Dirk, jest Pan tam? Kibice Korony szukają... właściciela
Wykupić klub, zesłać go na dno i nabrać wody w usta - kuriozalnie brzmiący plan Dirka Hundsdorfera właśnie ulega realizacji. Korona Kielce lada moment zamelduje się na zapleczu Ekstraklasy (spadek wydaje się nieunikniony), właściciel zaś chowa się w Niemczech. Co w takiej sytuacji zrobili kibice? Ruszyli na poszukiwania (by nie nazwać tego łowami).
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Od wczorajszych godzin południowych w internecie rozrasta się akcja #WolstDirk mająca na celu odnalezienie niemieckiego właściciela Korony Kielce. Dirk Hundsdorfer od momentu przejęcia części akcji w kieleckim klubie sprowadził zespół na dno. Pod przewodnictwem prezesa Krzysztofa Zająca oraz ówczesnego trenera Gino Lettieriego stworzył zespół "ogólnoświatowy" (składający się z piłkarzy przeróżnych nacji), który ostatecznie wylądował na dnie. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek Korona znajduje się w strefie spadkowej. Do bezpiecznej pozycji traci już 11 punktów i naprawdę nic nie przemawia za ich utrzymaniem. Kielczanie w przeciągu najbliższych kolejek muszą liczyć na cud. Bowiem aby ich utrzymanie stało się faktem, muszą wygrać wszystkie cztery starcia. Znajdujące się przed nimi Arka Gdynia oraz Wisła Kraków nie mogą zwyciężyć w żadnym. W skrócie plan nierealny.
Wróćmy jednak do Szanownego Pana Dirka Hundsdorfera. Jak pisze CKsport.pl - niemiecki właściciel Korony od kilku tygodni nie daje znaku życia. Ale żyje. Po prostu zamknął się na realia polskiego futbolu i postanowił zapomnieć o Koronie, w której ma udziały. Według powyższego źródła - prowadził nawet rozmowy nad ich sprzedażą, lecz na ten moment bez skutku. W tym momencie nie chodzi bowiem o udziały, a odnalezienie właściciela, czego próbę podjęli kibice Korony. W wystosowanym apelu pod nazwą #WolstDirk ruszyły oficjalne poszukiwania, które mają być pierwszym krokiem w odbudowie klubu.
#WolstDirk #KoronaKielce pic.twitter.com/v1DsNCZskW
— Dominik Kruk (@KruqCK) June 28, 2020