Ekstraklaso, na c**j Tobie 18 zespołów?!?
Ekstraklasa fortuną się toczy - mówią obserwatorzy polskich rozgrywek, którzy sami nie dowierzają, jak ta liga jest wyrównana. Każdy może wygrać z każdym, walka o mistrza trwa do ostatniej kolejki, lecz tak naprawdę jest to jedyny pozytywny aspekt wiążący się z tą ligą. Poziom Ekstraklasy jest fatalny, a polskie kluby już dawno znalazły się w cieniu europejskich potęg, jak chociażby luksemburskie Dudelange. Co, więc należy zrobić, aby było lepiej?
My proponujemy zniszczyć, zamknąć, zaorać - wszystko byleby nie prowadzić tego w dalszym ciągu. Każdy kolejny sezon staje się coraz bardziej nieprzewidywalny, a logika tej ligi ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Na zachodzie każdy ma swojego kandydata do tytułu. W Niemczech jest to Bayern, we Włoszech Juventus, Holendrzy mają Ajax, a Francuzi mogą się poszczycić Paris Saint Germain. Tylko w Polsce wygląda to inaczej, gdyż na półmetku rozgrywek matematyczne szanse na mistrzostwo ma cała stawka. Z czasem zamieniają się one w ogromne prawdopodobieństwo, a przy odrobinie szczęścia kończą się na tytule... Co, więc zamierza zrobić Polski Związek Piłki Nożnej?
Powiększyć ligę do osiemnastu drużyn, co z pewnością rozwiąże problem równowagi rozgrywek... Większa ilość zespołów wiąże się z większą ilością spotkań. Jak to sobie wyobrazili w Związku? Trudno powiedzieć, tym bardziej, że już teraz pojawiają się narzekania na temat ogromnego natężenia. Zawodnicy nie wytrzymują, trenerzy tracą pracę w tempie ekspresowym, a liga zyskuje kolejne atrakcje. Miazga zrobiona z mistrza Polski dzieła beniaminka jest rzeczą miłą dla oczu, lecz co może pójść nie tak?
A na przykład to, że znów przyjdą zespoły bez odpowiedniej infrastruktury. Od kilku lat Fortuna 1 Liga bije Ekstraklasę na głowę pod względem rywalizacji. Jedna wpadka sprawia, że z miejsca gwarantującego awans znajdujesz się w strefie spadkowej, a zwracając uwagę na większą ilość przyszłych ekstraklasowiczów, to oznacza jedno. Do najwyższej klasy rozgrywkowej znów trafi ktoś, kto mecze domowe rozgrywa na łące, a walka o wynajem stadionu w innym mieście potrwa do rozpoczęcia sezonu i jeden dzień dłużej. Dwa lata temu grywała tak Sandecja "Nieciecza" Nowy Sącz, w tym Raków "Bełchatów" Częstochowa, a na tym się z pewnością nie skończy. Dzisiejszy zjazd PZPN-u był jednak jednogłośny, a kluby bardzo chętnie zdecydowały się na powiększenie ligi. Oczywiście nie zwracając uwagi na jej dobro, co z tym idzie - podniesienie poziomu.
Raków bez stadionu, Sandecja grała w Niecieczy, czyli u siebie. Poziom ligi rośnie.Zróbmy 22 drużyny, a nędzne 18.
— Piotr Wołosik (@PiotrWolosik) October 17, 2019