''Wisła Kraków oświadcza...''
Pamiętacie ten słynny zwrot i oświadczenia Wisły Kraków, z których nic kompletnie nie wynikało? Cóż... może to nie wróciło, ale tak czy inaczej atmosfera wokół najgorszej w październiku ekipy Ekstraklasy nie jest wesoła. Wisła znalazła się w pułapce - trwa wciąż jej konflikt z miastem Kraków, boi się ona o przyszłość bardziej niż polscy przedsiębiorcy fiskusa, a w dodatku jeszcze nadszedł ten sportowy dołek. Wrzesień i październik 2019 roku chcieliby ludzie związani z Wisłą z pamięci wyrzucić. Bo z klubu trenera... na razie nie mają serca.
To wynika z poczynań zarządu. I z tego oświadczenia.
Przedstawiamy oficjalny komunikat Wisły Kraków SA ▶️ https://t.co/ydE3DiLuxx pic.twitter.com/A8ZhWJ51Wg
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) October 29, 2019
Jarosław Królewski, Tomasz Jażdżyński i Jakub Błaszczykowski piszą w swoim komunikacie (który jest niestety sporym wodolejstwem, ale czego innego oczekiwać po oficjalnych wiadomościach, przecież nie publicystyki), że są zdruzgotani tym, co zobaczyli w meczu z Legią w Warszawie. Ubolewają nad wynikiem. Zrobią wszystko, by się to już nie powtórzyło.
Ale jednocześnie nie szukają kozłów ofiarnych i uważają, że Maciej Stolarczyk - który był z drużyną w najtrudniejszych momentach, czyli na przełomie roku 2018 i 2019, a także później - nie powinien płacić za obecne wyniki swoją posadą.
Jednocześnie zaznacza się, że nadchodzące spotkania Wisły mają być kluczowe w walce nie o posadę dla Stolarczyka (co sugerowały osoby będące blisko Wisły, choćby Krzysztof Kiewicz), ale o "przyszłość klubu".
Stolar zostaje, najbliższe dwa mecze będą kluczowe.
— Krzysiek Kiewicz (@KiewiczKrz) October 28, 2019
Cóż, straszenie spadkiem (i co za tym idzie - według słów prezesa Piotra Obidzińskiego - możliwym upadkiem klubu), straszenie czwartą ligą... my to już widzieliśmy. Naprawdę mamy smutne wrażenie, że akcja ratowania Wisły jest potrzebna ponownie. Panowie wytrzymali niecały rok i już widzą, że nie ma tej iskry. Nie ma tej atmosfery, którą zastali na początku, gdy wszystkie ręce szły na pokład, a Wisła w obecnej postaci przetrwała.
Co uważają kibice? Jest naprawdę spora część, która uważa, że Stolarczyka trzyma się z sentymentu, że tak naprawdę to wszystko ogarniał Radosław Sobolewski, który po odejściu do Wisły Płock został liderem Ekstraklasy. A to Płock miał walczyć o utrzymanie i się nie podnieść, tym bardziej po tym, jak klub opuścił z powodów rodzinnych Leszek Ojrzyński!
Władze się zmieniają, ale idiotyczne oświadczenia z których nic nie wynika są dalej. "Postaramy się, żeby to się nie powtórzyło", "nie czas na nerwowe ruchy". No super, już mi lepiej, mimo że drużyna jest fatalnie przygotowana do sezonu, nie ma pomysłu na grę, ale jest ekstra.
— Juliusz Słaboński (@RocknRollStar8) October 29, 2019
Dokładnie to co wczoraj napisałem.. przez zaangażowanie emocjonalne jakie się wytworzyło przy okazji ratowania klubu i wielkiej roli Stolarczyka, @jarokrolewski @jazdzynski i spółce będzie trudno go zwolnić. I tylko drużyna będzie na tym tracić.
— Honorbound (@Honorbo76407939) October 29, 2019
Odwrocic sie nie odwrocimy, ale trzymanie trenera bo byl w trudnych czasach, i widzac jak teraz gramy to jest patologia. Zadnej organizacji gry, brak przygotowania, i do tego w kazdym elemencie odstajemy. Kontuzje zlej postawy nie tlumacza.
— Dawid Kastelik (@beatboxdave) October 29, 2019
Czyli za zasługi zostaje chociażby nie wiem co. Za zasługi/staż/bo z pogonii, w pierwszym składzie mają również plac cztery lub pięć osób. Do nich dobierana jest reszta. I tak sobie tu żyjemy... brawo! A dlaczego sam trener nie postąpił honorowo?
— KowLuk (@kow_luk) October 29, 2019
Bawmy się dalej w sentymenty, wierzmy dalej w cuda a z Rakowem może tylko piątkę przegrać się uda.
— Diablllo (@Diablllo_krk) October 29, 2019
( P.S przedłużmy jeszcze Bartoszowi kontrakt, bo ma za krótki 🙃)
Wisła nie jest jak ŁKS - w Łodzi mieli świadomość, że ewentualny spadek nie zachwieje całą egzystencją klubu. Kazimierz Moskal został na stanowisku, podniósł swoją drużynę i podnosić będzie - początek sezonu wiele razy mydlił oczy: kto ogląda Ekstraklasę, ten wie. Wyniki sprawiły, że "Biała Gwiazda" jest znów w potrzasku. Tutaj trzeba walczyć o przetrwanie. Tutaj znów potrzeba tego polskiego hartu ducha, który akurat my potrafimy w trudnych momentach wzniecić. Wisła już raz udowodniła, że może. Ale czy teraz to wystarczy?
Szczerze? Jeśli Wiśle nie pójdą najbliższe dwa spotkania, Maciej Stolarczyk sam powinien odejść z klubu, zanim podjęta zostanie decyzja o zwolnieniu. Zakładamy każdy scenariusz.