Stał za sterami Lecha, teraz może poprowadzić inny zespół Ekstraklasy
"Wszystko co złe już za nami" - w taki właśnie sposób polscy szkoleniowcy mogą skomentować bieżący tydzień. Po ostatnich wydarzeniach i masowych zwolnieniach nikt nie mógł być pewny swojej posady i z niepokojem wyczekiwał kolejnego dnia. W przeciągu zaledwie 4 dni z pracą pożegnali się Adam Nawałka, Ricardo Sa Pinto, Franciszek Smuda, Zbigniew Smółka i Kibu Vicuna. W kolejce na utratę swojego dotychczasowego stanowiska czekał również Ireneusz Mamrot, lecz po wczorajszych wydarzeniach już wiemy, że szkoleniowcowi Jagiellonii raczej nic nie grozi. Zespół pod jego wodzą rozprawił się bowiem z Miedzią Legnica i jako pierwszy zameldował się w majowym finale Pucharu Polski.
Zwolnienia, zwolnieniami, ale aby utrzymać zespół w Lotto Ekstraklasie, trzeba znaleźć na to stanowisko następcę poprzedniego szkoleniowca. W Legii zadziałali tak, jak zazwyczaj i następcą Ricardo Sa Pinto mianowali Aleksandara Vukovicia, który już zdążył się przyzwyczaić, że jeśli trwoga to właśnie do niego. Nie inaczej sprawy potoczyły się również w Lechu Poznań. Po raz drugi w tym sezonie w rolę tymczasowego trenera wcielił się Dariusz Żuraw, który do momentu znalezienia następcy Adama Nawałki, będzie kierował "Kolejorzem". Zupełnie inną ścieżką poszła Wisła Płock, która zdecydowała się sięgnąć po Leszka Ojrzyńskiego, który od początku tego sezonu znajdował się bez klubu, a w przeszłości był znany przede wszystkim z pracy w Arce Gdynia, z którą zdobywał Puchar oraz Superpuchar Polski. Jeśli jesteśmy już przy zespole z Gdyni, to warto się na chwilę przy niej zatrzymać. Tak się składa, że drużyna z "Trójmiasta" jako jedyna nie dokonała jeszcze wyboru i wciąż trwają poszukiwania nowego sternika.
Wiele wskazuje jednak na to, iż wybory na szkoleniowca, który w najbliższym czasie będzie kierował Arką powoli dobiegają końca. W poprzednim tygodniu kandydatami do przejęcia Gdynian byli dobrze znani w Ekstraklasie Jan Urban oraz Dean Klafurić. Klub z północnej części Polski nie doszedł jednak do porozumienia i było trzeba zasięgnąć nieco głębiej. Jak podaje użytkownik Janekx89, na ten moment najpoważniej wyglądają kandydatury Jacka Zielińskiego oraz Ivana Djurdjevicia, których zarząd Arki widzi w roli szkoleniowców swojego zespołu.
Doskonale pamiętamy przygodę Serba i zapewnienia ze strony Piotra Rutkowskiego. "W Ivana inwestowaliśmy przez ostatnie lata, będzie miał w nas stuprocentowe wsparcie itp, itd." Jak się później okazało, te stuprocentowe wparcie skończyło się nieco szybciej niż ktokolwiek przypuszczał i Djurdjević po około półrocznej przygodzie z "Kolejorzem" stracił pracę. W Gdyni może być podobnie. Zwracając uwagę na to, że trener Smółka dowiedział się o zwolnieniu jeszcze przed ostatnim meczem, nie mam wątpliwości, że obecny właściciel Arki, Dominik Midak może zrobić krok do przodu i zwolnić swojego nowego trenera... jeszcze podczas jego prezentacji.
Gdyby Serb faktycznie stał się nowym szkoleniowcem Gdynian, to nie możemy powiedzieć nic innego, jak "wszyscy na pokładzie, czas wznowić grę". I tego się należy trzymać, gdyż zespoły bez trenera same zbyt wiele nie zdziałają. No chyba, że z biegiem czasu same go zwolnią...