności, po czym został usunięty z boiska. Obrońca Wisły Płock zetknął się czołem z arbitrem, co dla Komisji Ligi było jednoznaczne i zdecydowali się na... zdyskwalifikowanie Stefańczyka na 6 miesięcy! Oznacza to, że zawodnika "Nafciarzy" nie obejrzymy już w tym sezonie.
Na komentarz ze strony zawodnika nie było trzeba czekać długo. Jak podaje Paweł Paczul z Weszło, Stefańczyk przekazał, że tak dotkliwa kara jest według niego zbyt rażąca i ten poważnie myśli nad zakończeniem przygody z fubolem. Nie ukrywa jednak, że o swoje będzie walczył do końca i spróbuje się odwołać od tej decyzji.