Lech pożegnał Modera, Lechia rozbiła ''Pasy'', Pogoń znów wygrała
Inaczej, oj inaczej miało wyglądać pożegnanie Jakuba Modera, który w starciu przeciwko Wiśle Kraków rozegrał swoje ostatnie spotkanie w barwach "Kolejorza". Zespół prowadzony przez Dariusza Żurawia uległ na własnym obiekcie (0:1). W pozostałych pojedynkach triumfowali Pogoń Szczecin oraz Lechia Gdańsk
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 1:0 (90' Kucharczyk)
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Zech, Malec, Matynia (57' Kucharczyk) - Dąbrowski - Gorgon, Kozłowski (83' Benedyczak), Drygas (72' Hostikka), Kowalczyk (83' Smoliński) - Zahović (83' Frączczak)
Zagłębie: Hładun - Bednarczyk, Jończy, Guldan, Wójcicki - Żubrowski, Poręba - Szysz, Drazić (81' Pakulski), Zivec - Mraz (90' Sirk)
To starcie zapowiadało się naprawdę apetycznie. Trzecia Pogoń z szóstym Zagłębiem. Taka sytuacja w ligowej tabeli pozwalała nam spodziewać się bardzo wyrównanej rywalizacji. Coś takiego nie miało jednak miejsca. Głównie ze względu na niezbyt mądre zachowanie Jakuba Żubrowskiego, który już w 19. minucie obejrzał czerwoną kartkę. Pomocnik Zagłębia musiał udać się do szatni, a jego koledzy musieli radzić sobie w osłabieniu. Reszta pierwszej części to dominacja Pogoni. Gospodarze praktycznie cały czas grali piłką na połowie lubinian, ale w ich atakach nie było widać pomysłu na rozmontowanie dobrze ustawionej defensywy rywala. Mimo to kilka razy zmusili Dominika Hładuna do wysiłku, ale bramkarz "Miedziowych" za każdym razem stawał na wysokości zadania.
Żubrowski chyba chciał zdążyć na promocję na karpia w lidlu. #POGZAG
— Specjalista z TT ds. giętej i ciepłego piwa (@rumiany_chlebek) December 19, 2020
Kilka minut po przerwie "Portowcy" wreszcie znaleźli sposób na pokonanie Hładuna. Po przepięknej kombinacyjnej akcji piłkę do siatki wpakował Luka Zahović. Analiza VAR wykazała jednak, że asystujący Alexander Gorgon był na spalonym. Bramka została anulowana, a gospodarze dalej musieli starać się o objęcie prowadzenia. Przez pozostałe minuty spotkania zawodnicy ze Szczecina nie schodzili z połowy rywala, ale tak naprawdę poza jeszcze jedną nieuznaną bramką nie stworzyli zagrożenia pod bramką Hładuna. Autorem drugiego nieuznanego trafienia był Kacper Kozłowski. 17-latek zdecydowanie był najlepszym zawodnikiem na boisku i gdyby nie jego zagrania, to spotkanie byłoby totalnie bezbarwne. Kiedy już wydawało, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, Michał Kucharczyk popisał się FENOMENALNYM uderzeniem z dystansu i dał gospodarzom zwycięstwo.
17-letni Kacper Kozłowski motorem napędowym Pogoni. Najlepszy w zespole: łamał schemat, efektownie dryblował, szukał otwierających podań. Po faulach na nim kartki dla rywali.
— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) December 19, 2020
Oby tak dalej!
Cracovia - Lechia Gdańsk 0:2 (15' Pietrzak, 81' Gajos, 90' Mihalik)
Cracovia: Niemczycki - Rapa, Szymonowicz, Marquez, Gardawski - Sadiković - Thiago (46' Fiolić), Dimun (70' Pik), van Amersfoort (90' Kapek), Zaucha (46' Loshaj) - Rivaldinho (46' Piszczek)
Lechia: Kuciak - Fila (90' Mihalik), Nalepa, Tobers, Pietrzak - Kubicki, Kałuziński - Haydary (90' Kopacz), Gajos, Saief (88' Conrado) - Paixao
W ostatnim czasie Lechia zupełnie nie przypomina drużyny, którą pamiętamy sprzed kilku miesięcy. W grze drużyny Piotra Stokowca nie klei się praktycznie nic. Świadczą o tym też wyniki. Cztery porażki bez zdobytej bramki z rzędu pokazują w jakim dołku znalazła się ta drużyna. W tym spotkaniu gdańszczanie potrzebowali zaledwie kwadransa, aby pokonać Karola Niemczyckiego. Bardzo ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Rafał Pietrzak i dał gościom prowadzenia. Trzeba przyznać, że to właśnie przyjezdni byli konkretniejsi w ofensywie. Kilka razy zatrudnili Niemczyckiego, podczas gdy Dusan Kuciak musiał interweniować tylko raz.
