Kompromitacja Lecha. A Raków wciąż goni lidera!
Ekstraklasa
13-12-2020

Kompromitacja Lecha. A Raków wciąż goni lidera!

-
0
0
+
Udostępnij

Lech Poznań w Ekstraklasie i Lech Poznań w Europie to ta sama drużyna? Na pierwszy rzut oka ocenić to trudno. Porównując jednak grę na obu arenach, coś w tym jest. Otóż ten wielki i potężny "Kolejorz" znów zawiódł. Tym razem w starciu ze Stalą Mielec, który jedynie zremisował 1:1. Ale spokojnie – to nie koniec emocji. Na zakończenie dzisiejszych starć czeka nas mecz Rakowa Częstochowa z Jagiellonią Białystok. W historii dotychczasowych pojedynków mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy mecze pomiędzy tymi zespołami jeszcze nigdy nie kończyły się podziałem punktów. Seria została utrzymana, bo zwycięsko z tego spotkania wyszli gospodarze, którzy wygrali z Jagiellonią 3:2.


Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 


STAL MIELEC - LECH POZNAŃ 1:1 (Prokić 27' - Tiba 89')

Stal: Gliwa - Flis, Kościelny, Żyro, Chorbadzhiyski, Getinger - Dadok (57' Mak), Tomasiewicz, Domański - Prokić (74' Tomczyk (88' Forsell), Zjawiński

Lech: Bednarek - Czerwiński, Crnomarković, Satka, Kravets - Tiba, Moder - Ramirez (83' Sobol), Puchacz (72' Marchwiński), Kamiński (73' Awwad) - Ishak

Czwartkowa porażka ze szkockim Rangers w ramach fazy grupowej Ligi Europy do najprzyjemniejszych nie należała. Porażka jest bowiem porażką, lecz z punktu widzenia "Kolejorza" powinna uwolnić zablokowane do tej pory pokłady energii. Kiedy to nastąpi? Na pewno nie dzisiaj. Porównując poprzednie spotkania – z wyłączeniem zeszłotygodniowego starcia z Podbeskidziem Bielsko-Biała – można rzec, iż wiele się nie zmieniło. Lech ponownie stracił punkty. Tym razem w spotkaniu z beniaminkiem.

Na papierze zdecydowanym faworytem byli piłkarze "Kolejorza". Zespół Dariusza Żurawia wręcz deklasowali beniaminka z Mielca, czego nie zdołał przenieść na boisko. Albo inaczej. Przenosił to dość długo, co nie zmienia faktu, że sama gra po prostu nie porywała. A w szczególności ta w formacji defensywnej, która jeszcze przed przerwą została zaskoczona przez Andreja Prokicia. Serb pokonał Filipa Bednarka po uderzeniu głową i zmusił przyjezdnych do gonienia wyniku. Lech oczywiście gonił.

Na chwilę przed zakończeniem pierwszej części spotkania uderzenie Jakuba Modera wybronił Michał Gliwa. Po przerwie minimalnie pomylił się Pedro Tiba. Szczęścia zabrakło zaś Mikaelowi Ishakowi. Bramka zdobyta przez Szweda została anulowana po analizie VAR i w gruncie rzeczy wszystko zaczęło się od początku. Aczkolwiek na próżno.  Zanim "Kolejorz" rozkręcił się na dobre, sędzia gwizdnął po raz ostatni, przekreślając nadzieje wicemistrz Polski na komplet punktów. Bramka na wagę tego jedynego zdobył w końcówce Tiba.

RAKÓW CZĘSTOCHOWA - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 3:2 (17' A. Niewulis, 52', 76' P. Schwarz /k/ - 69' M. Makuszewski, 90+3' J. Imaz)

Raków: B. Pindroch – K. Piątkowski, A. Niewulis, P. Schwarz – F. Tudor, D. Tijanić (83' Ivi López), I. Sapała, P. Kun – M. Cebula (89' P. Malinowski), M. Poletanović – V. Gutkovskis

Jagiellonia: P. Šteinbors – P. Olszewski, B. Țîru, B. Böðvarsson (69' M. Makuszewski), B. Wdowik (46' A. Borysiuk) – T. Přikryl, T. Romanczuk, M. Pospíšil (88' F. López), F. Černych (83' K. Twardek), J. Imaz – J. Puljić (83' K. Wojtkowski)

