Sobota zakończona z hukiem! - echa ekstraklasy
To była dobra sobota w ekstraklasie. Jak na złość hejterom, wyniki były akurat zgodne z w miarę logicznymi typami i jako tako nie można powiedzieć, że maszyna losująca została zwolniona... Co więcej, Raków Częstochowa z Lechem Poznań zaserwowały nam na koniec spektakularne widowisko! Nie zabrakło w nim kontrowersji...
Ale po kolei... Zaczęło się od zgodowego meczu w Krakowie, gdzie spotkały się Cracovia i Arka Gdynia. Jak wiadomo, fani obu tych zespołów przyjaźnią się, więc atmosfera była bardzo miła, chociaż akurat przyjezdnym nie mogło być specjalnie do śmiechu, gdy patrzyli na poczynania swoich piłkarzy. "Pasy" nie zagrały wybitnego spotkania, a mimo tego przejechały się spokojnie po gościach 3:1, którzy z kolei powinni cieszyć, się że rzutem na taśmę w ogóle zdobyli jakąś bramkę - gola honorowego strzelił w 94. minucie Davit Skhirtladze.
📸 Zgoda, Święta Rzecz! ⚪️🔴💛💙 pic.twitter.com/wxLCBYxCbo
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) August 24, 2019
Trybuny na Cracovii skandują "Jacek Zieliński". Przyda się wsparcie, bo Arka wygląda naprawdę tragicznie. Cracovia nie grała nic wielkiego, miała już w tym sezonie znacznie lepsze mecze, ale to i tak wystarczyło, by gładko wygrać.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) August 24, 2019
Zieliński: Myślę, że da się coś sklecić z tego zespołu. Mamy taki materiał ludzki i z tego materiału musimy klecić. Nie przychodzą do nas zawodnicy 1. wyboru. Składałem zespół na kolanie. Większość nowych graczy przyszło pod koniec okresu przygotowawczego albo już po nim.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) August 24, 2019
Nie ma co ukrywać, że Arka jest obok Wisły Płock najgorszym zespołem obecnego sezonu ekstraklasy. Źle się tam dzieje i trener Jacek Zieliński - mający jak widać dobrą renomę u kibiców Cracovii, gdzie w końcu swego czasu pracował - stoi przed bardzo trudnym zadaniem.
Dzisiaj był także dzień, w którym Damian Dąbrowski pożegnał się z zespołem "Pasów", by kontynuować swoją przygodę w Pogoni Szczecin.
💭 Nie był to dla mnie łatwy dzień, bo zostawiam wiele osób, do których mam wielki szacunek. Ciężko opisać to wszystko słowami - powiedział Damian Dąbrowski, który żegna się z drużyną Pasów ⚪️🔴 Dąbek, DZIĘKUJEMY! pic.twitter.com/M2kPKKi0rw
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) August 24, 2019
Wszystko fajnie, wszystko wesoło (nie w Gdyni), ale prawdziwy hicior dnia miał się rozegrać po meczu przyjaźni. Lechia Gdańsk podejmowała niepokonany i liderujący Śląsk Wrocław w... meczu przyjaźni. Co oni dzisiaj z tymi przyjaciółmi... W każdym razie oba te koleżeńskie starcia łączyła nienawiść bardziej fanatycznych kibiców do Wisły Kraków, bo jak wiadomo w Cracovii za "Białą Gwiazdą" nie przepada się z przyczyn powszechnie znanych. W Gdańsku i Wrocławiu natomiast Wisły nie lubi się dlatego, że parę lat temu osoby decyzyjne (wśród hoolsów) stwierdziły, że zerwą długotrwającą zgodę z obiema tymi ekipami i spikną się z Ruchem Chorzów oraz Widzewem Łódź - tło tego układu jest chyba oczywiste.
