OFICJALNIE: Błaszczykowski trochę zakochał się w ekstraklasie
Krąży w Polsce taka miejska legenda, że jeśli ktoś już raz zagra w ekstraklasie, będzie chciał w niej grać do końca życia. Najwyraźniej tyczy się ona Jakuba Błaszczykowskiego, który po wyjeździe do Niemiec tak bardzo tęsknił za polską ligą, że teraz nie wyobraża sobie, aby mógł występować gdzie indziej. Już wiadomo, że w następnym sezonie także zagra w Wiśle Kraków!
Sam zawodnik już jakiś czas temu zapowiedział, że nadal będzie reprezentował barwy klubu z białą gwiazdą w herbie. Czas jednak leciał, mijały dni, mijały lata, a żadnej oficjalki nie było, aż w końcu Wisła stwierdziła, że trzeba walnąć pięścią w stół i powiedziała, jak należy żyć:
„Każdy w tym, co robi musi mieć dużo silnej woli i samozaparcia, żeby przede wszystkim w najcięższych momentach się nie poddawać”
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) 10 lipca 2019
▶️ https://t.co/5Qv55rBABR pic.twitter.com/dmAtfP6ccO
Oglądając tę krótką wrzutkę zacząłem zastanawiać się, jak często Jakub Błaszczykowski musi w różnych klipach podnosić swoją głowę i że go jeszcze szyja nie rozbolała... Najwyraźniej jednak lubi to robić, bo związał się z krakowskim zespołem na najbliższy sezon. Mimo że 33-latek nie grał w Wiśle jakoś przesadnie dużo, bo na ten moment jest to tylko 2,5 sezonu, to jednak jest uważany za klubową legendę. Natomiast to, że zimą przybył w jego szeregi, aby dźwignąć go znad przepaści, sprawiło, że pomniki będzie miał stawiane do końca życia. Zainwestował w to nie tylko swój czas i nazwisko, ale także pieniądze.
Po nieudanych latach w Bundeslidze, które Błaszczykowski zakończył mając na koncie m.in. dwa mistrzostwa Niemiec i Puchar Niemiec, pokazał całemu światu, że w futbolu liczy się tylko jedna liga i jest nią ekstraklasa. Takich gwiazd te rozgrywki potrzebują.