Lechia z trofeum! - echa Superpucharu Polski
Pierwsze rozstrzygnięcia w PKO Ekstraklasie już za nami. Zwycięzcą tegorocznego Superpucharu Polski została Lechia Gdańsk, która po bardzo emocjonującym spotkaniu pokonała Piast Gliwice 3:1 i zapewniła sobie pierwsze trofeum w tym sezonie.
Składy:
- Piast: Szmatuła - Mokwa, Czerwiński, Huk, Kirkeskov - Milewski (90+3 Korun'), Hateley (62' Sokołowski), Badia - Felix (83' Konczkowsk), Holubek (46' Valencia), Parzyszek (63' Aquino)
- Lechia: Kuciak - Fila, Maloca, Augustyn, Mladenović (88' Nalepa) - Łukasik, Gajos (74' Makowski), Kubicki - Haraslin (66' Peszko), Udovicić (90+6' Egy MV), Paixao (59' Sobiech)
Wkraczamy w decydującą fazę lipca, a to oznacza tylko jedno - za rogiem czeka już na nas nowy sezon PKOEkstraklasy. Zanim jednak spotkanie inaugurujące rozgrywki w Gdyni, gdzie miejscowa Arka podejmie Jagiellonię Białystok, po drodze mogliśmy doświadczać emocji związanych z rozgrywkami europejskimi oraz Superpucharem Polski. Losy polskich zespołów w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy doskonale znacie, więc to sobie odpuścimy i zwrócimy uwagę na Gliwice, które obserwowała znaczna część fanatyków polskiej piłki. Występujący w roli gospodarza Piast, podejmował przed własną publicznością Lechię Gdańsk, a cel obu zespołów był bardzo prosty. Wrócić do domu z Superpucharem Polski. Zdecydowanie łatwiejsze zadanie mieli tego wieczoru przyjezdni, którzy mogli wystawić wszystko to, co mieli najlepszego w swoich szeregach. Takiego zaszczytu nie mógł dostąpić Waldemar Fornalik. Szkoleniowiec Piasta ze względu na zbliżający się rewanż z BATE Borysów w ramach Ligi Mistrzów rozpoczął to spotkanie bez Frantiska Placha, Marcina Pietrowskiego, Patryka Dziczka, Martina Konczkowskiego czy Joela Valencii, co pierwsze problemy przyniosło już na początku starcia.
Na pierwsze trafienie w tym meczu czekaliśmy zaledwie 120 sekund. Po dośrodkowaniu Żarko Udovicicia wynik spotkania otworzył Lukas Haraslin. Słowak wykorzystał bierną postawę Mikkela Kirkeskova i bez najmniejszych problemów umieścił piłkę w siatce. Duńczyk nie może zaliczyć ostatnich dni do najlepszych. Najpierw błąd w meczu z BATE, który dał Białorusinom cenny remis, potem rezygnacja z jego usług przez Legię Warszawa, a dziś kolejny gol rywali wpisany na jego konto. Oczywiście szybkie trafienie dla Lechii nie miałoby miejsca, gdyby nie fantastyczna postawa całej lewej strony, na której współpracowali Filip Mladenović oraz Żarko Udovicić, robiąc ogromną różnicę na boisku.
No więc nic się nie zmieniło – Lechia znów strzela na początku. W poprzednim sezonie 12 bramek zdobyła w pierwszym kwadransie gry #PIALGD
— Iza Koprowiak (@IzaKoprowiak) July 13, 2019
Zarówno ściągnięcie Serba z Zagłębia Sosnowiec, jak i podpisanie kontraktu z Maciejem Gajosem było prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Lewa strona Lechii Gdańsk dogadywała się dziś wspaniale, a ich grę powinno się pokazywać innym zespołom. Znakomite odnajdywanie się na boisku, wzajemna asekuracja i częste podwajanie w ataku. Tomasz Mokwa nie miał tego dnia łatwego zadania i z pewnością tegoroczny Superpuchar Polski będzie dla niego idealnym materiałem do analizy. Równie dobrze prezentował się, także środek pola, skonstruowany dziś z Daniela Łukasika, Jarosława Kubickiego i Macieja Gajosa. Po ściągnięciu byłego zawodnika Lecha Poznań do Gdańska nikt nie miał wątpliwości, że 28-latek będzie bardzo ważnym elementem w układance Piotra Stokowca. To właśnie po jego odegraniu uderzenie z dystansu na bramkę zamienił Kubicki, który jeszcze przed przerwą podwyższył wynik tego spotkania.
Zakontraktowanie Zarko Udovičicia i Maćka Gajosa przez Lechię Gdańsk było strzałem w dziesiątkę. Dziś jeden i drugi po asyście. #PIALGD
— Piotrek Sidorowicz (@PiotrSidorowic2) July 13, 2019
Podobało mi się to, co widziałem w pierwszej połowie. Gajos i Udovicić już wpasowali się w Lechię. Haraslin najlepszy. Pomimo zmian Piast (Felix, Badia!) też groźny. Wysokie tempo, pressing i chęć ataku z obu stron. #PIALGD
— Michał Zachodny (@mzachodny) July 13, 2019
Jednostronne starcie oraz pewne prowadzenie Lechii Gdańsk nie było przypadkowe, a zespół z Pomorza znakomicie wykorzystywał bierną postawę gospodarzy. Ich zadanie było niezwykle trudne, gdyż w pierwszym składzie zabrakło kilku czołowych zawodników i było to odczuwalne większość spotkania. Po przerwie Waldemar Fornalik postanowił wpuścić na boisko swoją gwiazdę w postaci Joela Valencii, który miał odmienić losy tego starcia. Zamiast tego, już na początku drugiej połowy popełnił ogromny błąd, a jego podanie do Tomasa Huka przejął Lukas Haraslin, który zdobył swoją drugą bramkę.
Taka gra mistrza Polski niestety nie sprzyja przed rewanżem w Lidze Mistrzów, który dla Waldemara Fornalika ma w tym momencie największy priorytet. Co prawda nie było dziś kilku podstawowych zawodników, a ci zdobyli nawet jedną bramkę, której autorem był Patryk Sokołowski, lecz gra Piasta w przeciągu kilku dni znacznie się odmieniła. Jedyne co zostało po staremu, to nie najlepsza gra Mikkela Kirkeskova, który znów zawiódł. Cieszyć może natomiast styl gry Lechii Gdańsk, która w porównaniu do poprzedniego sezonu, nie wyczekuje już swojego rywala przez 90 minut, tylko bardzo pewnie napiera na bramkę rywala, co z pewnością może się podobać. I na taką grę liczymy również w Lidze Europy, która do Gdańska zawita już niebawem.
Ale mecz dobry trza powiedzieć #PIALGD
— Sympatyczny Żabol🇵🇱🇺🇾🇨🇱 (@sirtimon90) July 13, 2019
GOOOOOOOOOOL!
— Piast Gliwice S.A. (@PiastGliwiceSA) July 13, 2019
Świetne uderzenie @P_Sokolowski8 zza pola karnego i mamy bramkę!
---
⏱ 68' | #PIALGD 1-3 pic.twitter.com/ULGz0sBnEU
Piast Gliwice 1:3 Lechia Gdańsk
0:1 | 2' Haraslin
0:2 | 21' Kubicki
0:3 | 47' Haraslin
1:3 | 68' Sokołowski