A co do samego meczu to był poprawny, chociaż bez fajerwerków. Zakończył się remisem 1:1 ze wskazaniem na gospodarzy. Dla fanów Sławomira Peszki mam także dobrą wiadomość, dlatego że to właśnie jego trafienie dało Lechii punkt, a co ważniejsze i ciekawsze - Peszkin zrobił to w mega efektownym stylu, trochę jak Arjen Robben. Najpierw złamał do środka i kiwnął sobie obrońców, którzy z sobie znanych tylko przyczyn totalnie na to nie reagowali, a następnie kropnął ze swojej słabszej nogi, ile fabryka dała. Szacunek, panie Sławku! Gola dla Śląska, który pozostaje niepokonany we wszystkich dotychczasowych meczach, strzelił młodzieżowiec - Przemek Płacheta, nieco fartownym i nie za mocnym strzałem zza szesnastki. Trener Czesław Michniewicz był chyba z tego trafienia zadowolony.
Tak strzelanie w @_Ekstraklasa_ rozpoczął Przemysław Płacheta ⚽ Chapeau bas 👏#LGDŚLĄ 1:1 pic.twitter.com/SMy9Lw8KnG
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) August 24, 2019
Płacheta do kadry😀⚽️ pic.twitter.com/9bO4zd6mve
— Czesław Michniewicz (@czesmich) August 24, 2019
Na a na koniec... Rollercoaster! Lech Poznań gra w tym sezonie naprawdę fajną piłkę, a ich mecze ogląda się z przyjemnością. Kto by jednak sądził, że w Bełchatowie, gdzie mierzyli się z częstochowskim Rakowem, będzie działo się aż tyle! Spójrzcie na tego tweeta:
Lech tracący na wyjeździe dwubramkowe prowadzenie i wyciągający zwycięstwo w ostatnich minutach. Czaicie to ? Auuuuuu 💪💪💪💪
— Kevol (@KevolKKS1922) August 24, 2019
Pierwsza połowa to absolutna dominacja poznaniaków i prowadzenie 2:0, które w drugiej połowie... po dwóch rzutach karnych beniaminka zniknęło! Na szczęście "Kolejorz" ma w swoich szeregach Chrystiana Gytkjaera, który najpierw strzelił na 2:0, a potem na 3:2 i dał Lechowi zwycięstwo. Opinie na temat tego spotkania były jednak różne, ale... tak to już w tej ekstraklasie bywa, prawda?
Gdybym słuchał tylko komentarza - to mógłbym powiedzieć, że Lech cholernie na ten wynik nie zasłużył.
— Karol Szumlicz (@karolszumlicz) August 24, 2019
I w pełni się zgadzam. Karne wątpliwe, nieodgwizdany dla Lecha. Powinno być wyżej niż 3:2.
Absurd. Karny za atak napastnika na obrońcę.
— LukKozlowski🇵🇱🇻🇳 (@LukKozlowski) August 24, 2019
To się wg sędziego nazywa zdobycie pozycji... @pzpn_pl weźdzcie wy tych sędziów wywalcie. Absurd.
To się nie dzieje.... #RCZLPO pic.twitter.com/BecaZ9Q3lB
Trener Żuraw: Mecz, który miał dużo emocji. Pierwsza połowa kapitalna, w 2 połowie - 2 karne nie bede ich oceniał bo nie che nikomu podpasc. Byliśmy jednak w stanie się podnieść i w przekroju całego spotkania mieliśmy chyba więcej sytuacji. Najważniejsze są 3 punkty #RCZLPO pic.twitter.com/JKFGQEsOs7
— Hubert Michnowicz (@Hubert__Michno) August 24, 2019
Wygrali!
— Leszek Urban (@LechuKibol) August 24, 2019
Mimo tego, że byli sami przeciw rywalom, sędziom i kibicom 7egii, którzy na siłę szukają zgody i chcą się komuś przypodobać!
Brawo Kolejorz!🔵⚪#RCZLPO
Ile doliczy Złotek?
— LukKozlowski🇵🇱🇻🇳 (@LukKozlowski) August 24, 2019
2 karne :) #RCZLPO