Jagiellonia poległa z rąk Probierza. Górnik? Stracił patent na strzelanie
Lata śledzenia Ekstraklasy nauczyły nas, iż z najwyższym poziomem rozgrywkowym w Polsce jest jak z autem. By nabrać większej prędkości, potrzeba nieco więcej czasu i co z tym idzie, niezbędne jest przebrnięcie przez chwile pełne zamułki. To akurat o spotkaniu w Mielcu oraz kompromitacji miejscowej Stali. Ważne jednak by z biegiem czasu nieco zwiększać obroty i niczym Ekstraklasa, serwować coraz lepsze starcia. Coś na wzór tych z Krakowa oraz Wrocławia (w niewielkim stopniu), które spróbowały zrekompensować niedoprawioną wcześniej przystawkę.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Od czegoś trzeba jednak zacząć. My niestety rozpoczęliśmy od dużego falstartu i wręcz fatalnego spotkania w Mielcu. Naprzeciw siebie stanęli bowiem dwaj beniaminkowie, co z miejsca nie wróżyło dobrego pojedynku. W czerwonym narożniku Stal. W niebieskim Warta. Najchętniej wymienilibyśmy jedno z nich na Podbeskidzie. Takie bardzo niepewne, popełniające mnóstwo błędów w defensywie i wiecznie zagubione. No, ale nie było takiej opcji. Na boisku byli piłkarze z Mielca oraz Poznania, którzy wcale nie zamierzali nakręcać sobotniego widowiska. Ba, to starcie był tak katastrofalne, że jeszcze przed upływem pierwszej odsłony spróbował podkręcić je arbiter, Sebastian Jarząbek. W 34. minucie wyrzucił z boiska Mateusza Spychałę. Gospodarze stanęli tym samym przed znakomitą szansą na korzystny rezultat, o który walczyli, walczyli i polegli gdzieś po Grunwaldem.
Brawa dla Warty. Skromna organizacja, chyba najsłabszy skład na papierze, a jako jedyna z beniaminków ma jakiś pomysł, solidną defensywę i dobrze punktuje. Szału nie ma, ale w kontraście do beki z beniaminków - należy docenić.
— Jakub Białek (@jakubbialek) November 7, 2020
Pomimo prawie godziny gry w przewadze z kompletu punktów cieszyła się Warta. Zespół prowadzony przez Piotra Tworka zwyciężył po bramce Mateusza Kuzimskiego, dzięki czemu – UWAGA – przeskoczył w ligowej tabeli Lecha Poznań. A co to oznacza? Głównie to, że Legia w jutrzejszym spotkaniu zmierzy się z gorszym reprezentantem stolicy Wielkopolski.
Ale to dopiero jutro. Dziś natomiast z kompletu punktów cieszyli się w Krakowie. Podopieczni Michała Probierza pokonali na własnym obiekcie Jagiellonię Białystok (3:1). W gruncie rzeczy odbyło się bez większej niespodzianki. Kto śledził ostatnie spotkania z udziałem żółto-czerwonych, ten wie, że drużyna prowadzona przez Bogdana Zająca znajduje się w olbrzymim kryzysie. W ciągu ostatnich dwóch tygodni musieli uznać wyższość Śląska Wrocław oraz Pogoni Szczecin. Dzisiejsza porażka nie powinna więc nikogo dziwić i po raz kolejny skłonić do pytania: "Czy leci z wami pilot?". Takowego z pewnością nie było w końcówce, gdy rozpędzona Cracovia punktowała rozproszonych po boisku rywali. W 87. minucie brak krycia ze strony przyjezdnych wykorzystał Florian Loshaj. Większe pretensje można mieć jednak do golkipera Jagiellonii, Damiana Węglarza, który przy akcji bramkowej zrobił dosłownie wszystko... poza interwencją.
Aczkolwiek nie była to pierwsza tego typu sytuacja, gdy kibice Jagiellonii mogli zatęsknić za Pavelsem Steinborsem. 24-latek poza bramką na 2:1 wyciągał piłkę z siatki jeszcze dwukrotnie. W pierwszej odsłonie pokonał go Tomas Vestenicky. W doliczonym czasie gry zrobił to również Thiago. A Jagiellonia? Odpowiedziała dziś tylko raz – przepięknym trafieniem Jesusa Imaza, który zgłosił kandydaturę do miana bramki kolejki.
✅Bajeczna technika
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 7, 2020
✅Opanowanie
✅Precyzyjny strzał
Panie i Panowie, Jesus Imaz mimo porażki @Jagiellonia1920 skradł dziś show ze swoją #AkcjaMeczu 🔥🔥🔥 pic.twitter.com/3gnaL0l4wP
I w końcu Wrocław. Ten przeklęty Wrocław, gdzie pomimo niezłej intensywności i kilku naprawdę dobrych sytuacji dziś strzelać nie kazano. Spotkanie z udziałem Śląska oraz Górnika zakończyło się bezbramkowym remisem.
Stal Mielec 0:1 Warta Poznań (88' Kuzimski)
Cracovia 3 :1 Jagiellonia Białystok (25' Vestenicky, 87' Loshaj, 90+1' Thiago - 39' Imaz)
Śląsk Wrocław 0:0 Górnik Zabrze