Triumf w cieniu racowiska - młodzież ''Kolejorza'' rządzi!
W skandalicznych warunkach, po pięknej petardzie - Lech Poznań pokonał przed własną publicznością Lechię Gdańsk (2:0), kończąc 23. kolejkę PKO Ekstraklasy. Bohaterami poznaniaków zostali wprowadzeni po przerwie Jakub Moder oraz Filip Marchwiński.
Już w sobotę mecz Borussia Dortmund vs Freiburg! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Obiekt przy Bułgarskiej jest obecnie jednym z najbardziej gościnnych w całej PKO Ekstraklasie. To od początku rozgrywek przełożyło się na zaledwie pięć triumfów oraz 15 straconych punktów, które bez zbędnej walki wyjechały z Poznania. Obiekt "Kolejorza" choć trudno nazwać twierdzą, to o takowej w Poznaniu marzą. I zmierzają w naprawdę dobrym kierunku, czego potwierdzeniem było dzisiejsze zwycięstwo nad Lechią Gdańsk. Lech w deszczowych warunkach pokonał podopiecznych Piotra Stokowca (2:0) - pieczętując zdobytą zaraz po przerwie przewagę.
Mecz rozgrywany przy Bułgarskiej jeszcze długo pozostanie w głowie Karola Fili. Młodzieżowy reprezentant Polski w spotkaniu z
"Kolejorzem" zaznaczył swoją obecność bardzo szybko. Jeszcze w pierwszej połowie został upomniany żółtą kartką, co w jego dalszej części groziło wykluczeniem. I tak rzeczywiście było. Zaledwie kilka minut po gwizdku rozpoczynającym drugą odsłonę - prawy obrońca Lechii został upomniany po raz drugi. W 51. minucie - prowadzący to starcie Piotr Lasyk wykluczył Filę z dalszej części meczu - tworząc autostradę do zwycięstwa "Kolejorzowi".
Fila z drugą żółtą. No słuszną. Ale co wcześniej akcję zepsuł Mihalik. Do rezerw go w trybie natychmiastowym.
— Tomek Hatta (@Fyordung) February 23, 2020
Podopieczni Dariusza Żurawia wypracowaną przewagę bezwzględnie wykorzystali. Zwycięstwo gospodarzy wisiało jednak w powietrzu od pierwszych minut. Goście przyjeżdżając na Bułgarską nie przedstawili dziś zbyt wielu argumentów. Znaczna część spotkania toczyła się pod bramką Dusana Kuciaka, a kolejne akcje gospodarzy przybliżały ich do kompletu punktów. Jeszcze przed przerwą znakomite okazje do zdobycia gola mieli Tymoteusz Puchacz oraz Kamil Jóźwiak. Młodzi skrzydłowi Lecha minimalnie mylili się po strzałach z dystansu. Nieco większe zagrożenie tworzyli natomiast Pedro Tiba oraz Christian Gytkjaer, których uderzenia z problemami bronił golkiper przyjezdnych. Na przełamanie słowackiego muru "Kolejorz" czekał aż do 83. minuty spotkania. Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry trzy punkty po pięknym uderzeniu z dystansu zapewnił Jakub Moder. W samej końcówce zwycięstwo przypieczętował Filip Marchwiński.
Poznaniacy dzięki zwycięstwu nad Lechią awansowali na piątą pozycję w tabeli PKO Ekstraklasy. Wydarzenia dziejące się na murawie po raz kolejny zostały jednak przyćmione. Niczym w spotkaniu pucharowym z Gryfem Wejherowo, tak i tym razem - w centrum wydarzeń znaleźli się kibice Lechii Gdańsk. Kibice i ich zachowanie, które jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry powinno wykluczyć ich zespół z walki o punkty. Sędzia Piotr Lasyk pomimo przerwania starcia - ostatecznie postanowił je dokończyć, zostawiając dalsze ruchy Komisji Ligi.
Kibice Lechii rzucają racami pic.twitter.com/Lt12uL5aJs
— Grzegorz Józefczak (@g_jozefczak) February 23, 2020
Lech Poznań 2:0 Lechia Gdańsk (84' Kuciak (sam.), 90+1' Marchwiński)
Lech: van der Hart - Kamiński, Rogne, Satka, Kostevych - Muhar (59' Marchwiński), Tiba, Ramirez, Jóźwiak (89' Letniowski), Puchacz (67' Moder) - Gytkjaer
Lechia: Kuciak - Fila, Nalepa, Maloca, Mladenović - Gajos (77' Saief), Makowski, Tobers, Mihalik (59' Zwoliński), Conrado (59' Lipski) - Paixao