Mgła idealnie pasuje do oglądania meczów @MKSCracoviaSSA za kadencji trenera Probierza. Ciężko na to patrzeć. #CRALGD
— Kibol (@kibic_sukcesu) December 19, 2020
Po przerwie oglądaliśmy spotkanie toczące się pod dyktando Cracovii. Podopieczni Michała Probierza raz po raz próbowali rozgrywać piłkę na połowie przyjezdnych, ale nie wychodziło im to zbyt dobrze i większość z tych akcji kończyła się dośrodkowaniem w pole karne Kuciaka. Z tych wrzutek niewiele wynikało i pierwsze zagrożenie gospodarze stworzyli dopiero w 67. minucie, gdy domagali się rzutu karnego. Sędzia Jakubik był odmiennego zdania i szybko uciął temat. Dusan Kuciak pierwszy raz musiał interweniować dopiero kwadrans przed końcem przy uderzeniu Ivana Fiolicia. W okolicach 80. minuty krakowska drużyna definitywnie straciła szanse na pozytywny rezultat. Najpierw czerwoną kartkę obejrzał Michael Gardawski, a chwilę później drugą bramkę dla Lechii zdobył Maciej Gajos. W doliczonym czasie gdańszczanie jeszcze dobili swoich rywali. Wynik ustalił Jaroslav Mihalik.
Ale wiecie... lepiej przegrać ten mecz z Lechią niż poprzedni 🥲 #CRALGD
— Alek ⚽️🏒⚪️🔴 (@Galeon1906) December 19, 2020
LECH POZNAŃ - WISŁA KRAKÓW (68' Błaszczykowski)
Lech: Bednarek - Butko, Satka, Dejewski, Kravets - Tiba, Moder - Ramirez, Puchacz, Kamiński (62' Marchwiński) - Awwad (62' Sobol)
Wisła: Lis - Szot, Klemenz, Mehremić, Burliga (85' Abramowicz) - Plewka, Zhukov - Savić, Jean Carlos (53' Błaszczykowski), Yeboah - Brown-Forbes (85' Buksa)
Mniej więcej rok temu Jakub Moder dostał poważną szansę na zaistnienie w barwach "Kolejorza". Biorąc pod uwagę kolejne miesiące, wykorzystał ją doskonale, za co – słusznie – został nagrodzony wyjazdem do Premier League. Od stycznia będzie już pełnoprawnym zawodnikiem Brighton. Dziś rozegrał zaś ostatnie spotkanie w klubie, na którego obiektach się wychował.
Samo pożegnanie z pewnością miało być inne. Wyobrażano sobie Lecha odważnego, podrażnionego po ostatniej porażce i przede wszystkim dużo bardziej skutecznego. W rzeczywistości – w zasadzie jak zawsze – było zupełnie inaczej. Bo "Kolejorz" faktycznie atakował. Tyle że robił to bardzo niechlujnie. Na przestrzeni całego spotkania zespołem skuteczniejszym była Wisła, która wróciła do Krakowa z kompletem punktów. Jedyną bramkę zdobył dziś Jakub Błaszczykowski. Kapitan "Białej Gwiazdy" wpisał się na listę strzelców po przerwie i dał zwycięstwo swojemu zespołowi.
A "Kolejorz". Próby co prawda były, lecz ze względu na znikome zagrożenie, powinny pozostać próbami. Tych najlepszych nie wykorzystali Pedro Tiba, Mohammad Awwad oraz dzisiejszy bohater, Jakub Moder. Lech tym samym atakował, lecz fakty są takie, że po raz kolejny w tym sezonie kończył bitwę na tarczy.
Brak kontroli nad meczem
— Radosław Nawrot (@RadoslawNawrot) December 19, 2020