ROLLERCOASTER w Łodzi, LIDER w Radomiu i SPADEK w Bełchatowie - piątek i sobota w 1. Lidze
Pierwszoligowe zmagania wkraczają w decydującą fazę. W piątkowy wieczór ruszyła już przedostatnia kolejka w tym sezonie, a my tak naprawdę wciąż nie mamy pewności co do tego, kto bezpośrednio awansuje do ekstraklasy, czy też tego, kto zagra w turnieju barażowym. Jedno jest pewne - emocji nie będzie brakowało do samego końca rozgrywek, a podobnie było również w piątkowych i sobotnich zmaganiach.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
33. kolejkę pierwszej ligi rozpoczęliśmy w Kielcach, gdzie Korona podejmowała Widzew Łódź. Ten mecz w zasadzie nie miał zbyt dużej wagi z perspektywy tabeli. Oba zespoły są w jej środku i nie mają jakichkolwiek szans na walkę o baraże. Zatem zawodnicy grali praktycznie tylko i wyłącznie dla siebie i swoich kibiców, którzy w obu przypadkach chyba nie są za bardzo zadowoleni z kończącej się kampanii. Skończyło się na remisie 1:1. Dla Korony trafił Jacek Podgórski i przez długi czas wydawało się, że kielczanie wyciągną z tego starcia komplet punktów, ale kilka minut przed końcem bramkę dającą remis Widzewowi zdobył Karol Czubak.
Bramki z meczu @Korona_Kielce - @RTS_Widzew_Lodz w @_1liga_. https://t.co/xXdEbcviio#KORWID
— Polsat Sport (@polsatsport) June 4, 2021
Spotkanie o zdecydowanie większym ciężarze gatunkowym rozegrali wczoraj zawodnicy innego łódzkiego klubu. ŁKS podejmował Bruk-Bet Termalikę Nieciecza w meczu, który mógł zapewnić niecieczanom awans do ekstraklasy. Jednocześnie łodzianie wygrywając to spotkanie, mogli zagwarantować sobie udział w barażach. Emocji było co niemiara, bo łącznie obejrzeliśmy aż 5 bramek, z czego dwie w samej końcówce. Bohaterem po stronie gospodarzy był Michał Trąbka, który dwukrotnie wyprowadzał swój zespół na prowadzenie. Jednak na oba te trafienia odpowiedzieli przyjezdni, a konkretnie Mateusz Grzybek oraz Piotr Wlazło. Na nieszczęście "Słoników" ostatnie słowo należało do ŁKS-u i jego napastnika, Łukasza Sekulskiego. 30-latek wykorzystał rzut karny w 99. minucie, tym samym dając swojemu zespołowi ważne zwycięstwo.
Taki wynik sprawił, że ŁKS zapewnił sobie udział w barażach o ekstraklasę, a zawodnicy z Niecieczy jeszcze muszą być czujni w ostatniej kolejce, aby nie wypuścić z rąk wymarzonego awansu. Jednak emocje nie odpuściły wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego, bo po meczu działo się naprawdę wiele. Najpierw mieliśmy przepychanki między zawodnikami obydwu zespołów. Te dość szybko ustały i potem zobaczyliśmy spięcie między Arkadiuszem Malarzem, czyli bramkarzem Łódzkiego Klubu Sportowego, a jednym z kibiców tego zespołu. Fan drużyny z Łodzi dość dosadnie wyrażał swoje opinie nt. gry golkipera, po czym zaczął go obrażać. Bramkarz nie wytrzymał i najpierw chciał, aby ubliżający mu delikwent zszedł na płytę boiska. Gdy to nie poskutkowało, sam ruszył w stronę trybun i dopiero koledzy z drużyny zdołali go zatrzymać.
Ostatnimi czasy sytuacja doświadczonego zawodnika w klubie z Łodzi nie jest najlepsza. Jego przeciętna dyspozycja boiskowa przełożyła się na to, że stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz młodego Dawida Arndta. We wczorajszym spotkaniu zagrał ze względu na kontuzję 19-latka, ale nie zaprezentował się z najlepszej strony. Kontrakt Malarza z ŁKS-em wygasa wraz z końcem obecnego sezonu, a z informacji podawanych przez portal sport.pl wynika, że nie zostanie przedłużony i 40-latek po kończącej się kampanii opuści łódzki klub.
Szkoda, ze Malarz wyzywający na pojedynek kibica nie jest takim kozakiem w czasie meczów w bramce ŁKS. Pozerstwo milion. #ŁKSBBT pic.twitter.com/Y0w8wWIsN2
— Bartłomiej Pawlak (@BAPawlak) June 5, 2021
Sobotnie granie rozpoczęło się od starcia w Gdyni, które również było niesamowicie ważne z perspektywy walki o awans do ekstraklasy. Arka podejmowała Radomiaka Radom, czyli zespół bijący się o bezpośrednią przepustkę do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gdynianie teraz walczą już tylko o zajęcie jak najwyższego miejsca w strefie barażowej, bo o awansie po fazie zasadniczej nie ma mowy. Radomianie dopięli swego i wygrali w Trójmieście 2:0 dzięki bramkom Damiana Gąski i Karola Angielskiego. To zwycięstwo pozwoliło im na wyprzedzenie dotychczasowego lidera, czyli Bruk-Betu i znaczne przybliżenie się do awansu. Teraz zawodnicy z Radomia czekają na jutrzejszy mecz GKS-u Tychy. Jeśli tyszanie stracą punkty w starciu z Odrą Opole, Radomiak wróci do ekstraklasy po 36 latach przerwy.
Arka jest pewna baraży, a o te wciąż bije się Miedź Legnica. Piłkarze Jarosława Skrobacza cały czas są w grze o zakończenie fazy zasadniczej w strefie barażowej, ale dzisiaj trochę skomplikowali sobie sytuację. Bowiem jedynie zremisowali w wyjazdowym starciu ze Stomilem Olsztyn, a gdyby wygrali, przynajmniej do jutra mieliby 2 punkty przewagi nad Górnikiem Łęczna. Sprawy potoczyły się w taki sposób, że teraz Miedź i Górnik mają tyle samo punktów. Jeśli jutro łęcznianie wygrają, mogą wypracować sobie trzypunktową przewagę.
Na zakończenie zajrzyjmy w dolne rejony tabeli, bo właśnie dziś poznaliśmy jedynego spadkowicza. Tym zespołem jest GKS Bełchatów, który w sobotę uległ GKS-owi Jastrzębie i tym samym przypieczętował swój marny los. Za dwa miesiące bełchatowianie przystąpią do swojego 11. sezonu w drugiej lidze w historii. Zatem w dolnej części tabeli wszystko jest już jasne i za tydzień będziemy się skupiali jedynie na walce o ekstraklasę.
Z kolei z @_1liga_ żegna się @GKSBelchatow_, czyli można powiedzieć, że bez niespodzianki. Jeśli chodzi o walkę o utrzymanie w tym sezonie przez reformę praktycznie zero emocji.
— Bartosz Cabaj (@Bar_Cab_) June 5, 2021