Jagiellonia zapłaciła za błędy - Piast zmniejszył stratę do Legii
Legia się potknęła - a Piast to wykorzystał. Podopieczni Waldemara Fornalika dzięki zwycięstwu nad Jagiellonią Białystok (2:0) zmniejszyli przewagę do lidera, która obecni wynosi siedem punktów. Dokładnie TYLE SAMO, ile Piast tracił do Legii w zeszłym sezonie przed startem rundy finałowej...
Już w sobotę mecz Bayern Monachium vs Freiburg! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - PIAST GLIWICE 0:2
Założenie podopiecznych Iwajło Petewa na spotkanie z mistrzem Polski było proste - pokonać przyjeżdżającego do Białegostoku Piasta i liczyć na potknięcia pozostałych rywali. W grze było bowiem zakończenie rundy zasadniczej w pierwszej czwórce, gwarantujące lepsze rozstawienie przed rundą finałową. Zważając na to, że białostoczanie w od sześciu spotkań byli niepokonani w domu - grać było naprawdę o co.
Jednak jak głosi stare, dobre przysłowie - wygrywa ten, który ostatecznie zdobędzie więcej bramek. A dziś skuteczniejsi byli piłkarze z Gliwic. Podopieczni Waldemara Fornalika strzelanie w Białymstoku rozpoczęli jeszcze przed przerwą za sprawą Piotra Parzyszka. W 23. minucie napastnik mistrza Polski wykorzystał sprokurowany przez Zorana Arsenicia rzut karny, który był jednocześnie kolejnym błędem Chorwata na przestrzeni kilku tygodni. W dodatku błędem dającym rywalom drugie w tym sezonie zwycięstwo nad białostockim zespołem. Te w samej końcówce ustalił Tom Hateley. Ponownie pokonując bramkarza gospodarzy po rzucie karnym...
Piast zepchnął Jagiellonię. Trudno im zagrać cokolwiek w ataku pozycyjnym. Arsenić błąd na błędzie, Imaz niewidoczny... Kolejny mecz domowy i kolejny koszmarny. Z trudem to się ogląda. Tylko liczyć, że coś zmieni się po przerwie i wepchną gola, przy okazji nic nie tracąc.#JAGPIA
— Robert Bońkowski (@RobertBonkowski) June 14, 2020
Gospodarze nie zagrali jednak źle. Szczególnie pozytywnie pokazali się po przerwie, kiedy to stworzyli sobie kilka klarownych okazji. Pierwsze przebłyski gospodarzy oglądaliśmy jednak jeszcze przed przerwą. Przed upływem pierwszego kwadransa po strzale Ariela Borysiuka interweniować musiał Frantisek Plach. Kilkanaście minut później doskonałą sytuację miał Jakov Puljić, który próbował również po przerwie. Ostatecznie jednak bez rezultatu. Z tego ostatecznie cieszyć się mogli piłkarze Piasta Gliwice. Podopieczni Waldemara Fornalika wykorzystując potknięcie Legii Warszawa (0:2 z Górnikiem Zabrze) zmniejszyli dystans w tabeli PKO Ekstraklasy.
Podsumowując postawę Piasta. Zespół z Gliwic przyjechał w jednym celu - wygrać, nie zważając na styl. I postanowiony cel osiągnął, bo choć gra i liczba okazji nie porwała, to przyniosła korzystny wynik.