Darmowe transfery w Ekstraklasie? Jest kilka ciekawych nazwisk!
Do restartu Ekstraklasy pozostał jeszcze niespełna miesiąc. Bynajmniej nie oznacza to, że nie interesują nas kwestie z nią związane. Wraz z rozpoczęciem nowego roku niektórym zawodnikom zostało zaledwie pół roku kontraktu, co sprawia, że już teraz mogą oni negocjować z innymi klubami. Gdy spojrzymy na polskie podwórko ligowe, znajdziemy wielu takich graczy. Przytaczanie wszystkich nie miałoby większego sensu, dlatego też zajmiemy się jedynie najciekawszymi nazwiskami z tej listy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wewnętrzny rynek w polskiej Ekstraklasie nie jest zbyt mocno rozwinięty. Rzadko kiedy mamy do czynienia z ruchami gotówkowymi z jednego klubu do drugiego. Zdecydowanie częściej widzimy, gdy zawodnikowi kończy się umowa z jego dotychczasowym pracodawcą i wtedy dopiero tenże zawodnik znajduje sobie nowy klub. Dlatego też ludzie odpowiedzialni za transfery często zerkają na to, komu kończy się umowa, bo w taki sposób można wychwycić dobrą okazję. Przykładem takiego ruchu może być chociażby Filip Mladenović, który po wypełnieniu kontraktu z Lechią Gdańsk na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do Legii Warszawa.
Skoro już jesteśmy przy Legii, to właśnie w stolicy jest największa liczba zawodników, którzy – jeśli nie podpiszą nowych umów –będą mogli odejść za darmo. Najbardziej w oczy rzucają się Paweł Wszołek oraz Igor Lewczuk. Ta dwójka zarówno w obecnych, jak i poprzednich rozgrywkach była kluczowym elementem warszawskiej drużyny. Poza nimi umów wciąż nie przedłużyli, chociażby Marko Vesović, Jose Kante, czy Walerian Gwilia. Notowania reprezentanta Czarnogóry z pewnością byłyby lepsze, gdyby nie poważna kontuzja, której nabawił się w końcówce minionego sezonu. Z kolei Gwinejczyk i Gruzin chyba w każdym innym klubie Ekstraklasy niż Legia byliby graczami podstawowej jedenastki, ale w Warszawie nie dają rady ze względu na rywalizację.
Ostatnia kategoria Plebiscytu #najLepsi2020 💥
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) December 31, 2020
Kto zostanie Piłkarzem Roku 2020? Głosujemy w ankiecie pod tweetem ⬇ pic.twitter.com/bFBXwfMr1O
Wicelidera tabeli, czyli Raków Częstochowa także mogą opuścić stosunkowo ważni gracze. Mowa tu przede wszystkim o Petrze Schwarzu. Czech nominalnie jest środkowym pomocnikiem, a od pewnego czasu występuje jako środkowy obrońca. Pokazuje to z jak uniwersalnym graczem mamy do czynienia. Ta cecha z pewnością ułatwi mu znalezienie klubu. Poza Czechem odejść z Częstochowy mogą, chociażby Jakub Szumski oraz Miłosz Szczepański. 28-letni bramkarz w końcówce rundy stracił miejsce w składzie, co może świadczyć o tym, że Marek Papszun ma inny plan na obsadę bramki swojego zespołu. U Szczepańskiego sytuacja wygląda trochę inaczej, bo on od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją, a przed nią prezentował się naprawdę dobrze. Dodatkowo pomocnik Rakowa ma zaledwie 22 lata, co może sprawić, że nie będzie narzekał na brak zainteresowania.
Dziś 29. urodziny obchodzi Petr Schwarz, zawodnik Rakowa Częstochowa. Oby więcej takich asyst! 🔥🔥🔥🔥 pic.twitter.com/J8BNAnVYDZ
— Patryk Projs (@OptykaPatryka) November 12, 2020
Pozostajemy niedaleko Częstochowy i przenosimy się do Zabrza. Z Górnikiem mogą pożegnać się Erik Janża, Martin Chudy i Roman Prochazka. O ile odejście tego ostatniego nie byłoby ogromną stratą, o tyle pierwsza dwójka to absolutnie fundamentalne postaci w tej drużynie prowadzonej przez Marcina Brosza. Odejście Janży czy Chudego zostawiłoby ogromną wyrwę na pozycjach przez nich zajmowanych. Jednocześnie spokojnie możemy znaleźć kluby, które będą szukały lewego obrońcy oraz bramkarza. Wydaje się, że szefowie takich drużyn powinni zajrzeć na Śląsk.
