Rollercoaster w Łodzi, przełamanie Hiszpanów i wysokie zwycięstwo Piasta
Rollercoaster w Łodzi, przełamanie Hiszpanów oraz kolejne zwycięstwo Piasta - niedziela z PKO Ekstraklasą znów nas zachwyciła, a spotkania nienaznaczone mianem hitów, zrobiły nam niedzielę.
Górnik Zabrze 3:0 Korona Kielce (24' Zapolnik, 45+2' Jimenez, 90+2', Angulo)
Składy:
Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża - Matras (79' Matuszek), Ściślak (86' Kopacz), Zapolnik (61' Manneh), Jimenez - Angulo, Wolsztyński
Korona: Sokół - Gardawski, Kovacević, Marquez (45+1' Radin), Dziwniel - Gnjatić, Żubrowski, Cebula, Pucko (46' Tzimopoulos) - Arveladze (55' Żyro), Papadopoulos
Korona Kielce po raz kolejny wraca na tarczy. Podopieczni Gino Lettieriego pomimo świetnej inauguracji, znów nie zdołali odczuć smaku zwycięstwa i po bardzo słabym meczu w swoim wykonaniu ulegli Górnikowi Zabrze 0:3. Kielecki zespół od kilku tygodni znajduje się w sporym kryzysie. Dzisiejsze spotkania tylko to potwierdziło, a zawodzący w ostatnim czasie Górnik nie miał najmniejszych problemów, aby rozprawić się ze słabo dysponowanym dziś przeciwnikiem. Obrona istniała tylko optycznie, linia pomocy była tylko na kartce, a atak nie zamierzał wykazywać się zaangażowaniem. To dało łatwe zwycięstwo gospodarzy, którzy po bramkach Igora Angulo, Jesusa Jimeneza oraz Kamila Zapolnika zatrzymali trzy punkty na własnym stadionie.
Wreszcie przełamania doznali obaj Hiszpanie, Igor Angulo oraz Jesus Jimemez nie mogą zaliczyć ostatniego czasu do najbardziej udanych. Za każdym razem znajdowali się w cieniu reszty zespołu, nie ułatwiając zadania w ofensywie. Do diametralnej zmiany doszło dziś i choć Korona nie jest w tym momencie najtrudniejszym przeciwnikiem, to gol strzelony przed doświadczonego napastnika, powinien ułatwić sprawę kolejnych zdobyczy.
Hiszpańska akcja 🇪🇸 i gol @J10Jimenez ⚽️#GÓRKOR pic.twitter.com/6aq0b5rzp5
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) August 25, 2019
ŁKS Łódź 2:3 Legia Warszawa (4', 60' Sekulski - 51' Nagy, 72', 81' Niezgoda)
Składy:
ŁKS: Kołba - Grzesik, Juraszek, Sobociński, Bogusz - Piątek, Kalinkowski (87' Łuczak), Guima (62' Wolski), Bryła (78' Pirulo), Ramirez - Sekulski
Legia: Majecki - Stolarski (61' Rocha), Astiz, Wieteska, Karbownik - Antolić, Jodłowiec, Praszelik (61' Gwilia), Nagy, Agra (Luquinhas) - Niezgoda
Świetnego widowiska doznali kibice zgromadzeni w Łodzi. Beniaminek PKO Ekstraklasy podejmujący przed własną publicznością Legię Warszawa minimalnie uległ wicemistrzowi Polski 2:3. Oba gole dla ŁKS-u zdobył Łukasz Sekulski, dla przyjezdnych natomiast trafiał Jarosław Niezgoda oraz Dominik Nagy.
Po znakomitym starciu z Glasgow Rangers w Eliminacjach do Ligi Europy warszawski zespół powoli wracał na właściwe tory. Poprzednie spotkania nie wyglądały najlepiej, lecz przeciwnik formatu ŁKS-u nie miał prawa zagrozić wicemistrzowi Polski. A może jednak mógł? Zależy jak na to spojrzymy. W dzisiejszym starciu Aleksandar Vuković skorzystał z opcji zastępczej. W podstawowym składzie Legii pojawiło się kilka niespodziewanych nazwisko, lecz dla odmiany zabrakło tego jednego - najbardziej potrzebnego. Znów nie zagrał Carlitos. Hiszpan na dobre pożegnał się ze stołecznym klubem i wiele wskazuje na to, że w tym sezonie już go nie ujrzymy. W grę wchodzi zagraniczny transfer, lecz jak pokazała drużyna "B" złożona przez Serba - ona również potrafi wygrywać.
