TAK PISALIŚMY PRZED STARTEM: Odliczanie rozpoczęte - Ekstraklasa znów nam zagra
Szesnaście, piętnaście, czternaście, trzynaście i tak dalej. Od powrotu PKO Ekstraklasy na polskie boiska dzielą nas już zaledwie dwa tygodnie. Po ich upływie znów zacznie się walka o najwyższe cele, w których skład wejdą nie tylko mistrzostwo Polski oraz europejskie puchary. To również walka o pozostanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym i dogranie sezonu ze stale zmniejszającymi się finansami klubów.
Już w sobotę mecz Borussia Dortmund vs Schalke 04! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Zaledwie dwa miesiące temu piłkarski świat zatrzymał się na dobre. Od tamtego momentu futbol w Europie stanął w miejscu, a jedyną ligą, która zdecydowała się kontynuowanie sezonu była ta za naszą wschodnią granicą. Białorusini pomimo restrykcji grali w najlepsze. Teraz wiele wskazuje na to, że do końca jednak nie dobrną. Gdy w Polsce sytuacja z dnia na dzień ulega lekkim poprawom - Białoruś dopiero zaczyna tonąć w problemach trwającej pandemii. 50 mililitrów czystego alkoholu podawanego doustnie wedle zapewnień prezydenta Aleksandra Łukaszenki zbawieniem nie było, a liga mająca grać bez przerwy, lada moment minie się z Polską. Bowiem, gdy my będzie grać w najlepsze - Białorusini będą walić głową w mur, zdając sobie sprawę, że gra w czasie pandemii nie była dobrym wyjściem.
ZIELONE ŚWIATŁO OD PREMIERA
Droga do wznowienia rozgrywek w Polsce nie była jednak prosta. Na to złożyła się przecież masa spotkań, rozmów, badań i statystyk. Ostatnie dwa miesiąca to ciągła walka o powrót, który wreszcie będzie miał miejsce 28 maja. Wszystko zaczęło się jednak ponad miesiąc wcześniej. 25 kwietnia premier Mateusz Morawiecki na konferencji z minister sportu, Danutą Dmowską-Andrzejuk przedstawili PKO Ekstraklasie program, który miał zapewnić bezpieczny powrót na boiska i prezentował się następująco:
- 3-4 maja – testy zawodników i członków sztabów
- 4 maja – treningi w grupach kilkuosobowych
- 10 maja – treningi drużynowe
- 27-28 maja – testy zawodników i członków sztabów oraz sędziów
- 29-31 maja – 27. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy, wznawiająca rozgrywki
- 18-19 lipca – zakończenie sezonu PKO Bank Polski Ekstraklasy; termin umożliwia udział polskich drużyn w eliminacjach do europejskich pucharów
Po niespełna trzech tygodniach trzeba uznać, że plan faktycznie się sprawdza. Wszystkie drużyny przystąpiły do treningów w pełnych składach, a od pełnego powrotu dzielą nas niespełna dwa tygodnie.
NOWE TWARZE NA STANOWISKACH
Dokładniej dwa tygodnie i dwa dni. To właśnie wtedy powrotu na boiska PKO Ekstraklasy doświadczą Maciej Bartoszek, Wojciech Stawowy oraz Ireneusz Mamrot. Najprędzej wraca ten ostatni, który niespełna pół roku temu pożegnał się z Jagiellonią Białystok. Nieco dłużej na miejsce w elicie czekał Maciej Bartoszek, ponownie wcielający się w rolę wybawcy kieleckiej Korony. I w końcu Wojciech Stawowy. Trener z wizją hiszpańskiej tiki-taki i łatką szkoleniowca od spraw beznadziejnych. Choć każdy z trenerów ma inną wizję gry - to plan na zbliżające się miesiące ten sam - utrzymać swoje zespoły w PKO Ekstraklasie.
Ireneusz Mamrot ponownie w Ekstraklasie 👋
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) May 10, 2020
Trenerowi życzymy powodzenia w barwach @ArkaGdyniaSSA! pic.twitter.com/eoOt9l2Vgy
Poza nowymi - starymi postaciami na stanowiskach trenerów, nową twarz ujrzymy również na fotelu właściciela. Od tygodnia najważniejszą osobą w gdyńskiej Arce nie jest już Dominik Midak. Jego następcą na północy Polski został równie młody Michał Kołakowski, który wraz z menedżerem piłkarskim, Jarosławem Kołakowski postara się odbudować pogrążony w problemach klub. Jak twierdzą nad morzem - plan odbudowy jest długofalowy, a Ireneusz Mamrot nawet pomimo spadku będzie miał pełne zaufanie zarządu. Patrząc jednak na kadrę gdynian - te z pewnością się przyda. Bowiem batalia z mocniejszymi zespołami może się okazać nieskuteczna i doprowadzić do powrotu na zaplecze.
MISTRZOSTWO WCIĄŻ NIEPRZESĄDZONE
Gdyby pandemia koronawirusa ominęła Polskę szerokim łukiem, dziś nie mówilibyśmy o niepewnej sytuacji na szczycie. Pędząca po triumf w PKO Ekstraklasie Legia Warszawa dziś najprawdopodobniej cieszyłaby się z piętnastego mistrzostwa Polski. Drużyna prowadzona przez Aleksandara Vukovicia była wówczas na fali. Gromiła kolejnych rywali, co po powrocie nie musi wcale mieć miejsca. Pomimo ośmiu punktów przewagi nad drugim Piastem - wszystko rozegra się od nowa. Podobnie jak walka o europejskie puchary, na które chęć ma przynajmniej dziesięć drużyn. Bowiem w walce są nie tylko Legia, Piast, Cracovia, Lech czy Śląsk. To wciąż Wisła Płock, Jagiellonia lub Lechia, które od satysfakcjonującego miejsca dzieli maksymalnie siedem punktów. A to ponownie wiąże się z emocjami. Tym razem bez kibiców...