OFICJALNIE: Śląsk żegna Lavičkę

Gdy w zespołach Ekstraklasy pojawia się na horyzoncie kryzys, to władze klubu mają w zanadrzu konkretne rozwiązanie – zwolnienie trenera. Zdarza się, że włodarze wykazują się cierpliwością, ale jest to niezwykle rzadkie. Śląsk Wrocław idealnie wpisuje się w charakterystykę tradycyjną dla Ekstraklasy, bo w dniu dzisiejszym wrocławianie zwolnili Vítězslava Lavičkę. Teraz najwięcej się mówi o tym, że we Wrocławiu zamelduje się polski trener - najczęściej powtarzają się nazwiska dwóch szkoleniowców.  

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 

Obecny sezon w wykonaniu Śląska Wrocław należy podzielić na dwa rozdziały. Gdy kończyliśmy granie w 2020 roku, to klub z Dolnego Śląska wyrastał na jedną z rewelacji całego sezonu. Byli tuż za podium i wielu było przekonanych, że Śląsk będzie walczył o europejskie puchary do samego końca. Wówczas tracili zaledwie sześć punktów do liderującej Legii, chociaż jednocześnie musieli zerkać na to, co się dzieje za ich plecami. Tabela w Ekstraklasie zawsze jest tak płaska, że seria gorszych wyników może sprawić, że dana drużyna zaczyna dołować. Dokładnie to samo wydarzyło się z ekipą z Dolnego Śląska. W tym roku rozegrano osiem kolejek i Śląsk Wrocław jest jedną z gorszych drużyn w całej stawce. Podopieczni Vítězslava Lavički wygrali zaledwie jedno spotkanie i tylko dwie drużyny punktują gorzej od Śląska – Stal Mielec oraz Cracovia.

Na kadencje Vítězslava Lavički warto jednak spojrzeć trochę szerzej i przypomnieć sobie o tym, jak to wyglądało w przeszłości. W styczniu minęło dopiero dwa lata od zatrudnienia Czecha i na Dolny Śląsk trafił w newralgicznym momencie. Gdy drużyna z Wrocławia była przejmowana przez Lavičkę, to wrocławianie mieli przed sobą totalnie inne cele czyli utrzymanie w elicie. Co prawda teoretycznie Śląsk znajdował się na bezpiecznej pozycji, bo zajmowali dwunaste miejsce i nikt nie wyobrażał sobie tego, że nastąpi spektakularny spadek. Nie było jednak aż tak kolorowo, bo Śląsk Wrocław miał zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. Powierzenie Lavičce tej pracy okazało się być strzałem w dziesiątkę, bo po podziale na grupy piłkarze Śląska zaliczyli serię czterech zwycięstw z rzędu i to pozwoliło Śląskowi zapewnić sobie przedwczesne utrzymanie. 

W zeszłym sezonie widać było zauważalny postęp, bo Vítězslav Lavička tak przebudował drużynę, że Śląsk na koniec rundy zasadniczej zajmował pozycję na podium. Wraz z podziałem na grupy, dobra forma Śląska gdzieś ulotniła się w powietrzu i mogli jedynie pomarzyć o tym, że Śląsk Wrocław ponownie będzie się mierzył w europejskich pucharach. Patrząc jednak na to wszystko, to trzeba przyznać, że Vítězslav Lavička nie jest trenerem z łapanki i prędzej czy później raczej poradziłby sobie z trwającym kryzysem. Najwyraźniej władze klubu miały kompletnie inną wizję, bo zdecydowali się na zmianę trenera. Pytanie jest jednak jedno - jakie są w ogóle oczekiwania we Wrocławiu? Spadek Śląskowi właściwie nie grozi, a może się zdarzyć tak, że Śląsk nagle znajdzie się na czwartym miejscu w lidze, chociaż ostatecznie ono może nic nie dać. A więc realnie patrząc, może dojść do sytuacji, że nadchodząca roszada odbije się Śląskowi czkawką.

Ostatnie lata pokazują jednak, że praca w Śląsku dla trenerów jest bardzo niewdzięczna. W XXI wieku tylko jeden człowiek pracował w Śląsku dłużej od Vítězslava Lavički. Tym kimś był Ryszard Tarasiewicz, który prowadził zespół w latach 2007-2010 i wprowadził Śląsk do Ekstraklasy. Człowiek, który wejdzie w buty Vítězslava Lavički będzie miał niezwykle trudne zadanie. A o kim mówi się najczęściej w kontekście następcy Czecha? Powtarzają się najczęściej dwa nazwiska. Pierwszy to Maciej Skorża, który od ponad roku jest bezrobotnym. Faworytem do objęcia tego stanowiska jest jednak Jacek Magiera, który niespełna półtora tygodnia temu zrezygnował z pracy w reprezentacji i zrobił to w wiadomym celu - chce wrócić do pracy w klubie i Śląsk Wrocław właśnie daje taką perspektywę. Wielu jest wręcz przekonanych o tym, że władze Śląska zdążyły dogadać się z Magierą, ale o tym przekonamy się na przestrzeni najbliższych kilku dni. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94