Raport Deloitte - Legia na szczycie, Lech traci najwięcej
Legia Warszawa ucieka stawce, Lech najwięcej traci, ogromne problemy Wisły Płock i niespodziewany wicelider w klasyfikacji przychodów. Za nami konferencja prasowa, w ramach której poznaliśmy finansowe niuanse ubiegłego roku w Ekstraklasie. Wiele w tym kontekście się jednak nie zmieniło. Po raz dziewiąty z rzędu najwięcej zarobiła Legia Warszawa i ponownie powiększyła przewagę nad goniącą stawką.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Bez większych niespodzianek zakończyła się konferencja prasowa, w ramach której przedstawiono raport finansowy sporządzony przez firmę Deloitte. Już standardowo klubem o największych przychodach została Legia Warszawa. "Wojskowi" na przestrzeni ostatniego roku zarobili 123,95 mln złotych i po raz dziewiąty z rzędu znaleźli się na szczycie klasyfikacji. W gruncie rzeczy to tyle, jeśli chodzi o rzekome problemy finansowe po stronie stołecznego klubu . Tym bardziej że przewaga Legii, zamiast maleć ponownie się powiększyła i po raz kolejny zdominowała resztę stawki. Jak twierdzą przedstawiciele Deloitte - największy wpływ na przychody warszawiaków miały prawa telewizyjne. Tylko na nich mistrz Polski zgarnął prawie 115 mln złotych. Równie dobrze prezentują się także wpływy z zeszłorocznych transferów. Wśród nich uwzględniono m.in. przychody z transakcji Sebastiana Szymańskiego. Stołeczny klub na sprzedaży reprezentanta Polski zarobił około 25 mln złotych. A kto znalazł się za plecami Legii?
Trwa konferencja prasowa z prezentacją 14. raportu @Deloitte „Piłkarska liga finansowa". O przychodach klubów oraz o działalności finansowej #Ekstraklasa S.A. opowiadają https://t.co/VjYTfNfFOj. Prezes zarządu Marcin Animucki oraz członek zarządu @LegiaWarszawa Tomasz Zahorski. pic.twitter.com/OIgc3ZsFE5
— PKO BP Ekstraklasa 😷 (@_Ekstraklasa_) October 22, 2020
W ostatnich latach na drugim stopniu podium plasował się Lech Poznań. W tym roku doszło jednak do zmiany i ze względu na stratę, jaką wygenerował "Kolejorz", zamienił się miejscami z Lechią Gdańsk. Według raportu Deloitte - klub ze stolicy Wielkopolski stracił 11 mln złotych względem poprzedniego roku i spadł na trzecie miejsce w ligowej klasyfikacji. Wiele wskazuje jednak na to, iż kryzys po stronie Lecha nie potrwa długo. Ze względu na rekordowy transfer Jakuba Modera oraz mniej wartościowe odejścia Kamila Jóźwiaka i Roberta Gumnego "Kolejorz" ponownie powinien się zakręcić w okolicach szczytu. Do tego dojdą również przychody z gry w europejskich pucharach i ewentualne bonusy wywalczone w fazie grupowej Ligi Europy.
Aczkolwiek nie sama strata po stronie klubu ze stolicy Wielkopolski sprawiła, że to właśnie Lechia znalazła się na pozycji wicelidera. Duży wpływ na taki rozwój zdarzeń miał zeszłoroczny triumf w rozgrywkach Pucharu Polski, który zasilił kasę gdańszczan o pokaźną sumę przychodów.
Na przeciwległym biegunie znalazł się natomiast duet zeszłorocznych beniaminków. ŁKS Łódź oraz Raków Częstochowa zarobiły kolejno 10,2 mln zł oraz 18,5 mln zł. Pomiędzy nimi znalazła się Wisła Płock, która na przestrzeni poprzedniego roku dokonała rzeczy niemal nierealnej. Według wyliczeń Deloitte - "Nafciarze" osiągnęli minimalną znaczną stratę, czego skutkiem były ogromne wysokości kontraktów. Jak wynika z raportu, Wisła na wynagrodzenia swoich graczy wydaje aż 158% przychodów. Jest to oczywiście wynik ponad normę wśród polskich klubów.
Wg raportu Deloitte Wisła Kraków wydawała w 2019 roku na pensje zawodników 39% przychodów. To pokazuje, jak mocno ścięto tam koszty. Mniej miał tylko ŁKS - 36%, który wiadomo jak skończył.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) October 22, 2020
Niewielkie straty zanotowano również w Arce Gdynia, Górniku Zabrze oraz Jagiellonii Białystok. Klub ze stolicy Podlasia broni się jednak transferami, które w 2019 roku sklasyfikowały białostoczan na drugim miejscu w tej klasyfikacji. Przed żółto-czerwonymi znalazła się jedynie Legia Warszawa.
Poza statystykami stricte związanymi z klubami poznaliśmy również przychody ze sprzedaży praw telewizyjnych oraz medialnych. Dzięki dołączeniu Telewizji Polskiej do grona nadawców kluby mogły liczyć na zarobek wynoszący 225 mln złotych. A to suma o blisko 70 mln zł większa względem roku poprzedniego. Co ciekawe czteroletnia współpraca Ekstraklasy z Canal + oraz TVP ma przynieść lidze przychody wahające się w granicach miliarda złotych. Ma to również związek z dystrybucją materiału poza granicę Polski. Dzięki szybkiemu powrotowi ligi podczas trwania pandemii z wykupienia praw telewizyjnych skorzystały m.in. Portugalia, Wielka Brytania, Norwegia, Szwecja czy Austria. Sprzedaż licencji dla zagranicznych państw nie doprowadzi jednak do rekompensaty za grę bez udziału publiczności. Według wyliczeń Deloitte największą stratę na grze przy pustych trybunach poniesie Legia Warszawa (około 1,4 mln za jeden mecz). Za plecami stołecznego zespołu znajdują się natomiast Wisła Kraków, Lechia Gdańsk oraz Lech Poznań. Straty całej trójki wahają się w granicy 0,5 mln złotych.