Cracovia zawodzi, Legia się kompromituje... lider został w Szczecinie
Trzeci dzień spotkań i trzeci bez zwycięstwa faworyta. Do grona niespełnionych po 11. kolejce dołączyli Cracovia i Legia Warszawa, które również nie zdołały wykorzystać wpadek poprzedników i wdrapać się na fotel lidera...
Cracovia 1:1 Górnik Zabrze (35' Dytyatev - 13' Matuszek)
Składy:
Cracovia: Pesković - Rapa, Dytyatev, Jablonsky, Siplak - Gol, van Amersfoort (77' Cecarić), Lusiusz, Hanca, Vestenicky (61' Piszczek) - Lopes
Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Koj, Janża - Matuszek, Matras, Zapolnik (78' Bauza), Jimenez - Kopacz (63' Bainović), Angulo (90+1' Wolsztyński)
Trzeci dzień weekendu, a chętnych na obsadzenie pozycji lidera jak nie było, tak i nadal nie ma. W piątek z ekstraklasowego tronu zrezygnował Śląsk Wrocław, wczoraj jesienny klimat nie podpasował Pogoni Szczecin oraz Lechii Gdańsk, a dziś ogromnego rozczarowanie doznali kibice Cracovii. A zapowiadało się naprawdę pięknie... Masz wizę do Stanów Zjednoczonych? Na mecz wejdziesz za darmo, ponadto dzień wolny od pracy i walka o pozycję lidera. Na spotkanie przed własną publicznością nie dojechali jednak piłkarze, którzy starcie w Krakowie rozpoczęli od falstartu. Jego wynik już w 13. minucie otworzył Szymon Matuszek, trafiając z rzutu rożnego. Euforia wśród przyjezdnych nie trwała długo, a jeszcze przed przerwą wyrównał Oleksij Dytyatev, który ukąsił zabrzan ich własną bronią.
Kto rożnym wojuje, ten od rożnego ginie, a gole zdobyte po stałych fragmentach idealnie oddają poziom tego spotkania. Kłopoty w środku pola, problemy z zawiązaniem składnej akcji i nieumiejętność wymienienia kilku celnych podań. Tej sztuki potrafili dokonać nawet Rafał Janicki z Marcinem Wasilewskim, którzy zaledwie 24 godziny wcześniej rozklepali "Kolejorza" ma własnej połowie. Dokładnie tego zabrakło dziś podopiecznym Michała Probierza. "Dzida" na Lopesa meczu nie wygra, a pozycja lidera sama się nie zdobędzie. I tak to się żyje w tej Ekstraklasie. Walka o mistrzostwo jeszcze się rozpocznie, a tymczasem nie przeszkadzamy, gdyż wyścig ślimaków trwa...
#AkcjaMeczu
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 6, 2019
Pozycja lidera nie dla @MKSCracoviaSSA🔥 Gospodarze zremisowali z @GornikZabrzeSSA 1:1, a gola dającego jeden punkt strzelił Ołeksij Dytiatjew⚽ pic.twitter.com/MqO73AJ0Cx
Piast Gliwice 2:0 Legia Warszawa (57' Parzyszek, 68' Felix)
Składy:
Piast: Płach - Rymaniak, Malarczyk, Korun, Kirkeskov - Sokołowski, Hateley, Milewski (82' Steczyk) - Felix, Badia, Parzyszek (62' Tuszyński)
Legia: Majecki - Jędrzejczyk, Lewczuk, Wieteska, Rocha (72' Karbownik) - Martins, Antolić, Gwilia - Novikovas (69' Wszołek), Luquinhas, Kante (70' Niezgoda)
Aleksandar Vuković znów zaskoczył. Tym razem nawet samego siebie, a skład wystawiony przez szkoleniowca Legii nie zdołał przywieźć do stolicy kompletu punktów. Drużyna przegrywała, a na trybunach niosły się wesołe przyśpiewki - "Mistrzem Polski jest, ukochana ma...". Na odpowiedź ze strony piłkarzy Piasta nie musieliśmy jednak czekać w nieskończoność. W 57. minucie strzelanie rozpoczął Piotr Parzyszek. Dziesięć minut później skończył Jorge Felix, który piękną podcinką w stylu Tomasza Frankowskiego ośmieszył Radosława Majeckiego. Euforia wśród kibiców przyjezdnych bardzo szybko dobiegła końca i ci domu wracali w roli pokonanych.
Kolejna porażka wicemistrza Polski nie jest jednak przypadkiem. Ta drużyna naprawdę ma duże problemy, nie tylko na boisku, ale również wewnątrz klubu. My jednak zostawmy to, co się dzieje w środku i zostańmy przy sprawach czysto piłkarskich. A w tym aspekcie zdecydowanie lepszy był Piast, który totalnie zdominował przeciwnika po przerwie. Gra Legii wyglądała pozytywnie jedynie przez pierwsze 45 minut. Znakomite sytuacje miał Arvydas Novikovas oraz Jose Kante, lecz celowniki warszawiaków były mocno rozregulowane. Po przerwie zespół już nie istniał. W ataku szalał Jorge Felix, w rozegraniu dominował Tom Hateley, a całość przyniosła gospodarzom w stu procentach zasłużone zwycięstwo. I tylko Legii w tym wszystkim szkoda, bo kolejny tydzień spędzą w przekonaniu, że za tydzień znów będzie fatalnie...
To się Jorge Felix zabawił z bramkarzem naszej kadry narodowej 🙈#PIALEG #Ekstraklasa pic.twitter.com/UQ026B1fRJ
— 🇮🇹CAROLL🇮🇹 (@DarskiKarol) October 6, 2019