Igor Lewczuk kończy zagraniczne wojaże
Pamięta ktoś jeszcze Igora Lewczuka? Zawodnik, który nie wyróżniał się niczym konkretnym, trafił do Legii Warszawa, w której był kluczowym zawodnikiem, a następnie zapracował sobie na transfer do Girondins Bordeaux. Niby nic wielkiego, ale jeśli dodamy do tego znalezienie się w reprezentacji Polski, to trzeba stwierdzić, że mamy do czynienia z jednym z najbardziej niedocenianych zawodników w Polsce. Wszystko się jednak kiedyś kończy - jak podaje Kacper Sosnowski ze "Sport.pl", przygoda Lewczuka we Francji również się skończy.
Bieżący sezon, a mianowicie jego końcówka będzie ostatnim Igora Lewczuka w Ligue 1. Kontrakt doświadczonego defensora z Girondins Bordeaux kończy się wraz z końcem sezonu, a francuski zespół nie zamierza przedłużać kontaktu z Polakiem. To oznacza tylko jedno. Lewczuk lada moment stanie się wolnym zawodnikiem, a do walki o byłego piłkarza Legii Warszawa oraz Jagiellonii Białystok będą mogły przystąpić kluby, również te z Lotto Ekstraklasy. 33-latek od momentu trafienia do Ligue 1 rozegrał dla "Żyrondystów" 54 spotkania, w których zdobył jedną bramkę i zanotował tyle samo asyst. Okres spędzony we Francji z pewnością zapamięta bardzo dobrze. Gra w takiej lidze jest ogromną przygodą, tym bardziej, jeśli reprezentujesz zespół z topu tabeli.
Przyszłość Igora Lewczuka wciąż nie jest znana. Ze względu na wiek mało prawdopodobne jest znalezienie sobie zespołu z zagranicy, a chrapkę na takiego gracza z pewnością będą miały polskie kluby. Na rozwój zdarzeń będziemy musieli jeszcze poczekać, lecz chętnie zobaczyłbym ponownie 33-latka w Lotto Ekstraklasie, gdyż jak oglądam umiejętności niektórych stoperów naszej ligi, to zastanawiam się, czy śledzę Lotto Ekstraklasę czy może Fortuna 1 Ligę.