Piast szuka Parzyszkowi partnera do ataku

Jakub Świerczok to piłkarz, który od wielu miesięcy znajduje się na liście zawodników szykowanych do powrotu do Ekstraklasy. Napastnik Łudogorca Razgrad jest już dosłownie o krok od dołączenia do jednego z czołowych klubów naszej ligi. Przez wiele miesięcy był łączony z warszawską Legią, ale jak informuje Tomasz Włodarczyk, to konkretniejszy okazał się być zeszłoroczny mistrz oraz tegoroczny brązowy medalista ligi - Piast Gliwice. Gliwiczanie idealnie wpisują się w tegoroczną filozofię transferów: powroty polskich zawodników do kraju. 

Mecze Serie A oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 

Waldemar Fornalik to trener idealnie skrojony pod drużyny z Górnego Śląska. Przez wiele lat utrzymywał Ruch Chorzów wśród ekip groźnych dla każdego, a w Piaście Gliwice przeszedł samego siebie i był architektem największego sukcesu w historii Piasta - zdobył mistrzostwo Polski. A to wszystko za sprawą zawodników, którzy bardzo często byli na zakręcie w karierze i wielu niedowiarkom mieli coś do udowodnienia. Do tego grona można wpisać piłkarzy praktycznie z każdej formacji - Jakuba Czerwińskiego, Tomasza Jodłowca czy Piotra Parzyszka. Ostatni z wymienionych będzie miał teraz kolejnego konkurenta do gry w ataku, skoro lada moment ma zostać potwierdzone przybycie Jakuba Świerczoka. 

Transfer Jakuba Świerczoka do Piasta Gliwice nie byłby możliwy, gdyby nie ostatni ruch dokonany przez "Piastunki". Z klubem pożegnał się Patryk Tuszyński, który zdążył przenieść się do Wisły Płock. 30-latek był sporym rozczarowaniem, bo w zeszłym sezonie zapisał na swoim koncie zaledwie jedno trafienie i pożegnano się z nim raczej bez większego żalu. To spowodowało jednak, że w kadrze Piasta powstała luka i trzeba ją jak najszybciej zapełnić. W nadchodzący weekend zaplanowano pojedynek Pucharu Polski z Resovią, ale istotniejszy mecz odbędzie się pod koniec sierpnia. To właśnie wtedy nadejdzie pierwszy mecz w europejskich pucharach przeciwko Dynamo Mińsk. Jeżeli operacja transferowa związana ze Świerczokiem zamknie się na początku przyszłego tygodnia, to Świerczok będzie w stanie pomóc swojej nowej drużynie w pojedynku z Białorusinami. 

A patrząc na to, jak przebiegał pobyt Jakuba Świerczoka w Bułgarii oraz przed wyjazdem zagranicznym, to ze sporym prawdopodobieństwem można zakładać, że jego obecność będzie sporym atutem w kadrze Piasta. Gdy odchodził z Zagłębia Lubin ponad dwa lata temu, miał za sobą fenomenalną rundę w barwach "Miedziowych". Jego forma strzelecka nie zniknęła wraz ze zmianą barw klubowych, chociaż już ani razu nie strzelił co najmniej dziesięciu bramek w sezonie i to można traktować jako pewien zarzut w stosunku do Świerczoka. Największym problemem polskiego napastnika jest to, że jego trener - Pavel Vrba - nie darzy go już jakimkolwiek zaufaniem. Czech przybył do Razgradu na początku bieżącego roku i Polak zaczął przegrywać rywalizację z doświadczonym Rumunem - Claudiu Keșerü. Jakub Świerczok wraca do Polski w dobrym wieku - w tym roku skończy dopiero 28 lat i na pewno nie przybywa do Gliwic, aby odcinać kuponów. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94