Szykują się wielkie powroty na Łazienkowską!
Wystarczył jeden prosty ruch, aby Legia Warszawa wróciła na właściwe tory. Zwolnienie Ricardo Sa Pinto było prawdziwym uzdrowieniem Mistrza Polski i ci w przeciągu zaledwie 3 dni nauczyli się grać tak, jak na triumfatora Lotto Ekstraklasy przystało. We wczorajszym meczu na szczycie zespół poprowadził duet Aleksandar Vuković oraz Marek Saganowski i od razu przyniosło to efekty. Gospodarze bez najmniejszego problemu pokonali Jagiellonię 3:0, przełamując złą passę ze swoim odwiecznym rywalem, a co najważniejsze zmniejszając straty do liderującej Lechii Gdańsk.
Legioniści pod wodzą nowego szkoleniowca spisali się naprawdę świetnie, lecz doskonale wiemy, że Vuković jest jedynie trenerem tymczasowym i wciąż trwają poszukiwanie następcy Ricardo Sa Pinto. Zaraz po ogłoszeniu informacji o pożegnaniu się z Portugalczykiem, do warszawskiego klubu zaczęła wpływać masa CV kolejnych szkoleniowców, zainteresowanych objęciem posady w zespole Mistrza Polski. Warszawiacy mają jednak swoich kandydatów i raczej nie zamierzają zmieniać obiektu swoich zainteresowań.
Jedno jest pewne - nowym szkoleniowcem warszawskiego zespołu na 99% zostanie ktoś z zagranicy. Legia na chwilę obecną poza Markiem Papszunem z Rakowa Częstochowa nie widzi godnego kandydata z Polski na tak odpowiedzialnie stanowisko, więc wybór jest jak najbardziej zrozumiały. Środowisko związane z warszawskim zespołem ma jednak nadzieje, że prezes Dariusz Mioduski pójdzie po rozum do głowy i zatrudni trenera opierając się o jego umiejętności, a nie atrakcyjne CV. Numerem jeden wśród kandydatów jest trener, który w przeszłości pracował już w Warszawie, lecz jego przygoda zakończyła się szybciej niż przewidywano. Henning Berg, bo o nim mowa jest obecnie szkoleniowcem norweskiego Stabaek, lecz jak podaje "Przegląd Sportowy", Norweg byłby gotowy rozwiązać umowę ze swoim dotychczasowym pracodawcą i zasilić szeregi Mistrza Polski.
Zatrudnienie Berga byłoby naprawdę dobrym ruchem. Podczas swojej pierwszej przygody z Legią, Norweg poprowadził zespół w 97 spotkaniach. Na jego bilans składa się 60 zwycięstw, 16 remisów i 21 porażek, ale wszyscy pamiętają go z niezłej postawy w Lidze Europy, kiedy to Legia pod jego wodzą dobrnęła do fazy grupowej Ligi Europy, w której natknęła się między innymi na Napoli. Do dziś nie wiadomo z jakiego powodu Berg został zwolniony, gdyż od tamtego momentu Legii nie przytrafił się lepszy szkoleniowiec i ci wciąż dokonują zmian na tym stanowisku.
Poza Norwegiem w grę wchodzą, także szkoleniowcy z Niemiec, a mianowicie Thorsten Fink i Michael Skibbe. Obaj trenerzy są bardzo szanowani w środowisku piłkarskim, a w swoim karierze prowadzili naprawdę ciekawe zespoły. Fink ostatnimi czasy opiekował się Grasshopperem Zurich (obecnie zamykający tabelę ligi szwajcarskiej - przyp. red.). lecz dużo większe sukcesy odnosił w Austrii Wiedeń, z którą dwa razy dostał się do fazy grupowej Ligi Europy. Poza udanym epizodem w Austrii, prowadził również FC Basel, HSV, Ingolstadt oraz APOEL Nikozja.
Jeszcze ciekawej prezentuje się Michael Skibbe, który w swoim CV ma zapisane prawdziwe potęgi. Przygody w Borussii Dortmund, Bayerze Leverkusen oraz Galatasaray Stambuł robią wrażenie i ściągnięcie go do Polski byłoby prawdziwym hitem. W ostatnim czasie niemiecki szkoleniowiec opiekował się reprezentacją Grecji wraz, z którą otarł się o udział w Mistrzostwach Świata 2018. W barażach Grecy trafili na Chorwację, która nie dała im szans, a kilka miesięcy później została wicemistrzem świata. Każdy z tych trenerów ma niezwykłą osobowość i zna się na swoim fachu, wiec nie powinno się mieć wątpliwości, że na kogo nie postawi Legia, to powinien wprowadzić w szeregi Legii spokój i zapewnić trofea.
Ewentualny powrót Henninga Berga nie jest jednak jedynym, który może dojść do skutku w najbliższym czasie. Od kilku tygodni mówi się również o transferze Dominika Furmana na Łazienkowską 3. Ale spokojnie - tym razem nie w roli trenera, ale zawodnika. 26-latek był piłkarzem Mistrza Polski w latach 2005 - 2014 oraz część 2015 roku. Po nieudanej przygodzie za granicą (Toulouse i Hellas Werona - przyp. red.) powrócił do Polski, gdzie reprezentuje barwy Wisły Płock, w której miejsca stał się liderem zespołu. Jak podaje portal Legioniści.com, temat powrotu Furmana do Legii wciąż jest aktualny i na przełomie kilku miesięcy może dojść do skutku.