OFICJALNIE: Marek Saganowski opuszcza Legię!
Najpierw zdobywał z nią tytuły mistrzowskie jako piłkarz, później był także mistrzem jako członek sztabu szkoleniowego. Kiedy powie się słowo "Sagan", przychodzi na myśl kibicom Legii tylko "szacunek" jako najważniejsze skojarzenie. Oczywiście, można wracać pamięcią do sezonu 2014/15, kiedy stał ofiarą utarczki Henninga Berga z Orlando Sa. Tymczasem jednak Marek Saganowski opuszcza Legię Warszawa. Nie ma w tym nic osobistego, zaraz wyjaśnimy wam, dlaczego do tego dochodzi.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Był członkiem sztabu szkoleniowego, przygotowywał się do roli trenera pierwszego zespołu, nawet raz poprowadził zespół Legii w meczu o Superpuchar Polski w październiku tego roku. Teraz jednak mamy do czynienia ze zmianą dość logiczną. Krążą słuchy, że Bogusław Leśnodorski, obecny wiceprzewodniczący rady nadzorczej Motoru Lublin chciałby zobaczyć Saganowskiego w roli trenera. Motor Lublin ma od paru miesięcy nowego inwestora, Zbigniewa Jakubasa. Zmienił też dyrektora sportowego, którym został Michał Żewłakow. Saganowski miałby postawić kolejny krok w kierunku zdobywania doświadczenia trenerskiego właśnie w drużynie z Lubelszczyzny. Pisało o tym dziś TVP Sport, a konkretnie ich dobrze poinformowany w sprawach Legii dziennikarz, Piotr Kamieniecki.
Marek Saganowski odchodzi z Legii Warszawa. Trenerze, dziękujemy za wszystko! https://t.co/T83VelWfiD
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) November 23, 2020
Licencja UEFA Pro nie może się marnować. Wiemy zatem o koneksjach, ambicjach, kolejnych planach Motoru. Zmienić ma się trener, Saganowski miałby zastąpić Mirosława Hajdę. Motor zajmuje na tę chwilę dziesiąte miejsce w tabeli drugiej ligi, wczoraj pokonał 3:0 Hutnika Kraków, z którym przecież był zamieszany w niekoniecznie małą wojnę w walce o awans z trzeciej ligi. Ostatecznie na skutek decyzji Komisji ds. Nagłych PZPN obie drużyny zostały awansowane na szczebel centralny.
Od lat Motor zgłaszał swój akces do tego poziomu rozgrywek, ale chciałby też iść wyżej. To marzenie, aby wyprowadzić ten klub na prostą, nie marzyć ciągle tylko o Ekstraklasie, ale też zasmakować tego tortu, który rozdawać będą niedługo w 18 kawałkach. Motor na razie chciałby awansować na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej. Czy skończy się to tak, jak z Widzewem, czyli atmosferą toksyczności? Miejmy nadzieję, że nie. Tak czy inaczej, dawna legijna brać bawi się w Lublinie. Według ujawnionego planu, dobiera sobie następnego kompana.
Życzymy powodzenia. Jakoś chcielibyśmy zobaczyć kolejnego w miarę zdrowego beniaminka w Ekstraklasie, a Saganowskiego w roli szkoleniowca, który będzie potrafił zainspirować czymś więcej niż tylko gra na przerywanie. Szczerze tego życzymy.