Są chętni na Buricia
Lech Poznań miał w ostatnich latach wzloty i upadki. Zmieniali się trenerzy, zawodnicy i inni pracownicy klubu. Jednak to, co od dekady pozostawało niezmienne, to osoba bramkarza. Jasmin Burić, choć oczywiście nie w każdym spotkaniu strzegł bramki "Kolejorza" pozostawał jego ostoją, gdy tylko był potrzebny. Od jakiegoś czasu wiemy już na pewno, że Bośniak odejdzie po tym sezonie, gdyż Lech nie zdecydował się na przedłużenie z nim kontraktu. Burić nie będzie miał jednak problemów ze znalezieniem klubu, bo już zgłaszają się chętni.
Według informacji podanych przez "SportSport.ba" agenci Bośniaka mieli już rozmawiać z przedstawicielami Omonii Nikozja, która ma być najbardziej zainteresowana bramkarzem. Możemy przypuszczać, że było to na razie nawiązanie kontaktu, gdyż nie wiemy nic o ewentualnych konkretach, nie pojawiają się też żadne liczby i kwoty. Z resztą nie muszą. Bośniak ma jeszcze sporo czasu na zmianę klubu i pojechanie z wybraną drużyną na letni okres przygotowawczy. W tym wieku lepiej podjąć dobrą, satysfakcjonującą i, nie oszukujmy się, lukratywną decyzję. Szkoda na stare lata marnować się gdzieś w drugiej lidze rumuńskiej czy innym Pakistanie. Burić spokojnie może jeszcze grać na przyzwoitym poziomie, a jak dobrze pójdzie, to będzie w stanie zarabiać nawet więcej, niż dawano mu w Polsce. Dziś jednak pewnie nie będzie o tym myślał. Niech skupi się na ostatnim spotkaniu w barwach Lecha. Trzeba je rozegrać godnie.
— Piotr Kieplin (@piotrkieplin) 15 maja 2019