Przyszedł czas, aby zajrzeć na wschód Polski, czyli do Białegostoku. Tam kibice od dłuższego czasu zastanawiają się, czy w klubie zostaną Ivan Runje i Martin Pospisil. Obie postacie prezentujące bardzo równą dyspozycję, od których trener Bogdan Zając prawdopodobnie rozpoczyna ustalanie składu. Oni na pewno nie będą mieli problemów ze znalezieniem sobie nowych klubów, oczywiście, jeśli nie przedłużą umów z Jagiellonią. Inaczej ma się sprawa z Maciejem Makuszewskim, który od pewnego czasu ma problemy z ustabilizowaniem formy.
⚽️ Martin Pospisil rozegrał jesienią najwięcej minut w żółto-czerwonej koszulce spośród wszystkich zawodników Jagiellonii. 🇨🇿 Czech na murawie spędził łącznie 1 334 minuty 🔝. pic.twitter.com/Ynwgphoh35
— Jagiellonia 😷 (@Jagiellonia1920) January 1, 2021
Ostatnim klubem, któremu grozi utrata trzech ważnych zawodników, jest Pogoń Szczecin. Mowa o Kamilu Drygasie, Konstantinosie Triantafyllopoulosie i Tomasie Podstawskim. Co prawda zawodnikiem kluczowym dla Pogoni wydaje się być jedynie Drygas, ale pozostała dwójka jest na tyle solidna, że na pewno znajdzie pracodawcę w jakimś klubie Ekstraklasy.
Przełamanie Portowców i szósta ligowa porażka z rzędu Pasów 🤐 @PogonSzczecin przynajmniej do jutra trzecią siłą @_Ekstraklasa_ 🥉#AkcjaMeczu, czyli decydujące trafienie Kamila Drygasa ⚽ pic.twitter.com/RUT98R15sv
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) June 6, 2020
Dwa całkiem ciekawe duety można będzie wyciągnąć z Piasta Gliwice i Śląska Wrocław. Waldemar Formalik może stracić Sebastiana Milewskiego oraz Jakuba Czerwińskiego. Wydaje się, że większą wartością dla gliwickiego klubu jest ten drugi i mógłby wzmocnić środek obrony niejednej drużyny z ligowej stawki. Natomiast zespół Vitezslava Lavicki może opuścić pół podstawowego bloku defensywnego. Mowa o Israelu Puerto i Dino Stiglecu. Jeśli nie przedłużą swoich kontraktów obaj na bank znajdą sobie zatrudnienie.
Lepszego powrotu na murawy #Ekstraklasa Jakub Czerwiński nie mógł sobie wymarzyć 🕺#PIAZAG 2:0 pic.twitter.com/pB3jFLBDwe
— PKO BP Ekstraklasa 😷 (@_Ekstraklasa_) February 9, 2020
Przyszedł czas na ostatnią trójkę, która znalazła się w tym gronie. Vullnet Basha z Wisły Kraków, Dominik Hładun z Zagłębia Lubin i Alan Uryga z Wisły Płock. Basha w wielu spotkaniach trzymał w ryzach linię pomocy swojego zespołu, Hładun bardzo często ratował lubinian od utraty bramki. Oczywiście zdarzały mu się wpadki, ale zdecydowanie częściej pomagał, niż przeszkadzał. O Urydze wystarczy powiedzieć tyle, że strach pomyśleć, jak bez niego wyglądałby środek obrony drużyny z Płocka. Dodatkowo 26-latek często umie odnaleźć się pod bramką rywali. Wydaje się, że każdy z tej trójki nie powinien mieć problemu ze znalezieniem nowego klubu.
Kapitalne zwycięstwo, kapitańska bramka - Alan Uryga ze swoim udziałem w rozbiciu @TSP_SA przez @WislaPlockSA!#WPŁPOD 4:1 pic.twitter.com/XqnnefGTdR
— PKO BP Ekstraklasa 😷 (@_Ekstraklasa_) December 18, 2020