Z Legii do Krakowa. Obrońca wzmocni "Pasy"
Legia zbyt wiele na jego odejściu nie straci, a Cracovia zyskuje kolejnego zawodnika do rywalizacji na lewej stronie obrony. O kim mowa? O Luisie Rochy, który - według informacji podawanych przez portal legia.net - w najbliższym czasie przeprowadzi się z Warszawy do Krakowa.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Luis Rocha ma przenieść się do Cracovii.https://t.co/g6aZHTZScj
— Legia.Net (@LegiaNet) February 16, 2021
Czy jego odejście może nas dziwić? No niezbyt, bo Rocha w Legii jest już skreślony. Jego umowa z warszawskim klubem kończy się w czerwcu tego roku i nie było woli jej przedłużenia. Dodatkowo zawodnik nie poleciał na zgrupowanie do Dubaju, co dobitnie pokazuje nam jaka jest sytuacja Portugalczyka w stolicy. Nie zaskakuje nas również klub, który ściąga go do siebie. W końcu do Cracovii trafia mnóstwo obcokrajowców (niekoniecznie podnoszących jakość tego zespołu), więc Rocha idealnie się tam odnajdzie. Patrząc na ostatnią dyspozycję drużyny Michała Probierza nietrudno odnieść wrażenie, że tam może się przydać jakieś wzmocnienie dające nowy impuls. Pozostaje pytanie, czy Luis Rocha jest odpowiednim zawodnikiem aby wzmocnić Cracovię.
No właśnie, nie można mieć nawet pewności co do tego, czy Portugalczyk będzie najlepszym lewym obrońcą w krakowskim zespole. Wydaje się, że taki Michal Siplak jest lepszym piłkarzem od Luisa Rochy. Dodatkowo w "Pasach" na lewej stronie defensywy mogą występować Michał Gardawski, czy też Patryk Zaucha, a po kontuzji ma wrócić Kamil Pestka. Zatem widzimy, że ta pozycja jest dość dobrze zabezpieczona, a mimo to do klubu przyjdzie jeszcze jeden zawodnik. Wzmocni rywalizację? Pewnie tak, ale nie można być pewnym czy da coś ekstra na boisku.