Niezgoda buduje Legię 👌⚽️🇵🇱 dobry mecz #ŁKSLEG , wielka wartość, że Vuko znowu dał zagrać Praszelikowi (rocznik 2000) i zadebiutował Karbownik (2001) @PrawdaFutbolu na You Tube jutro ok 12.00 o młodych Polakach w lidze 👊 @DariuszMioduski @ChlopikMariusz @Ola_Kalinowska pic.twitter.com/PW30A1KcP6
— Roman Kołtoń (@KoltonRoman) August 25, 2019
Jeśli jeszcze ktokolwiek ma wątpliwości, to Carlitos jest w przededniu zmiany klubu. Wprawdzie została mało czasu i kilka opcji się wysypało, jednak transfer to konieczność w obecnej sytuacji. Wyjazdowy mecz z Atromitosem był jego ostatnim w barwach Legii.
— Paweł Hanejko (@hanejkop) August 25, 2019
Spotkanie rozgrywane w Łodzi należało do tych z grona bardzo zaciętych. Piłkarze obu zespołów wyprowadzali cios za ciosem - bramki padały jak szalone, lecz w ostateczności to Legia wróci do domu z kompletem punktów. Łukasz Sekulski robił tego dnia, co mógł - dwa gole jednak nie wystarczyły w odniesieniu sukcesu, a dzięki dubletowi wracającego do gry Jarosława Niezgody oraz trafieniu Dominika Nagy'ego - trzy punkty pojadą do stolicy.
Zagłębie Lubin 0:3 Piast Gliwice (10' Felix, 52' Parzyszek, 90+4' Badia)
Składy:
Zagłębie: Forenc - Kopacz, Guldan, Oko, Balić - Ślisz, Tosik (61' Poręba), Starzyński, Czerwiński, Zivec (61' Bohar) - Sirk
Piast: Płach - Korun, Huk, Kirkeskov - Hateley, Sokołowski, Milewski, Rymaniak, Holubek (73' Mokwa) - Felix (84' Badia), Parzyszek (79' Steczyk)
Mistrz Polski wraca na właściwe tory. Podopieczni Waldemara Fornalika bez najmniejszych problemów rozprawili się z Zagłębiem Lubin, które w ostatnim czasie miewa ogromne problemy. Dziś nie było inaczej, a po golach Jorge Felixa, Piotra Parzyszka oraz Gerarda Badii ich sytuacja znów się pogorszyła. Obecnie znajdują się w strefie spadkowej, ich gra jest daleka od ideału, a środek pola, który w poprzednim sezonie był chwalony z każdej strony, zaczął zawodzić. To doprowadza do kolejnych kataklizmów jak ten dzisiejszy. Wysoka porażka jest jednak jak najbardziej zasłużona. Z taką grą zbyt wiele się nie osiągnie, tym bardziej jeśli po drugiej stronie barykady stoi budzący się ze snu Piast.
#ZAGPIA dramat. Przecież my dziś nie stworzyliśmy stuprocentowej sytuacji przy około 5 Piasta. Brak trzeciej zmiany - nie było nawet kogo wpuścić, ale po co zabrać choćby jednego napastnika z rezerw na ławkę (bo jedno miejsce było nieobsadzone). Zapowiada się długi sezon
— Wojciech Soboń (@w_sobon) August 25, 2019
Gliwiczanie po serii wpadek, wreszcie zaczynają wygrywać. Pomimo znacznych ubytków ich gra ruszyła z kopyta. Piłkę prezentowaną przez mistrza Polski znów da się oglądać, a eksperyment z wystawieniem Mikkela Kirkeskova w środku pola po raz kolejny okazał się strzałem w dziesiątkę, co przerodziło się w zdobycie kompletu punktów.