Flavio Paixao za trzy - Lechia wygrywa po piorunującej końcówce!
Szalona końcówka, siedem bramek i... kolejny triumf Lechii Gdańsk - w taki sposób zakończyły się dzisiejsze derby Trójmiasta. Derby, w których zwycięstwa wciąż nie osiągnęła Arka Gdynia. A było naprawdę blisko.
Już jutro spotkanie FC Koeln vs RB Lipsk! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Arka Gdynia na zwycięstwo w derbach Trójmiasta czeka już niespełna 12 lat. Od tamtego momentu władzę nad morzem dzierżyła gdańska Lechia, która po dzisiejszym spotkaniu przedłużyła swoje rządy o kolejne kilka miesięcy. Takiego rozdania było się można jednak spodziewać. Pomimo nowej twarzy na ławce trenerskiej - od Arki oczekiwano niewiele. Faworytem od samego początku byli bowiem podopieczni Piotra Stokowca, którzy wyrywając zwycięstwo w samej końcówce - utrzymali miano władców Trójmiasta.
Przeciez Arka nigdy tych derbów nie wygra xd
— Mati Michniewicz (@MatiMichniewicz) May 31, 2020
Wczoraj poniżej wymaganego poziomu spisali się piłkarze Lecha i Legii w hicie. Dziś do przerwy tym tropem podążały również derby w Gdańsku. Derby, które... na szczęście w drugiej odsłonie zostały uratowane. Drużyny pokazały cały swój kunszt. Ale nie ustrzegły się rażących błędów w defensywach. Wszystko, co emocjonujące zaczęło się od Frederika Helstrupa. Duńczyk po zagraniu ręką we własnym polu karnym dał gospodarzom rzut karny, który na bramkę zamienił Flavio Paixao. Portugalczyk umocnił się jednocześnie na czele derbowej klasyfikacji strzelców. Doświadczony atakujący po dzisiejszym starciu ma na swoim koncie dziesięć bramek w dziewięciu spotkaniach. Niespełna kwadrans po golu dla gospodarzy - bramką wyrównującą odpowiedzieli goście. Znów po błędzie defensywy i znów po uderzeniu z wapna.
Tym razem w roli broniącego był Karol Fila. Defensor Lechii, zahaczając Mateusza Młyńskiego sprokurował rzut karny. Egzekutorem był natomiast Marko Vejinović. Holender po wielu tygodniach zawodów - tym razem wspiął się na wyżyny swoich możliwości. Jego bramka wznieciła w przyjezdnych wolę walki, lecz do końcowego triumfu było to za mało.
Flavio Paixao 🆚 Arka Gdynia:
— Paweł Ożóg (@Pawel_Ozog) May 31, 2020
➡️9 spotkań
➡️10⚽
➡️2 hat-tricki
➡️6 wygranych
➡️3 remisy
➡️0 porażek#ekstraklasa pic.twitter.com/pDDgKffo43
Jednak po kolei, bowiem końcówka derbów była nie z tej ziemi. W przeciągu kwadransa przyjezdni dwukrotnie wychodzili na prowadzenie. Gospodarze natomiast dwukrotnie wyrównywali, by w doliczonym czasie gry postawić kropkę nad "i". Ostateczny ruch należał właśnie do podopiecznych Piotra Stokowca, którzy po szalonej końcówce doprowadzili do zwycięstwa. Na bramki Adama Marciniaka oraz Marko Vejinovicia z rzutu karnego odpowiedzieli Łukasz Zwoliński oraz dwukrotnie Flavio Paixao - przedłużając rządy Lechii nad morzem.
Arka po porażce w derbowym starciu nie zdołała uciec z niebezpiecznej strefy. Pomimo walki do samego końca - ich strata do bezpiecznego miejsca wciąż wynosi cztery punkty. Zwracając jednak uwagę na styl zespołu - w oddali zaczyna się pojawiać światełko w tunelu.
Trudno będzie Arce się utrzymać, jak tak łatwo będzie oddawać takie prezenty...
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) May 31, 2020
Lechia Gdańsk 4:3 Arka Gdynia (50',77',90+6' Paixao, 87' Zwoliński - 60', 82' Vejinović, 71 Kubicki (sam))
Lechia: Kuciak - Fila (72' Zwoliński), Nalepa, Maloca, Pietrzak - Kubicki, Lipski, Makowski, Gomes (65' Conrado), Mihalik (76' Saief) - Paixao
Arka: Steinbors - Danch, Marić, Helstrup, Marciniak - Vejinović (86' Bergqvist), Kopczyński, Nalepa, Jankowski (75' Mihajlović), Młyński - Zawada (80' Skhirtladze)