Legia w drodze po mistrza - podsumowanie 33. kolejki Ekstraklasy

Za nami kolejny bardzo ciekawy kwietniowy weekend. Zmiana na pozycji lidera? Nieporadność drużyn walczących o europejskie puchary? A może Zagłębie Sosnowiec, które jednak nie chce utrzymać się w lidze? Tego wszystkiego doświadczyliśmy w 33. kolejce Lotto Ekstraklasy, która godzinę temu dobiegła końca.

Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 2:0

Oficjalnie wkroczyliśmy w fazę sezonu, w której nikt nie chce wywalczyć sobie miejsca w europejskich pucharach. Jagiellonia Białystok bilet na arenę międzynarodową miała na wyciągnięcie, lecz potknęła się w najmniej oczekiwanym momencie i na dodatek z drużyną, która w rundzie finałowej nie miała żadnego pomysłu na grę. Ten znalazła w dzisiejszym spotkaniu, a styl gry w jakim gospodarze odnieśli zwycięstwo naprawdę mógł się podobać. Obrona oraz linia pomocy były dzisiejszego dnia bezradne, nie mówiąc już o ataku, który pierwszą dogodną okazję stworzył sobie w 60. minucie spotkania. Tak grająca drużyna nie ma prawa myśleć o najwyższych celach, a warto pamiętać, że już za niespełna tydzień zagrają w finale Pucharu Polski z Lechią Gdańsk. Oj kiepsko to widzę.

Piast Gliwice - Cracovia 3:1

Tutaj nie trzeba mówić nic więcej, niż podsumować ten mecz dwoma słowami - Piast pozamiatał. Gra zawodników Gliwickiego klubu od początku rundy sprawia, że zaczynamy się uśmiechać i powoli mieć nadzieję, że zespół Waldemara Fornalika jest tym, który byłby w stanie coś zdziałać w Europie. Oczywiście taki wynik tego spotkania, to duża zasługa defensywy gości, którzy grali naprawdę kiepsko. Tak grający zespół nie ma prawa myśleć o grze na scenie międzynarodowej i jeśli w najbliższym czasie nic się nie zmieni, to Cracovia pomimo wielkich celów znów skończy rozczarowana.

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 1:1

Spotkanie w Szczecinie było dla obu zespołów meczem, po którym jedna z drużyn mogła podłączyć się do walki o europejskie puchary. Znacznie bliżej osiągnięcia tego celu przed tym starciem był Lech, który do czwartej Jagiellonii Białystok tracił 4 "oczka". Stwierdzenie "Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta" potwierdziło się po raz kolejny i zwycięsko z tego starcia wyszli... Białostoczanie. Remis obu zespołów urządzał podopiecznych Ireneusza Mamrota i ci pomimo porażki w Lubinie nie utracili swojej pozycji. Dzisiejszy wieczór był szczególny dla dwóch zawodników - Kamila Drygasa oraz Radosława Majewskiego, którzy w przeszłości reprezentowali barwy "Kolejorza". I mogę powiedzieć, że wyszło im naprawdę nieźle. Obaj zdobyli bramki, zapewniające Pogoni... Oh wait - zapewniający Pogoni remis. Uderzenie Kamila Drygasa wylądowało w swojej bramce i to właśnie przez niefortunną interwencję pomocnika "Portowców" ci zapewnili sobie zaledwie jeden punkt.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1:3

Spotkanie wielu kontrowersji w meczu o najwyższe cele w dodatku z udziałem Legii Warszawa? Stwierdziłbym, że nowe nie znałem, ale z taką sytuacją zapoznawaliśmy się już niejednokrotnie. Oczywiście trudno tu zarzucać coś prezesowi Bońkowi, który po tym meczu został konkretnie zjechany, ale sędzia Stefański mógłby przynajmniej przyznać się do błędu. Niczego takie nie doświadczyliśmy i w najważniejszym momencie sezonu bohaterem został sędzia. Na pochwałę zasługują również zawodnicy, lecz przez zaistniałą sytuacją zostali oni w dalszym planie. Świetny mecz zagrał Paweł Stolarki, który pomimo błędu w pierwszej odsłonie, był jednym z architektów tego zwycięstwa. No i oczywiście Iuri Medeiros, który po raz kolejny popisał fantastyczną bramką. To chyba jedyne plusy z tamtego wieczoru i na tym skończę.

Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 1:1

Śląsk niepotrafiący utrzymać prowadzenia? Niestety zdarza się to zbyt często i przy takiej grze o utrzymanie będzie bardzo ciężko. Drużynie nie pomaga również Marcin Robak, który z sezonu na sezon nie zwalnia tempa i wciąż prezentuje wysoki poziom. Ale cóż można zrobić w pojedynkę? No raczej nie wiele, a we Wrocławskim zespole próżno szukać zawodnika, który powalczyłby tak jak doświadczony napastnik. Zdecydowanie lepsze humory panują w Krakowie. Wisła po tym remisie zapewniła sobie utrzymanie w lidze i może spokojnie oczekiwać końca sezonu.

Korona Kielce – Arka Gdynia 0:2

Właśnie tak się walczy o utrzymanie. Wiele wskazywało na to, że tego sezonu już się nie uratuje, a Arka spadnie do Fortuna I Ligi. Nowy szkoleniowiec Gdynian, Jacek Zieliński w niewiarygodny sposób pobudził zespół do walki i sprawił, że jego podopieczni zaczęli wygrywać. Co prawda zwycięstwo z Koroną nie było wielkim wysiłkiem, gdyż Kielczanie grają mniej więcej to samo, co Arka na początku sezonu, lecz 3 punkty zawsze cieszą, a utrzymanie stale się przybliża.

Miedź Legnica – Wisła Płock 3:2

Walka na krew, życie oraz utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Takie wyniki nie pomagają zespołom z dołu tabeli, lecz to już nie należy do obowiązków ani Miedzi, ani Wisły Płock. Goście po kilku zwycięstwach doznali porażki, lecz warto ich pochwalić o zaangażowanie oraz wolę walki. Nie każdy przy dwubramkowej stracie myśli o odrabianiu strat, a "Nafciarze" podjęli taką właśnie próbę. To jednak nie wystarczyło na pokonanie jeszcze lepiej spisującej się Miedzi pod przewodnictwem Joana Romana, który dwoma bramkami przybliżył swój zespół do utrzymania.

Górnik Zabrze - Zagłębie Sosnowiec 4:0

Deklasacja i zarazem niemal całkowite pozbawienie szansy na utrzymanie się w Lotto Ekstraklasie. Górnik rozegrał to po mistrzowsku i należą mu się ogromne brawa za to, że po dwóch strzelonych bramkach nie cofnęli się i atakowali dalej, zapewniając swoim kibicom fantastyczne, choć jednostronne widowisko. A Zagłębie? Co prawda coś chciało zdziałać, lecz skończyło się jak zawsze. Zero punktów, łomot i kończenie spotkania w osłabieniu. Powoli możemy żegnać się z beniaminkiem i mieć nadzieję, że kolejny będzie nieco lepszy.