Lech zainteresowany piłkarzem Slavii - rozmowy w toku
Lech Poznań lada moment uda się na zimowe zgrupowanie. Wciąż jednak bez nowych twarzy. Tą miałby zostać Jan Sykora - poinformował czeski portal efotbal.cz. Na przeszkodzie stają jednak kwestie finansowe - stawiane przez działaczy Slavii Praga.
Przedstawiciele "Kolejorza" bardzo asekuracyjnie weszli w tegoroczne okienko transferowe. Na kilka dni przed wyjazdem - kadra poznańskiego klubu wciąż nie zaznała nowych twarzy, a jakiekolwiek transfery są wielką niewiadomą. Przed tygodniem trzyletni kontrakt z Lechem podpisał Alan Czerwiński. Prawy obrońca Zagłębia Lubin przy Bułgarskiej zamelduje się jednak dopiero 1 lipca, co oznacza, że na koncie "Kolejorza" widnieją same straty. Te miałby zredukować Jak Sykora. Jak poinformował czeski portal efotbal.cz - działacze Lecha złożyli już za pierwszą ofertę. Ofertę, która nie zdołała przekonać przedstawicieli Slavii.
Sykora w szeregach tegorocznego uczestnika fazy grupowej Ligi Mistrzów występuje od 2017 roku. Wówczas Slavia płaciła za niego 1 mln euro, lecz na regularną grę w pierwszym składzie nadal czeka. Ostatnie dwa sezony spędził na wypożyczeniach w Slovanie Liberec oraz Jabloncu, regularnie trafiając do siatki rywali. 26-latek ostatnie rozgrywki zakończył z wynikiem sześciu bramek i sześciu asyst - szybko zyskując na wartości.
Wartości, której nie jest w stanie przeskoczyć Lech. Pierwsza oferta za czeskiego pomocnika została z miejsca odrzucona. Niewykluczone jednak, że "Kolejorz" podejmie kolejną próbę. Po rozstaniu z Joao Amaralem oraz Tymoteuszem Klupsiem - trener Dariusz Żuraw stanął pod ścianą. Do dyspozycji szkoleniowca pozostali jedynie Jakub Kamiński, Kamil Jóźwiak oraz Maciej Makuszewski. Ze względu na nieznaną przyszłość tego ostatniego - Lech musi wzmocnić skrzydła, co nie powinno dojść do skutku przed półmetkiem przygotowań.