Pewne zwycięstwo Cracovii w Gdańsku
Po trzech ligowych zwycięstwach z rzędu Lechia wydawała się być faworytem w dzisiejszym meczu. Jednak niestety dla kibiców, którzy zdecydowali się przyjść na Energia Stadion Lechia Gdańsk przegrała w bardzo słabym stylu z Cracovią, która wyprzedziła ich w tabeli.
Już jutro Piast Gliwice podejmie u siebie Śląsk Wrocław w meczu o trzecie miejsce w tabeli. To i pozostałe spotkania Ekstraklasy pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
Lechia Gdańsk: Kuciak; Fila, Nalepa, Maloca, Pietrzak; Mihalik (69’ Paixão), Tobers, Kubicki, Lipski, Conrado (55’ Haydary); Ze Gomes (55’ Zwoliński)
Cracovia: Hrosso; Rapa, Helik, Jablonsky, Siplak (74' Wdowiak); Lusiusz (46’ Pestka), Hanca Loshaj, van Amersfoort, Fiolic (87’ Dimun); Guimaraes Lopes
Lechia Gdańsk swój mecz zaczęła w bardzo przeciętnym stylu. Duża niedokładność i nerwowość w obronie w pierwszych minutach nigdy nie jest powodem do optymizmu. Po gospodarzach nie było na początku widać jakiegokolwiek skupienia. Wśród piłkarzy Cracovii błędy oczywiście też się zdarzały, ale nie tak często jak u rywala.
Pierwsza sytuacja, gdy kibicom musiały mocniej zabić serca miała miejsce dopiero w piętnastej minucie. Po środkowania z rzutu wolnego piłka minimalnie minęła spojenie bramki Cracovii będąc nieosiągalną zarówno dla bramkarza, jak i dla piłkarzy "biało-zielonych”. Później przez dość długi czas piłkarze obu drużyn nie rozpieszczały osób, które postanowiły spędzić sobotni wieczór przy tym meczu. Było to nudne spotkanie, w których najciekawsze mogły być błędy.
Po 45 minutach trener gości zdecydował się na pierwszą zmianę. Michał Probierz ściągnął Lusiusza, by jego miejsce zajął Pestka. Druga połowę rozpoczęła się od szybkiej bramki gości. Już w 48 minucie Rafael Lopes po małym zamieszaniu w polu karnym Lechii zdobył bramkę dającą prowadzenie i nadzieję, że w tym meczu poza zmianami stanie się coś jeszcze, co będzie warte zapisania. Na trafienie Cracovii Stokowiec zareagował podwójną zmianą. Zeszli Ze Gomes i Conrado, a pojawili się Haydary i Zwoliński.
Po godzinie gry na boisku zaczęło robić się może nie gorąco, ale na pewno temperatura w końcu nieco podskoczyła. Karol Fila, który od 28 minuty gra z żółtą kartką najpierw nieodpowiedzialnie próbował przedryblować rywala, a po stracie piłki sfaulował go. Zawodnicy Cracovii przez chwilę domagali się czerwonej kartki dla gracza gospodarzy, ale tym razem sędzia go oszczędził.
W siedemdziesiątej minucie, chwilę po zmianie Mihalika na Flavio, Cracovia podwyższyła prowadzenie. Zdobywcą bramki był Siplak. Kluczowy w tej akcji był kapitan Lechii Gdańsk. To strata Paixão na własnej połowie doprowadziła do straty gola. Krótko po tym wydarzeniu Probierz zdecydował się na drugą zmianę i wprowadził na boisko Wdowiaka kosztem strzelcy bramki na 0-2. Słowak od 29 minuty grał z żółtą kartką. Ostatniej zmiany byliśmy świadkami w 87 minucie. Dimun wszedł za Fiolicia.
Na zakończenie meczu mieliśmy jeszcze trochę emocji, ponieważ sędzia zdecydował się na podyktowanie jedenastki po ręce piłkarza Lechii. Rzut karny pewnie wykorzystał Hanca i ustalił wynik meczu na 0-3.
Dzisiejszy mecz Lechii Gdańsk z Cracovią nie należał do najciekawszych. Zawiedli przede wszystkim gospodarze, którzy praktycznie nic nie pokazali. Drużyna z Krakowa zasłużenie wygrała spotkanie, dzięki czemu wyprzedziła swojego dzisiejszego rywala w tabeli i 34. kolejkę Ekstraklasy zakończy na piątym miejscu.