Co fajniejsze? Japonia czy Zabrze?
Wciąż nie wiadomo, jaka będzie przyszłość Lukasa Podolskiego i czy zimą dołączy do Górnika Zabrze, któremu kiedyś to w końcu obiecał. Takie doniesienia pojawiły się niedawno, a fani ligowej piłki nieźle się na to nakręcili. Japoński klub niemieckiego Ślązaka nie ma jednak zamiaru odpuszczać swojego piłkarza.
Wiadomo, że Szymon Matuszek to nie Andreas Iniesta, Mateusz Matras to nie Sergi Samper, a Przemysław Wiśniewski to nie Thomas Vermaelen, lecz w sercu Podolskiego gra muzyka Górnika Zabrze, nie Visselu Kobe, gdzie występuje od lata 2017 roku. Urodzony w Gliwicach ofensywny piłkarz radzi sobie w Azji bardzo dobrze i choć jak na razie potencjalne rozmowy kontraktowe nie przerodziły się w żaden owoc, to trener Thorsten Fink - Niemiec z Dortmundu - bardzo chciałby utrzymać go pod swoimi skrzydłami.
Lucas to świetny piłkarz, który może zrobić różnicę, absolutny lider. Wiem, co sobą prezentuję, dlatego o niego walczę! Wciąż mam iskierkę nadziei, że pozostanie z nami na kolejny rok.
Te słowa nie są przychylne dla Górnika, który na sto procent nie byłby w stanie zaoferować "Poldiemu" takiej kasy, jaką ma w Kobe. Pytanie więc, co jest dla 34-latka najważniejsze, bo nie od dziś wiadomo, że doświadczony piłkarz chce iść w biznesy - kebsy i lodziarnie, niewykluczone, że także w Polsce (bo w Niemczech już ma). Dlatego wyobraża sobie zapewne, że w Zabrzu zarabiałby ciut mniej, choć w skali ekstraklasy i tak nie mało. Widać jednak, że Finkowi bardzo na nim zależy i zrobi wszystko, żeby nadal go mieć w swoim małym gwiazdozbiorze. Czekamy jedynie na to, co powie sam klub, choć ja mam nadzieję, że już wkrótce przy ulicy Roosevelta. Lucas, musisz!!!
W sumie w Zabrzu nie dzieje się źle...
Budowa 4 trybuny, Podolski, Kurzawa, nowy kontrakt dla Angulo do tego parę transferów i świętujemy mistrzostwo Polski.
— Mateo (@Hokus_Pokus99) December 16, 2019
MACHINA RUSZYŁA pic.twitter.com/JYfZFGGDlT