Problemy Legii przed pierwszym wiosennym spotkaniem
Dzisiaj startuje runda wiosenna ekstraklasy. Żyjemy w takich czasach, że zastanawiamy się czy w ogóle uda się dokończyć rozgrywki. Oczywiście jest to spowodowane ewentualnymi zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 w klubach. Jeszcze nawet nie zdołaliśmy wznowić rozgrywek, a już pojawiają się pierwsze przypadki.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Najnowszy raport medyczny ⬇️https://t.co/pdJY5ywhVk
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) January 29, 2021
W związku z zakażeniem Gruzina, Czesław Michniewicz ma dość duże kłopoty z obsadą środka pomocy. Z Legii w tym okienku transferowym odeszło dwóch graczy, którzy mogli występować w środkowej strefie - Michał Karbownik oraz Domagoj Antolić. To sprawiło, że na ten moment Legia ma do dyspozycji zaledwie czterech nominalnych pomocników. Jeden z nich wypadł, więc zostało tylko trzech i to prawdopodobnie oni (Kapustka, Slisz, Martins) rozpoczną niedzielne starcie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jednak nie tylko Gruzin otrzymał pozytywny wynik testu. Izolacji musiał się poddać również bramkarz, Cezary Miszta oraz trzech członków sztabu szkoleniowego.
Słaba sytuacja z pomocnikami sprawia, że w najbliższym czasie do Warszawy zawita nowy pomocnik. Umowę z "Wojskowymi" ma podpisać Marko Janković. Czarnogórzec może występować zarówno w środku boiska, jak i na skrzydle. To z pewnością ułatwi Czesławowi Michniewiczowi ustalanie składu i trochę zwiększy pole manewru. 25-letni zawodnik w ostatnich dniach przechodził testy medyczne, ale póki co, nawet nie mamy oficjalnego potwierdzenia, że podpisał umowę. Zatem nie ma co się spodziewać, że pojawi się w kadrze na niedzielną rywalizację. Oznacza to, że warszawianie będą musieli sobie radzić w dość mocno okrojonym zestawieniu i bez możliwości manewru w środku boiska. Mimo to, Legia będzie murowanym faworytem w rywalizacji z Podbeskidziem i każdy inny wynik niż wygra "Wojskowych" będzie niespodzianką.