Sadiku na temat gry w Legii
Armando Sadiku w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" skomentował swój pobyt w Legii.
Albańczyk dołączył do warszawskiej drużyny przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018. W swoim pierwszym spotkaniu w Lotto Ekstraklasie z Górnikiem Zabrze zdobył honorową bramkę. Władze klubu wiązały z nim ogromne nadzieje. Spodziewano się, że będzie idealnym następcą Nikolica oraz Prijovica, tymczasem przegrał rywalizację z Jarosławem Niezgodą. Strzelec jedynej bramki dla Albanii podczas Euro 2016 przyznał, że jest zawiedziony, że nie dostał więcej szans na grę.
Na pewno byłem rozczarowany, że nie dostałem więcej szans. Nie osiągnąłem założonego celu, co do liczby bramek, ale jak miałem to zrobić, gdy nie grałem? Nie mam jednak do siebie pretensji. Zrobiłem wszystko, co mogłem, dobrze pracowałem podczas treningów. To że nie grałem, to jak mieć ferrari i trzymać je w garażu, zamiast nim jeździć.
Przyszedłem do Legii bez okresu przygotowawczego. Teraz wierzę, że po dobrze przepracowanej zimie grałbym więcej. Nie spodziewałem się, że odejdę. Oferta Levante pojawiła się nagle. Wszystko załatwiliśmy w ciągu jednego dnia. Cieszę się, że tak to się potoczyło. Liczę, że będę więcej grać niż jesienią.
Sadiku w Ekstraklasie rozegrał siedemnaście spotkań, w których strzelił dwie bramki oraz zanotował cztery asysty.
Cytaty za "Przegląd Sportowy".