Dwa dni prawdy – zapowiedź ostatniej kolejki Ekstraklasy

Piast Gliwice czy Legia Warszawa? Cracovia czy Jagiellonia Białystok? Wisła Płock czy Miedź Legnica? W ten weekend poznamy odpowiedzi na najważniejsze pytania bieżącego sezonu. Przed nami ostatnia kolejka rozstrzygająca kwestię mistrza Polski, czwartego pucharowicza oraz zespołu żegnającego się z szeregami Ekstraklasy. Czas przejść do zapowiedzi 37. serii gier LOTTO Ekstraklasy.

Wisła Kraków – Miedź Legnica

Krakowski zespół czeka kolejny mecz z zespołem nadal zamieszanym w walkę o utrzymanie. W zeszłym tygodniu wyjazd do Gdyni zakończył się porażką, ale Wisła na własnym stadionie radzi sobie najlepiej ze wszystkich klubów z grupy spadkowej. Maciej Stolarczyk od samego początku rundy finałowej bardzo mocno sięga po młodzież – takie ruchy jak sprawdzenie w bojowych warunkach Patryka Plewki, Kamila Wojtkowskiego czy symbolu ostatnich tygodni czyli Daniela Hoyo-Kowalskiego to pokazanie, że w Wiśle myślą już o przyszłym sezonie z przepisem o młodzieżowcu. Młodzi piłkarze potrzebują jednak wsparcia weteranów i władze też działają w tym kierunku, bo ledwie kilkanaście godzin temu poinformowano o przedłużeniu umowy z Marcinem Wasilewskim (Pisaliśmy o tym tutaj - OFICJALNIE: Wasilewski zostaje w Wiśle!). Co do legniczan, to beniaminek nadal ma szansę na utrzymanie, chociaż wszyscy wiedzą, że to tylko zasługa matematyki. Meczem decydującym o losie Miedzi mógł okazać się przegrane derby Dolnego Śląska ze Śląskiem Wrocław. Podopieczni Dominika Nowaka w ogóle nie są zależni od siebie i do pełni szczęścia potrzebują korzystnego wyniku spotkania Wisły Płock z Zagłębiem Sosnowiec. Warto zwrócić uwagę na to, że sytuacja beniaminka skomplikowała się wraz z kryzysem formy Pettieriego Forsella – Fin po podziale zdobył tylko trzy gole.

Śląsk Wrocław – Arka Gdynia

Jeszcze w środku tygodnia atmosfera we wrocławskim oraz gdyńskim klubie była niezwykle napięta, ale po niedawnych zwycięstwach Śląska oraz Arki wszystkim mógł spaść kamień z serca. Dzięki dobrej grze w ostatnich tygodniach czeka nas mecz wicelidera tabeli za okres od początku startu rywalizacji w grupach (bez względu na podział na grupę mistrzowską czy spadkową) z czwartym w tej samej tabeli. W stolicy Dolnego Śląska nikt jednak nie cieszy się z osiągnięcia celu, tylko myślą o nadchodzących zmianach w kadrze drużyny, bo nie ma co ukrywać – są one niezbędne. A jeśli chodzi o przedstawiciela Trójmiasta, to jest wielki spokój. W kontekście Arki dużo więcej pisze się o sekcji koszykarskiej walczącej o finał mistrzostw kraju, a o piłkarskim zespole najwięcej się mówi dzięki jednej bramce z meczu przeciwko Wiśle Kraków, który był absurdalny. Nawet hiszpański dziennik „AS” zwrócił uwagę na zachowanie pod polem karnym Arki przy trafieniu 17-letniego Macieja Śliwy.    

Korona Kielce – Górnik Zabrze

Kielczanie kontynuowali serię meczów z Zagłębiem Sosnowcem, podczas których pada najwięcej goli. W spotkaniu z środka tygodnia kibice obserwowali aż sześć trafień, a to spotkanie zakończyło się zwycięstwem Korony. Kolejną korzyścią dla zespołu Gino Lettieriego jest dobra postawa młodych zawodników, którzy otrzymali szansę od swojego trenera. Występ od pierwszej minuty zaliczyli niespełna 20-letni stoper, Piotr Pierzchała oraz nieco bardziej doświadczony 21-latek, Oktawian Skrzecz. W Zabrzu już od dawna stawiają na młodzież i te odważne działania praktycznie za każdym razem przynoszą wymierne efekty. Nie dość, że Górnik zdołał się utrzymać i to już jakiś czas temu, to jeszcze jest jeden piłkarz, który ma szansę na występ podczas młodzieżowych mistrzostw świata. Powołanie od Jacka Magiery otrzymał Adrian Gryszkiewicz, etatowy lewy obrońca Górnika Zabrze.

Wisła Płock – Zagłębie Sosnowiec

Jednobramkowe zwycięstwo płocczan nad Górnikiem Zabrze prawdopodobnie przypieczętowało utrzymanie płockiej Wisły. „Nafciarze” mają los w swoich rękach i do pełni szczęścia wystarczy im tylko remis w ostatniej kolejce. Niby wydaje się, że to powinna być formalność dla podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego, ale pamiętajmy o presji towarzyszącej meczowi o tak ogromnym ładunku emocjonalnym. Trzeba jednak przyznać, że Wiśle sprzyja los. Najbliższy rywal to zespół, który już od dawna wie, jaki czeka go los po zakończeniu sezonu. Sosnowiczanie żegnają się z Ekstraklasą, ale zapewne postarają się stworzyć sobie godne pożegnanie z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce.

Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok

Gdy rozpoczynaliśmy zmagania w grupie mistrzowskiej, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że podczas tego meczu mogą rozstrzygać się losy o mistrzostwo Polski. To spotkanie ma ogromną wartość, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Okazało się, że to Jagiellonia ma przed sobą cel – zapewnienie sobie czwartego miejsca, które gwarantuje udział w eliminacjach do Ligi Europy. Lechia jest jednym z najgorszych zespołów od momentu podziału, punktując na poziomie Zagłębia Sosnowiec. Niesamowite jest jednak to, że gdańszczanie zaprzepaścili swoje szansę na tytuł dopiero po ostatniej porażce przeciwko Lechowi. A Jaga, od jakiegoś czasu nieprzekonywująca pod wodzą Ireneusza Mamrota, wygrywając nad Legią nadal może mierzyć w europejskie puchary. Aczkolwiek w tym przypadku jest zależna od końcowego wyniku Cracovii. Białostoczanie na pewno odżyli w górnej ósemce, ale straty z rundy zasadniczej mogą okazać się nie do odrobienia.    

Legia Warszawa – Zagłębie Lubin

Chwilę temu wspominałem o Legii, więc czas rzucić okiem na zespół z Warszawy. Tylko niesamowite zrządzenie losu spowodowało, że legioniści nadal liczą się w walce o mistrzostwo Polski. Podopieczni Aleksandar Vukovicia w środę przegrali z Jagiellonią i nie byli w stanie wykorzystać podziału punktów w meczu Piasta z Pogonią Szczecin. Po zwycięstwie nad Lechią w Gdańsku ponownie wydawało się, że Legia ma wszystkie atuty w swoich rękach. Nastąpiła jednak zapaść i „Wojskowi” zdobyli ledwie jeden punkt w następnych trzech kolejkach. Jestem jednak zdania, że brak sukcesu będzie z korzyścią dla klubu. W końcu dostaną sygnał mówiący o tym, że nie wszystko jest perfekcyjnie i czas zrobić pewne przemeblowanie na każdym szczeblu. Jeśli chodzi o lubinian, to podróż do Warszawy należy traktować wyłącznie w ramach wycieczki. Zagłębie przegrało najważniejszy mecz z Cracovią i zaprzepaścili szansę na puchary. Mecz z Legią będzie pożegnaniem Filipa Jagiełły, który latem przenosi się do Genui i rozpocznie swoją karierę w Serie A. 

Piast Gliwice – Lech Poznań

Oczy wszystkich będą zwrócone w kierunku Górnego Śląska. Kibice Piasta liczą na to, że ich klub zostanie polskim odpowiednikiem Leicester i w niedzielę będzie okazja do świętowania mistrzostwa. Gliwiczanie już mogli zapewnić sobie tytuł podczas meczu z Pogonią Szczecin, ale remis odroczył koronację w czasie. Niemniej, dużo fajniej świętować na własnym obiekcie, gdy trybuny są wypełnione osobami sympatyzującymi z danym klubem. A Piast swoją postawą w grupie mistrzowskiej udowodnił, że zasługuje na mistrzostwo jak mało kto – zaczynali z trzeciego miejsca, ale odrobili siedem punktów straty do prowadzącej dwójki czyli Legii i Lechii. Smaczku całej rywalizacji na linii Piast-Legia dodaje fakt, kto jako ostatni przyjeżdża na stadion aktualnego lidera (przyszłego mistrza?). Lech Poznań częściowo zadecyduje o losach tytułu mistrzowskiego i nie do końca wiadomo, jak zachowają się piłkarze zespołu z Wielkopolski. Kibice Lecha jasno postawili sprawę – oczekują porażki, która zapewni Piastowi mistrzostwa, a jednocześnie pozbawi Legię kolejnego tytułu. Szkoleniowiec „Kolejorza”, Dariusz Żuraw, zapowiedział walkę o pełną pulę. Niedzielny wieczór wszystko zweryfikuje. 

Cracovia – Pogoń Szczecin

Postawa Cracovii z tego sezonu też zasługuje na słowa uznania. Gdy zaczynaliśmy przerwę między rundami, „Pasy” znajdowały się na pozycji dziewiątej. Przez jakiś czas podopieczni Michała Probierza okupowali nawet miejsce w strefie spadkowej, ale wystarczył spory zastrzyk cierpliwości ze strony Janusza Filipiaka, by los się odwrócił. A w tym momencie pozostał tylko jeden krok, by Cracovia awansowała do europejskich pucharów. A co z Pogonią? „Portowcy” już spokojnie mogą myśleć o wakacjach, a władze klubu zastanawiać się, jak skompletować kadrę na następny sezon. Już dzisiaj poznaliśmy pierwsze ruchy władz szczecińskiego klubu – z zespołem pożegnają się Jin Izumisawa (27-minutowy w lidze) oraz Michał Żyro. W przypadku Polaka sytuacja jest jasna – kończy się jego wypożyczenie i wraca do Wolverhampton. W kadrze Pogoni na mecz z Cracovią znalazło się miejsce dla dwóch juniorów – 15-letniego Kacpra Kozłowskiego oraz 18-letniego Macieja Żurawskiego. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94