OFICJALNIE: Reżyser Legii dłużej na planie!

Wciąż nie poznaliśmy mistrza Polski, chociaż wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na Legię. Klubowi ze stolicy naszego kraju brakuje dosłownie punktu do przypieczętowania tytułu i powrotu na mistrzowski tron po rocznej absencji. A skoro cel jest widoczny na horyzoncie, to w gabinetach klubu rozpoczęto budowę drużyny na kolejne lata. Pierwszy krok dokonano dzisiejszego popołudnia - Aleksandar Vuković przedłużył umowę z Legią do 2022 roku. 

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 

W ostatnich latach byliśmy przyzwyczajeni do scenariusza, gdy kwestia mistrzostwa Polski była rozstrzygana w ostatniej kolejce bądź nawet dopiero w końcowych minutach meczu decydującego o końcowym obrazie tabeli polskiej Ekstraklasy. Do końca sezonu 2019/2020 pozostało jeszcze cztery serie gier, a legioniści mają aż jedenaście punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli! Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - tylko kataklizm jest w stanie przeszkodzić Legii w bezpiecznym dojechaniu do końcowej stacji o nazwie "Mistrzostwo". A przecież Legia wciąż ma realne szansę na zdobycie dubletu, bo do wygranej w Pucharze Polski potrzebuje zaledwie dwóch zwycięstw.

Wyniki to niejedyny aspekt za które należy chwalić Aleksandara Vukovicia, który - z krótkimi przerwami - przebywa w naszym kraju od blisko dwóch dekad. W kończącym się sezonie przede wszystkim widzieliśmy autorski projekt autorstwa Serba z polskim paszportem. Były piłkarz Legii przed sezonem nie bał się pożegnać z zawodnikami, którzy w ostatnich latach byli filarami klubu. W końcu przez wiele lat trudno było sobie wyobrazić kadrę drużyny bez takich nazwisk, jak Kasper Hämäläinen, Tomasz Jodłowiec, Arkadiusz Malarz czy przede wszystkim Michał Kucharczyk oraz Miroslav Radović. W ich miejsce trafili młodzi piłkarze, którzy pomimo rzucenia w głęboką wodę, nie utonęli. O sile drużyny nagle stanowią tak niedoświadczeni zawodnicy jak Radosław Majecki, Maciej Rosołek oraz zawodnik przedstawiany jako największy diamencik - Michał Karbownik.

Prawdziwy egzamin dojrzałości dopiero przed Aleksandarem Vukoviciem. Stara piłkarska prawda mówi o tym, że mistrzostwo kraju jest jedynie narzędziem potrzebnym do dostania się do eliminacji europejskich pucharów. Rok temu drużyna prowadzona przez popularnego Vuko nie zdołała przeciwstawić się Rangersom prowadzonym przez legendarnego Stevena Gerrarda. Dostaliśmy jednak osobę, która jest obdarzona ogromnym kredytem zaufania i wciąż może zasiadać na fotelu reżyserskim. Najtrudniejsze dopiero przed nami - znalezienie obsady czyli piłkarzy o odpowiednich umiejętnościach, którzy realnie pozwolą wierzyć na to, że przynajmniej faza grupowa Ligi Europy wróci do Polski po dłuższej absencji. O to jednak już musi się martwić duet Aleksandar Vuković-Dariusz Mioduski. A pamiętajmy o tym, że przeprowadzanie transferów latem będzie odbywało się na wariackich papierach i winnym temu wszystkiemu jest trwająca pandemia. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94