Początek meczu w Częstochowie wyglądał zgodnie z oczekiwaniami – gospodarze prowadzili grę, Jagiellonia starała się umiejętnie bronić, ale defensywa była szczelna zaledwie przez kwadrans. A mogło być o wiele gorzej, bo Raków powinien prowadzić już po pierwszym wypadzie w pole karne Jagiellonii. Zdarzyło się jednak tak, że Tijanić zwyczajnie skiksował i Słoweniec zapewne przez cały czas się zastanawia nad tym, jak w ogóle do tego doszło. Co nie udało się Rakowowi w pierwszej minucie, to zdołali dopiąć swego już po kolejnych kilkunastu minutach. Fran Tudor dograł piłkę w pole karne, a piłkę do siatki z bliska wpakował Andrzej Niewulis. Dużo winy za straconego gola ponosi bramkarz Jagiellonii, który próbował interweniować w niewyjaśniony sposób i właściwie sam jest winny temu, że częstochowianie doszli do sytuacji bramkowej . A sam gol autorstwa kapitana Rakowa ma wyjątkowy smak, bo 31-latek wiele lat temu zakładał pasiastą koszulkę Jagi. Białostoczanie przez moment sprawiali wrażenie znokautowanych, bo dosięgnął ich drugi cios wyprowadzony przez Igora Sapałę. Gol nie został jednak uznany, bo we wcześniejszej fazie akcji Fran Tudor był na spalonym. A propos goli, to nic nie wskazywało na to, że w planach Jagiellonii było odwrócenie losów spotkania – w pierwszej połowie nie oddali ani jednego celnego strzału. 

Mecz na dobrą sprawę został rozstrzygnięty, zanim druga połowa zdążyła rozkręcić się na dobre. David Tijanić został sfaulowany przez Böðvara Böðvarssona, chociaż Islandczyk na dobrą sprawę mógł uniknąć faulowania reprezentanta Słowenii i sędzia nie miał powodu odgwizdywać rzut karny. Do piłki podszedł jednak Petr Schwarz i Czech podwyższył prowadzenie. Od tego momentu w szeregi Rakowa wkradło się delikatne rozluźnienie i z tej okazji postanowili skorzystać piłkarze Jagiellonii. A konkretniej zrobił to wprowadzony z ławki rezerwowych Maciej Makuszewski, który zdobył gola kontaktowego, decydując się na dobitkę po niecelnym strzale ze stałego fragmentu gry, który wylądował na poprzeczce. Nadzieję na wyrównanie były mgliste, bo kwadrans przed końcem meczu wspomniany Makuszewski ponownie odegrał znaczącą rolę w tym meczu, chociaż nie tego oczekiwali wszyscy sympatycy klubu z Podlasia. Pięciokrotny reprezentant Polski pokazał wpadnięciem na Patryka Kuna, jak nie należy zachowywać się w okolicach własnego pola karnego. A skoro sędzia meczu dopatrzył się przewinienia, to Petr Schwarz ponownie mógł ustawić piłkę jedenaście metrów od bramki Jagiellonii i wygrać kolejny pojedynek ze Šteinborsem. Białostoczan było stać jedynie na gola honorowego, którego strzelił Jesús Imaz. Hiszpan wykorzystał zawahanie Petra Schwarza w polu karnym i płaskim strzałem po ziemi pokonał debiutanta w bramce Rakowa - Branislava Pindrocha. To jednak nic nie zmieniło w ostateczności, bo Raków zapisał na swoim koncie kolejny komplet punktów i podopieczni Marka Papszuna udowodnili, że zeszłotygodniowa porażka ze Śląskiem była wypadkiem przy pracy. 

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+7
+7
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Mbappe NIE TRAFIA rzutu karnego z Bilbao! [VIDEO]
-
+11
+11
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

Mbappe NIE TRAFIA rzutu karnego z Bilbao! [VIDEO]

Berenguer STRZELA GOLA Realowi Madryt! 1-0 [VIDEO]
-
+16
+16
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

Berenguer STRZELA GOLA Realowi Madryt! 1-0 [VIDEO]

Matty Cash STRZELA GOLA na 3-0 z Brentford! [VIDEO]
-
+41
+41
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

Matty Cash STRZELA GOLA na 3-0 z Brentford! [VIDEO]

De Bruyne STRZELA GOLA na 2-0 z Nottingham! [VIDEO]
-
+27
+27
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

De Bruyne STRZELA GOLA na 2-0 z Nottingham! [VIDEO]

SKANDALICZNE zachowanie piłkarza Herthy Berlin! [VIDEO]
-
+20
+20
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

SKANDALICZNE zachowanie piłkarza Herthy Berlin! [VIDEO]

GWIAZDA Al-Nassr ODCHODZI z klubu i... WRACA DO EUROPY!
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
04-12-2024

GWIAZDA Al-Nassr ODCHODZI z klubu i... WRACA DO EUROPY!

HIT! Bayer WYCENIŁ Floriana Wirtza na... O.o
-
+25
+25
+
Udostępnij
Grafiki
04-12-2024

HIT! Bayer WYCENIŁ Floriana Wirtza na... O.o

Tak Hansi Flick PODSUMOWAŁ listopad w wykonaniu Barcelony xD
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
04-12-2024

Tak Hansi Flick PODSUMOWAŁ listopad w wykonaniu Barcelony xD

Tak wyglądał SEZON 08/09 w wykonaniu Tomasza Hajto :D
-
+46
+46
+
Udostępnij
Grafiki
04-12-2024

Tak wyglądał SEZON 08/09 w wykonaniu Tomasza Hajto :D