Derby Krakowa dla Wisły!!!
Pojedynki Cracovii z Wisłą bezapelacyjnie możemy zaliczyć do jednych z najbardziej elektryzujących derbów w całej Polsce. O tym spotkaniu w Krakowie mówiło się od ponad tygodnia. Michał Probierz czy Maciej Stolarczyk? To właśnie w tym meczu mieliśmy się przekonać, który trener przez kolejne kilka miesięcy będzie rządził w byłej stolicy Polski.
Składy:
Wisła: Buchalik (32' Lis) - Burliga, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Basha, Savicević, Drzazga (55' Wojtkowski), Błaszczykowski, Peszko - Kolar (80' Plewka)
Cracovia: Pesković - Rapa (60' Siplak), Helik, Dytiatiev, Diego - Gol, Hernandez, Dąbrowski (70' Dimun), Hanca (60' Piszczek), Wdowiak - Cabrera
Atmosferę przed derbami jeszcze na prawie tydzień przed meczem podgrzewali trenerzy oraz prezesi obu klubów. Tylko na konferencjach przed derbami Krakowa możemy usłyszeć, że Vullnet Basha był zainteresowany przejściem do Cracovii, a w drugą stronę miał powędrować Janusz Gol, który niby miał trafić do zespołu "Białej Gwiazdy", ale ci go jednak nie chcieli. Taka postawa obu stron podnosiła ciśnienie z dnia na dzień i wszyscy z wielkim upragnieniem czekali na niedzielę 17 marca, godzinę 18:00. Czekali, czekali i się doczekali. Godzina 18. pierwszy gwizdek arbitra Tomasza Kwiatkowskiego i poszli!
Zdecydowanym faworytem tego spotkania, w oparciu o ostatnie spotkania była Cracovia, lecz z racji tego, że znajdujemy się w Lotto Ekstraklasie, to końcowy wynik mógł być zupełnie inny. Od pierwszych minut trener Maciej Stolarczyk przygotował swoim rywalom coś specjalnego. Umiejętność o nazwie wysoki pressing. To sprawiało, że Cracovia miała ogromne problemy z wyprowadzeniem piłki i większość akcji zaczynała się od niecelnego wybicia. Takie ustawienia oraz styl gry już w 14. minucie przyniosły pierwszego gola. FE-NO-ME-NAL-NE uderzenie Krzysztofa Drzazgi sprzed pola karnego nie dało szans Michalowi Peskoviciovi i na prowadzenie wyszła Wisła.
Gol atakującego "Białej Gwiazdy" nie oznaczał jednak końca emocji. Zaledwie 5 minut po pierwszej bramce, jednobramkowe prowadzenie podwyższył Marko Kolar, który znakomicie odnalazł się w polu karnym i pokonał bezradnego bramkarza gości. Po dwóch szybko wyprowadzonych ciosach, Wisła nie zamierzała zwalniać i tworzyła sobie koleje okazje. W sumie nic dziwnego, Cracovia przez pewien okres wyglądała jakby grała w osłabieniu nie potrafiąc nic zdziałać. Najlepszą okazję "Pasów" w pierwszej odsłonie stworzył sobie Michał Helik, po którego strzale "Białą Gwiazdę" przez stratą bramki uchronił... Dytiatiev - stając na linii strzału swojego kolegi. Po pierwszej połowie nie miałem najmniejszych wątpliwości, że to gospodarze do samego końca będą przeważać, a piłkarze Cracovii nadal będą odgrywać rolę statystów. No chyba, że zaczną strzelać w stronę bramki, a nie kibiców...
Niestety w drugiej odsłonie również zbyt wiele się nie zmieniło. Co prawda zdecydowanie odważniej do przodu ruszyła Cracovia, lecz wykończenie ich akcji wołało o pomstę do nieba. Z takim wykończeniem bramek raczej nie powinniśmy się spodziewać i Wisła nie powinna się bać o utratę kompletu punktów. Jeśli ktoś miałby jednak jakieś nadzieje na taki scenariusz, to w 59. minucie rozwiał je Jakub Błaszczykowski, który tym trafieniem zapewnił drużynie bardzo cenne 3 punkty. Choć główne role odgrywali dziś atakujący, którzy odpowiadali za zdobywanie kolejnych bramek, to warto również docenić postawę Vukana Savicevicia. Czarnogórzec przez cały mecz kontrolował środek pola Wiślaków, chowając do kieszeni swoich rywali w postaci Janusza Gola oraz Damiana Dąbrowskiego, a także bardzo mądrze rozprowadzając piłki stwarzając okazję swoim kolegom z drużyny.
Na 5 minut przed końcem, potępiony przeze mniej Janusz Gol, wykonał idealne podanie w kierunku Airama Cabrery, który z zimną krwią umieścił piłkę w siatce. Choć koniec meczu zbliżał się wielki krokami, nie był to koniec emocji przy Reymonta 22. W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Hernandeza, bramkę kontaktową zdobył Piszczek. Pomimo tego, że od końcowego gwizdka dzieliły nas zaledwie sekundy, to piłkarze "Pasów" wciąż mieli nadzieje. Tym razem na nich się jednak skończyło i bardzo cenne zwycięstwo odnieśli gospodarze, udowadniając, że wszystko co złe już za nimi i powoli wychodzą na prostą.
Wisła Kraków 3:2 Cracovia
1:0| 14' Drzazga
2:0| 19' Kolar
3:0| 59' Błaszczykowski
3:1 | 86' Cabrera
3:2| 90+4' Piszczek